wtorek, 15 grudnia 2009

OZDOBY CHOINKOWE Z MASY SOLNEJ

Mamy już grudzień i wszyscy myślimy o świętach. Planujemy zakupy oraz jakie potrawy upichcimy na wigilijny wieczór. Ta część przygotowań jest wspaniała - szczególnie gdy bierze w tym udział cała rodzina. To co mniej lubię to ta druga strona świąt - wydawanie fortuny na komercyjne prezenty i plastikowe ozdoby, większość których itak wyląduje w styczniu na śmietnisku.
Postanowiłam, że w tym roku moja rodzina będzie miała ekologiczne święta. Zaczęłam od wykonania własnych ozdóbek, którymi przystroiłam choinkę, kominek a nawet prezenty. Jest to bardzo proste i jaka wspaniała zabawa dla dzieci!
Ozdóbki zrobiłam z masy solnej. Podobno już starożytni Egipcjanie, Rzymianie i Grecy tak właśnie wykonywali piękne ozdoby do domu.

 


MASA SOLNA:
2 szklanki mąki
1 szklanka soli
1 szklanka wody
 
Wszystkie składniki należy wymieszać. Jeśli mikstura jest zbyt mokra lub zbytnio klejąca to dodaj więcej mąki, jeśli jest zbyt sypka i sucha - dodaj troszkę więcej wody. Masę trzeba ugniatać na stolnicy jakieś 10 minut i rozwałkować wałkiem ( jak ciato na pierogi ). Za pomocą świątecznych foremek do ciastek wyciska się w cieście kształty, rozkłada na blaszce do pieczenia (ja na blaszkę jeszcze położyłam pergamin do pieczenia) i w każdym "ciastku" za pomocą plasikowej rurki do picia wyciska się diurkę (przez którą później przewleczemy wstążeczkę). Suszyć je można w ciepłym piekarniku (około 100 oC) przez 1,5 - 2 godziny (trzeba je koniecznie podczas suszenia przewrócić!).
Ja moje ozdoby po wysuszeniu i ostygnięciu pomalowałam białą farbką akrylową i zanim wyschła posypałam je czerwonym brokatem - do tego czerwona wstążeczka. Ozdóbki wyglądają świetnie z szyszkami i kawałkami zimozielonych gałązek.
Zapraszam również NA OGRODOWĄ, gdzie można zobaczyć więcej ozdób wykonanych z masy solnej oraz zawieszki i bombki decoupage.

Posted by Picasa

piątek, 27 listopada 2009

SUSZYMY KWIATY HORTENSJI

W listopadzie najchętniej położyłabym się pod grubą pierzynę i zasnęła na cały miesiąc. Nic, ale to nic(!) mi się nie chce - dni są szare, zimne, wietrzne i deszczowe. Każdego dnia rozpalam w kominku i zaczytuję się w grubaśnych powieściach. W kuchni zaczęłam już przyżądzać typowo zimowe potrawy takie jak przepiórki w warzywach i czeronym winie (polecam!!!).
W zeszłym tygodniu jednak zmusiłam się do rozpoczęcia przygotowań dekoracji świątecznych. Chcę aby w tym roku moje Święta były jak najbardziej ekologiczne, więc sama chcę wykonać większość dekoracji. Teraz jest właśnie czas na przygotowanie kwiatów hortensji, z których później zrobię świąteczne wieńce na drzwi.


Zazwyczaj po przycięciu kwiatostanów hortensji wieszałam je w suchym i ciemnym pomieszczeniu na kilka tygodni. Niestety w ten sposób słabo zachowywały kolor. W tym roku postanowiłam zrobić to porządnie. Zakonserwowałam hortenscje w glicerynie (przemysłowej). Wlałam 1 część gliceryny plus 3 części wody do słoiczka po dżemie i zanurzyłam w nim końcówki pędów rośliny. Ustawiłam słoiczek z hortensjami pod stołem w kuchni (na jakiś miesiąc czasu) - będą akurat gotowe na Święta! W ten sposób prezerwowane hortensje powinny zachować kolor aż do 6-ciu miesięcy - zobaczymy!

Posted by Picasa

środa, 28 października 2009

ANGIELSKA SZKLARNIA

Wreszcie zakończyliśmy konstrukcję nowej szklarni, która wygląda naprawdę pięknie. Od jakiegoś czasu zbierałam ciekawe rośliny żeby mieć czym ją wypełnić: kliwie, pelargonie, agapanty i nawet akacje - jednak po wstawieniu drzewek cytrusowych okazało się, że nie ma aż tak dużo miejsca! Cytryny, pomarańcze i klementynki tak bardzo wyrosły podczas lata (gdy to ozdabiały patio oraz wejscie do biura), że teraz niestety nie pomieszczę już wielu innych ulubionych roślin. Ale to nic - ich kwiaty będą cudnie pachnąć podczas zimy a owoce są o wiele wiele smaczniejsze niż te ze sklepu.
Pod koniec maja cytrusy ponownie wystawię na patio (latem o wiele lepiej się czują na dworze!) a szklarnię wypełnię donicami z przeróżnymi odmianami papryki i bakłażanów...
Posted by Picasa

środa, 14 października 2009

POWRÓT Z WAKACJI

Wczoraj wróciliśmy z krótkich wakacji na południowo-zachodnim wybrzeżu Irlandii. Cud się zdażył i ani razu nie padało - niebo było błękitne i świeciło słońce! Odwiedziliśmy kilka niesamowitych ogrodów i parków - o których wkrótce napiszę na stronie www. Pobyt w Irlandii to niesamowite przeżycie głównie z powodu tak ciepłego klimatu tego kraju. Roślinność jest bardzo bujna i osiąga tak duże rozmiary - ciepły prąd morski Gulf Stream oraz częste opady temu sprzyjają. Drzewa przebarwiają się już na złoto i purpurowo, ale rabaty i donice nadal wyglądają kolorowo. W tropikalnych ogrodach na wyspie Garnish zaczynają kwitnąć turkusowe Puye a na skałkach wśród fal oceanu wylegują się grubaśne foki. Raj dla fotografa!
Teraz jednak koncentruję się na zmianie obsadzeń sezonowych w donicach i skrzyniach na tarasie oraz patio. Ciekawsze i ulubione odmiany wykopuje, przycinam część zieloną wraz z korzeniami i przesadzam do mniejszej plastikowej doniczki - zostawie je w szklarni na przyszły rok. Pozostałe rośliny idą na kompost ( fot.)- z większości z nich zrobiłam już sadzonki, które wykorzystam w maju. Do donic teraz sadzę bratki, stokrotki, niezpominajki oraz laki - rośliny te nie boją się mrozu i będą kwitły od teraz (bratki) aż do maja (niezapominajki, laki). Oczywiście wypełniam je również cebulami tulipanów, malutkich odmian narcyzów oraz szafirków.
Posted by Picasa

środa, 30 września 2009

W OGRODZIE JESIENIĄ

Wrzesień to mój ulubiony miesiąc. Wakacje, wyjazdy i oczekiwania gorących letnich dni już za nami - teraz nie ma już wymówki - można (a nawet trzeba!) spędzić troszkę czasu w ogrodzie.

Rabaty są teraz bardzo kolorowe - co kilka dni zbieram bukiety dalii i chryzantem, które długo trzymają się w wodzie i wyglądają super. Przy okazji przycinam przekwitnięte dalie i mam nadzieję, że jeszcze kilka dobrych tygodni będą zdobić moje rabaty i dom.


Kolorowe dalie i chryzantemy z mojego ogrodu kuchennego.     Foto K Bellingham



Na tyle na ile mój 8-śmio miesięczny synek mi pozwala, każdą wolną chwilę spędzam myśląc o wiośnie i o cebulach które muszę teraz wysadzić w donicach i w ogrodzie. W donicach lubie pomieszać cebule szafirków, małych odmian narcyzów i oczywiście tulipanów - to mi zapewni kolor przynajmniej przez kwiecień i maj. Dla koloru podczas zimowych miesięcy można nad cebulami posadzić bratki lub wrzosy z ładnym bluszczem.
Na rabatach nie sadzę narcyzów ponieważ rozrastają się zbyt szybko - sadzę je w darni ( z szachownicami i krokusami) oraz pod drzewami. Na rabatach w tym roku posadzę tulipany, czosnki ozdobne i błękitne kamasje.
Posted by Picasa