niedziela, 30 grudnia 2012

Zamawiamy nasionka z Anglii i rozgrzewająca CLEMENCELLO.

Po przeczytaniu  wpisu Maszki z wielką przyjemnością obejrzałam na internecie program 'Maja w Ogrodzie', który nakręcono w Moczarowym Ogrodzie u Ani. To bajkowe, zaczarowane miejsce zatopione w wielowiekowej zieleni jest prawdziwą inspiracją dla każdego.  Cieszę się, że coraz więcej z nas pasjonuje się, uprawia i pokazuje innym swoje ogrody, i nie jest to jakiś przymus czy wstyd - tylko duma, zaszczyt i uduchowienie. Każda zdrowa i piękna roślina na rabacie, na tarasie czy balkonie jest dowodem wielkiego zaangażowania i oddania. Każdy pielęgnowany z miłością ogród jest magiczny, niepowtarzalny i  piękny.

Kolejną, przewielką inspiracją jest Ewa z Pszczelarni, która również przedstawia swój ogród w programie 'Maja w Ogrodzie' w odcinku p.t. 'Pszczelarnia' - ogród na brzegu górskiego strumienia, odc. 405. Ewa, którą znam osobiście - ponieważ uczystniczyła w mojej majowej wycieczce, w ogrodzie zasuwa z wiadrami pełnymi wody do podlewania roślin,  produkuje swój własny miód i przerzuca widłami kompost oraz obornik - filolog klasyczny o drobnej budowie i wielkiej pasji - Ewa jasteś wielka! Pozdrawiam ciepło i podziwiam!!!

 
Dziewczyny przesyłam Wam wirtualnie bukiet, który ułożyłam z okazji festiwalu kwiatów w Anglii.



******


 
 
 
Chociaż do lata i takich widoków jeszcze bardzo daleko, to fakt, iż śnieg doszczętnie już zniknął z mojego kaszubskiego lasu zachęca mnie do coraz to częstszego zastanawiania się nad przyszłorocznym ogrodem. Ok - wiem, że za dzień lub dwa może spaść nowy puch, ale widok świeżo zazielenionej trawy i błękit nieba wprowadzają mnie w błogi stan ogrodowego oszołomienia. Zawsze lubię czekać z wyborem oraz zakupem nasion do stycznia, ale nie tym razem. Sezon w Polsce jest tak krtótki, że nauczyłam się już 'załatwiać' wszystkie sprawy papierkowe związane z ogrodem jak tylko się da. 
 
Planowanie ogrodu każdego roku odbywa się w bardzo zorganizowany sposób, którego nauczyłam się pracując w dużych ogrodach publicznych, szczególnie w Yalding Organic Garden (ekologicznym ogrodzie pokazowym). Nie było w nim miejsca na najmniejsze nawet niedopatrzenia, ponieważ płacący za bilet goście chcieli oglądać rabaty wypełnione roślinami, a nie użalać się nad niewydolnością ogrodników. Tak więc wraz z innymi ogrodnikami zasiadaliśmy na jakieś 2 tygodnie w biurze u głównej ogrodniczki Susan, która była dla mnie wielką inspiracją i nadal wspominam ją z serdecznością - i rozpisywaliśmy calutki ogród na papierze. Każdy z nas miał 'pod sobą' inne jego części. Ja, jako młody ogrodnik dostawałam najłatwiejsze zakamarki, między innymi były to: klasztorny ogród kuchenny, średniowieczny ogród miłosny ;-) oraz  ekologiczny warzywnik pokazowy - każda rabatka użytkowa i ozdobna rozpisywana była na papierze, a następnie do każdej dochodziły rośliny i nasiona. Potem wszystkie nasiona zamawialiśmy z katalogu i czekaliśmy niecierpliwie na nowy sezon. Ale było fajnie!
 
Teraz kultywuję moje stare zwyczaje na rodzimym gruncie. Zasiadamy z Andrew za naszym kuchennym stołem i w ciszy przeglądamy katalogi. Mamy sporo nasion z zeszłego roku i oczywiście masę nasionek z wymiany Klubu Pożądanego Nasionka, ale kilka rarytasów chciałabym kupić w Anglii. Szczególnie nasion kwiatów o jednolitym kolorze - nie w mieszankach, które dostępne są na rynku w naszym kraju. Kolorowe, pstre rabaty są oczywiście piękne i kocham każdą barwę, ale bardzo bardzo lubię komponować obsadzenia tylko z kilku wybranych kolorów.
 
 
 
 
Klub Pożądanego Nasionka rusza za morze ...
 

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dołączenia sie do mojego zamówienia - przesyłka dla wielu osób będzie tańsza. Oto jak możemy to zrobić:
 
  • Poniżej przedstawię kilka roślin, na których warto zawiesić oko! Są to wszystko kwiaty jednoroczne.
  • Wszystkie będą pochodzić z katalogu  Sarah Raven's Kitchen and Garden. Możecie sami go przejrzeć i wybrać co chcecie. Wybrane nasiona wpiszcie w komentarzach lub wyślijcie do mnie maila na biuro@angielskieogrody.com
  • Dodatkowo będę zamawiała z katalogu z nasionami ekologicznymi The Organic Gardening Catalogue - mają tam warzywa, zioła i kwiaty - warto się z tym zapoznać:  Z tego katalogu też możecie zamawiać w komentarzach i emailach.
  • Większość nasion kosztuje 1,95 Funta (około 10 zł) za opakowanie - nie będę szaleć, ale na 1000 % na coś się skuszę, ponieważ wiem jak wiele przyjemności przyniosą mi te rośliny w sezonie. Opakowania zawierają dosyć dużo nasion, które starczają na 2-3 lata.
  • Jak już wszyscy zdecydują się czy i co chcą, to ja złożę zamówienie, które potem roześlę po wszystkich chętnych.
  • Za nasiona możecie zapłacić przelewem w funtach lub równowartość w złotówkach.
  • Opłata za przesyłkę z UK będzie zależała od ilości zamawiających.
  • Ja itak będę zamawiała, więc zapraszam chętnych do udziału.

 
 Oto kolaż moich ulubionych kwiatów jednorocznych dostępnych w katalogach, z których będę zamawiała nasiona:
 
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony internetowej
a - Ostróżeczka niebieska - Larkspur 'Dark Blue'
b - Kosmos - Cosmos bipinnatus 'Dazzler'
c - Mak polny - Papaver rhoeas 'Dark Plum'
d - Wilczomlecz - Euphorbia oblingata
e - Czarnuszka - Nigella hispanica
f - Szałwia otwarta - Salvia patens 
g - Aminek egipski - Ammi visnaga 'White'
h - Ostróżeczka biała - Larkspur 'White'
i - Szałwia powabna - Salvia viridis 'Blue Clary'
j - Kosmos - Cosmos bipinnatus 'Purity'
 
 
 *****
 
 

 
Nadal w duchu Świąteczno - Noworocznym polacam przepyszną naleweczkę, którą sama przygotowałam w przciągu zaledwie 14 dni.  Wspaniale rozgrzewająca mieszanka kilku przypraw korzennych, klementynek i mocnego alkoholu - Clemencello.
 
 
Składniki:
 
  • 5 klementynek
  • 2 gwiazdki anyżu
  • 1 laska kory cynamonowej
  • 1 laska wanilii
  • 500ml czystej wódki
  • 250 - 300gr cukru (w zależności od Waszej miłości do słodkiego)
  • 250ml wody
 




Wykonanie:


  • Przygotowujemy wszystkie składniki z wyjątkiem cukru i wody (fot.1).
  • Laskę wanilii przecinamy ostrym nożykiem wzdłuż i wraz z korą cynamonową oraz gwiazdkami anyżu wrzucamy do słoika (fot.2).
  • Klementynki delikatnie obierami tak, aby skórka odchodziła w jak największych płatach. Staramy się za pomocą ostrego nożyka oczyścić skórki z białego miąższu ponieważ jest gorzkawy. Skórki wrzucamy do słoika (fot. 3).
  • Wszystkie składniki zalewamy 500ml czystej wódki, słoik zamykamy i odstawiamy do chłodnego miejsca na tydzień. Codziennie potrząsamy słoikiem, aby z przypraw wydobył się magiczny aromat.
  • Po tygodniu w garnuszku z gotującą się wodą (250ml)  rozpuszczamy cukier i takim syropem zalewamy alkohol oraz przyprawy w słoiku. Słoik ponownie zamykamy i odstawiamy na kolejny tydzień - codziennie potrząsając.
  • Przelewamy naleweczkę przez drobne sitko do karafki lub butelki i delektujemy sie smakiem.






Clemencello najbardziej smakuje serwowane schłodzone lub z kostką lodu.  Można również dodawać je do szampana lub innych drinków czy potraw. Pycha ..




 
 

 *****
 
 
Zapraszam wszystkich zainteresowanych założeniem sadu przydomowego do przeczytania artykułu Joli Piekarz Odmiany jabłoni do ogrodu przydomowego
 
 

 
 
 A miłośników angielskich rabat do zapoznania się z artykułem z serii PROJEKTY RABAT :  
Rabata bylinowa w kolorze blue, którą kiedyś sama zaplanowałam i obsadziłam u klientki w ogrodzie w Anglii:
 
 

 

niedziela, 23 grudnia 2012

Boże Narodzenie w KWIATACH



Boże Narodzenie to czas radości i obfitości, a dla mnie pełnią luksusu zawsze jest i będzie przygotowane przez nas pyszne jedzenie oraz żywe kwiaty zdobiące dom w dużych ilościach. Staram się więc przygotować kilka miesięcy wcześniej pędzone narcyzy, hiacynty i szafirki, ale itak dodatkowo zawsze zaopatruję się w kwiaciarni. Z lasu ściągam tonami iglaste gałązki i brzozowe rózgi, które jednak zamiast dawać pod choinkę mojemu synkowi, często dodaję do kompozycji kwiatowych.
 
Każdy pretekst jest dobry, żeby w moim domu były piękne lilie. Nie interesuje mnie to, że dla niektórych lilie to kwiaty pogrzebowe - nie zgadzam się z tym. Ok, można z nimi chodzić na cmentarz, sama to robię ... ale żeby tylko na cmentarz ... NIE! Od wielu lat układam kompozycje z liliami i wszystkim je bardzo bardzo polecam. Cudownie pachną i zawsze pięknie się prezentują, nie potrzebują zbyt wybujałego przybrania, długo kwitną i ogólnie są bardzo eleganckie. Latem lubię układać kompozycje z kolorowymi liliami, ale zimą liczy się tylko biel.




 
Do średniej wielkości wazonu (mój największy wazon właśnie został potłuczony przez psa Mazie) włożyłam 5 lilii 'Casa Blanca' i trochę brzozowych gałązek - które stanowią stelaż dla lilii, dodatkowo na nich mogę powiesić śliczne serduszka-ozdóbki świąteczne zrobione przez wspaniale utalentowaną Ilę. Iluś dziękuję! Twoje wyroby wyglądają pięknie na blogu, ale w rzeczywistości są jeszcze lepsze!
 
Lilia 'Casa Blanca' to chyba moja ulubiona lilia do dekoracji wnętrz. Jej zapach jest zniewalający, a kwiaty lśnią czystą bielą. Jest ona jedną z największych i najpiękniejszych lilii - floryści na całym świecie słusznie ją uwielbiają. Szczęśliwie jest łatwo dostępna również w Polsce. Teoretycznie zaleca się po rozwinięciu kwiatów przycięcie nożyczkami lub sekatorem słupków - to ma przedłużyć życie lilii, ale ja tego nie robię, ponieważ wydaje mi się iż bez słupków kwiat traci coś ze swojego piękna.
 



*********


 
 
Jeśli chodzi o kwiaty cięte to warto zawsze pamiętać, że czerwień róż, błękit mikołajków i wściekła zieleń chryzantemy to świetny zestaw na Boże Narodzenie. Jedyne czego nie wolno robić - to nawet na 5 minut wystawiać ich na mróz - tak jak widać to na powyższym zdjęciu ... tak, niestety kwiaty bardzo ucierpiały - co będzie widoczne na kolejnych fotografiach :-(
 
 
Ale nic, robimy stroik na Boże Narodzenie. Jest przesuper łatwy w wykonaniu.
 
Potrzebne będą:
 
  • gałązki iglaków,
  • druciki, 
  • grubaśna świeca,
  • patyczki do szszłyków,
  • mocna taśma klejąca,
  • piękne kwiaty,
  • gąbka Oasis (namoczona) 
  • odpowiednie naczynie (w moim przypadku niewielkie kremowe wiaderko metalowe).  
 
 

  1. Zbieramy potrzebne materiały, aby wszystko było pod ręką.
  2. Przy pomocy patyczków do szaszłyka (przeciętych na pół) oraz mocnej taśmy klejącej należy przygotować świecę - potrzebuje ona 'kotwicy' aby mocno trzymać się w gąbce Oasis.
  3. Z gałązek iglaków robimy małe bukieciki, które później łączymy w niewielki wianek. Wianek musi odpowiadać wielkością pojemnikowi na stroik (gotowy wianek widać na zdjęciu poniżej).
  4. Namoczoną gąbkę Oasis umieszczamy w pojemniku na stroik.


 Wianuszek z gałązek iglaków musi pasować wielkością do otworu pojemnika na stroik.
 
 
Wianuszek nakładamy na pojemnik na stroik ... 


... i mocujemy za pomocą drucików. 


Do gąbki Oasis 'wbijamy' świecę. 


Stroik przystrajamy żywymi kwiatami ... 


... i dekorujemy świąteczną kokardką. 






Z całego serca życzymy wszystkim rodzinnych, zdrowych, radosnych i przepysznych Świąt Bożego Narodzenia.
 
Wishing You All a Fabulous Christmas!
 
with love,
Kasia, Andrew, Albert & Mazie  xxxx


 


wtorek, 18 grudnia 2012

Zaśnieżony warzywnik i dżem z ostrych papryczek chili na ŚWIĘTA !

 
Pomimo wszystkich okropności z nią związanych - chłodnego wiatru z Syberii, nieprzejezdnych dróg i wiecznych chorób, zima na Kaszubach jest przepiękna. Sroga, niebezpieczna, a nawet czasami okrutna -  ale zapierająca duch w piersiach i autentyczna.  A przetrwanie jej to dla nas każdego roku prawdziwy wyczyn. Jesteśmy przyzwyczajeni do łagodniejszego klimatu, co oczywiście związane jest z nieustającym marudzeniem ze strony mojego męża, a u mnie z łapaniem wszelkiego rodzaju wirusów i innych choróbstw. W tym roku byłam już 3 razy na antybiotykach - szok!
 
 


Ze względu na długie chorowanie nie mogłam ostatnio wystawiać nosa na zewnątrz i przegapiłam kilka pięknych mroźnych lecz słonecznych dni, gdy to moje chłopaki i pieso-koń Mazie wariowali w śniegu. Albercik zawzięcie odśnieżał warzywnik, a Andrew zawzięcie wabił do naszego ogrodu ptactwo - Mazie ganiała szczęśliwa dookoła, gdyż najlepiej czuje się w takich właśnie warunkach - to taki śnieżny pies. Mało znana nam jest jej rasa, ponieważ w Anglii jest rzadkością - jeśli ktoś wie więcej na temat flat coated retrievers to proszę o komentarz.


 
 
********
 
Przygotowania do świąt idą bardzo wolniutko. Pierwszym akcentem była przesyłka od Maszki, której zawartością był wielki, aromatyczny i przepyszny keks - co to za cudowna kobieta jest, ta nasza Maszka. Keks marzenie - z czekoladą! Dodatkowo w paczce były dwie śliczne bombeczki a'la vintage, dla których zrobiłam natychmiast lekką świąteczną dekorację z suszonych kwiatów. Inspiracją był również materiał o wiankach przesłany od Kasi i Moniki z internetowego sklepu tendom.pl, który publikowałam Na Ogrodowej. Nigdy nie używałam do robienia wianków podkładów z wierzby - w Anglii są trochę inne zwyczaje i tradycje, ale pokusiłam się:
 
 



Jestem ogrodniczką zatem na moich wiankach zawsze będą rośliny, ciągnie mnie do nich jak magnes. Podczas choroby nie miałam okazji zdobyć nić świeżego, więc postanowiłam użyć zebranych latem na łące, a potem zasuszonych chabrów i zaschniętych kwiatków narcyzów, które już kwitna jak zwariowane u nas w domu.




Oto narcyzy 'Peperwhite' o dość mocno podejrzanym zapachu, lecz pięknym wyglądzie - nawet pośród kuchennego bałaganu! Kwitną niesamowicie szybko po posadzeniu, wystarczy im miesiąc lub dwa. Za oknem nadal widać rusztowania - niestety zostało nam troszeczkę elewacji do przybicia, ale w takich ilościach śniegu to już damy sobie spokój do wiosny.


 
 
********
 
 

 

Kolejnym kroczkiem w stronę świąt jest wykonanie dżemu z ostrych papryczek. W rodzinie Andrew jest to już tradycją, a przepis pochodzi od jego siostry Claire. Sweet chilli jam to świetny pomysł na świąteczny prezent - szczególnie uwielbiają go panowie, dla nich przecież nie ma wystarczająco ostrych papryczek, nawet przy cieknących łzach ... a dla wielbicieli delikatniejszych smaków wkrótce będę robiła inne smakołyki, o krórych napiszę za kilka dni.



 
Chilli jam jest bardzo aromatyczny i wspaniale smakuje z zimnym oraz ciepłym mięsiwem, a także wszelkiego rodzaju serami. Najlepiej jest oczywiście robić go późnym latem i jesienią, gdy w ogrodzie czy szklarni jest sporo ostrych papryczek, ale składniki do dżemu są dostępne w naszych sklepach przez cały rok - na święta można się pokusić na mały grzeszek - papryczki z importu ...
 
 
 
 
Wykonanie dżemu jest niesamowicie proste: wszystkie składniki kroimy, siekamy, wyciskamy i wrzucamy do blendera. Po krótkim wizzzzz ... dolewamy trochę winnego octu i gotujemy około godzinki na średnim ogniu. Sprawdzamy czy aby dżemik już zgęstniał i przelewamy do wysterylizowanych słoiczków. Pyszny świąteczny prezent gotowy. Po dokładną ilość składników oraz opis wykonania zapraszam Na Ogrodową TUTAJ ;-)
 

 
 

 
Dziękuję serdecznie w imieniu swoim oraz Andrew za wyróżnienia, ze względu na przedświąteczne zawirowanie i całkowity brak czasu muszę odłożyć odpowiadanie na pytania oraz nominacje na później. Pozdrawiam ciepło, ostro, papryczkowo!!!

środa, 5 grudnia 2012

ZIMOWE rozmyślania ... przygotowanie gleby pod nowy ogród i sałatka cesarska Andiego.

Zanim się zorientowałam dookoła zrobiło się biało. Jakoś tak nagle przyszła zima. Bez zapowiedzin spadł śnieg i teraz ślicznie u nas jak w Alpach. Bawiąc się w wymianę nasionek czasami czułam się jakby była wiosna ... albo i Boże Narodzenie, gdy listonoszka przynosi liczne koperty z nasionami  to jak Mikołaj z prezentami. Ależ radość. A jaka frajda będzie wiosną przy wysiewach ... takie nasionka to jakby miały duszę, każde od życzliwej osoby specjalnie zebrane, zapakowane i wysłane do mnie ... te ze sklepu są już inne. Chyba to był dobry pomysł, oczywiście w przyszłym roku robimy to samo. I chyba też w listopadzie, żeby sobie ten ponury miesiąc trochę rozweselić ;-) Notabene: na forum wystawiono nowe nasionka.
 
 

 
 
Chyba można śmiało powiedzieć, że gwiazdami tegorocznej wymiany nasion były dynie.  Sama sporo dostałam i myślę, że pewnie większość z Was równiez je ma. Tak więc latem będzie bardzo ciekawie - oczywiście będę robiła zdjęcia i pisała co i jak - Was też o to proszę, bo jestem bardzo ciekawska. Marzy mi się ciepłe lato, ponieważ dynie potrzebują długiego okresu wzrostu - lato 2012 było bardzo niedyniowe na Kaszubach. Jeśli ktoś z Was chciałby się dowiedzieć jak siać, sadzić i pielęgnować dynie, a także jak najlepiej jest zbierać z nich nasionka do przyszłorocznej wymiany, to zapraszam do przeczytania super wpisów na forum Na Ogrodwej: DYNIE - MOJE ODMIANY  oraz  MOJE DYNIE - JAK JE UPRAWIAM. Autorem ich jest Julia, która ma ogromną wiedzę i pasję - podziwiam, pozdrawiam i dziękuję serdecznie!
 
 
Apetyczne ptasie przysmaki przyrządzone przez Andrew.
 

 

 
Miałam bardzo dużo zamówień na kleome i wygląda na to, że będę musiała ściągać posiłki od June z Anglii - tak więc niektóre osoby dostaną nasionka troszkę później. Chciałabym aby jak najwięcej z Was je miało - to śliczne kwiaty, które są prawdziwą ozdobą każdej rabaty i świetnym dodatkiem do bukietów. Jejku, ja o niczym innym jak ogród nie myślę ... a pracy w przyszłym sezonie będzie tyle, że aż strach pomyśleć gdzie tu zacząć. Najbardziej nie lubię prac, których nie widać - na przykład układanie rur drenażowych ... ale będzie też budowanie rabat wzniesionych w warzywniku,  zakładanie sadu, budowanie kurnika z instalowaniem w nim kur, stawianie płotów - o! tego będzie dużo bo okazało się, że nasz pies jest myśliwski ;-)  Dodatkowo musimy dokończyć prace związane z domem - całkowicie zakończyć elewację, dobudować więcej balkonu, taras, ganek i pomalować drzwi! I jeszcze to i tamto ... i pewno o czymś zapomniałam.


Zimą warzywnik spokojnie śpi ... okupują go tylko ptaki ;-)



Tak się fajnie złożyło, że na Mikołajki udało nam się opublikować ILUSTROWANY KATALOG ROŚLIN na Na Ogrodowej. Pracowałyśmy nad nim (głównie Jola) wiele miesięcy i teraz oddajemy w Wasze ręce prawie 1500 odmian i gatunków roślin ozdobnych oraz użytkowych.   Jesteśmy z katalogu bardzo dumne i mamy nadzieję, że będzie łatwym w użytku i przydatnym narzędziem dla każdego ogrodnika.




Ilustrowany Katalog Roślina. NaOgrodowej.pl   ZAPRASZAMY

******
 
Przygotowując w kuchni barszczyk z kołdunami czy siedząc za bogato zastawionym świątecznym stołem - wielu z nas będzie wyglądać przez okno i marzyć o ogrodzie. Nie wszyscy takowy posiadają, a i ci którzy mają ogród zawsze myślą jak go zmienić - powiększyć, pomniejszyć , odwrócić do góry nogami! Taka to już nasza natura ogrodnicza. Potwierdzają to emaile, które od Was otrzymuję. Jeszcze śnieg nawet w niektórych miejscach nie spadł - a Wy już myślicie jak założyć wiosną ogródek, nową rabatę czy warzywnik. Super - tak dalej ... nie ma co czekać z tym do wiosny, bo wtedy będzie juz zbyt późno. Dla ułatwienia sprawy napiszę trochę o przygotowaniu terenu pod nowy ogród: trawnik, rabatę lub warzywnik ... ponieważ wiem, że wielu z Was to nurtuje.

  • Gdy zaczynamy ogród od zera (np. po budowie lub z kawałka pola) to miejsca pod trawnik, rabatki czy warzywnik przygotowuje się podobnie. Oczywiśie trawa nie będzie potrzebowała tak bardzo głebokiego podłoża jak warzywnik, ale zasada jest taka sam. Warto jest też napisać, że czasami najpierw zakłada się trawnik na całej powierzchni, a później za pomocą węża do podlewania lub sznura wyznacza rabaty i wycina je szpadlem w darni. W darni można również 'wyciąć' kwatery pod warzywnik i pozostawić ładne trawiaste ścieżki.

  • Teren pod ogród będzie z pewnością zachwaszczony, a więc zawsze trzeba będzie go porządnie oczyścić. Zostawiając chwasty (zazwyczaj są to uciążliwe chwasty wieloletnie) bez usunięcia gwarantujemy sobie w przyszłości dużo pracy i kłopotu przy utrzymaniu ogrodu. Trudniej będzie się ich pozbyć, gdy będą już rosły obok bylin czy w trawniku. Wybór sposobu oczyszczania terenu będzie zależeć przede wszystkim od wielkości zakładanego ogrodu i od przekonań ogrodnika - można to zrobić ekologicznie lub chemicznie.

  • Oczyszczanie terenu w sposób ekologiczny polega na użyciu szpadla, glebogryzarki lub pługa (w zależności od wielkości powierzchni) w celu wzruszenia gleby, ręcznym usunięciu wszystkich chwastów i ich korzeni, porządnym wygrabieniu (można na dużych powierzchniach użyć brony łańcuchowej, a potem grabi) wszelkich pozostałości oraz kamieni. Następnie należy zagęścić podłoże (ubijając je stopami lub walcem) i ostatecznie wygrabić wszelkie nierówności. Powierzchnia przyszłego trawnika czy rabaty powinna być jak najbardziej wyrównana. Sposób ekologiczny jest pracochłony, ale zdrowy dla ludzi i środowiska. Polecam go zawsze na małych i średnich powierzchniach oraz przy tworzeniu ogrodów użytkowych.  Niestety niektórych chwastów praktycznie nie da się usunąć tą metodą.
 
  • Inny sposób (stosowany na większych powierzchniach i przy uciążliwych chwastach) polega na zrobieniu oprysku herbicydem, którego głównym składnikiem jest glifosat. Obecnie na rynku polskim dostepne jest kilkanaście generycznych środków zawierających w swoim składzie glifosat, lecz najmniej toksyczny teoretycznie jest środek marki Roundup produkowany przez koncern Monsanto. Przed użyciem należy dokładnie zapoznać się z ulotką zamieszczoną na butelce każdego środka chemicznego i zawsze przestrzegać podanych proporcji stężenia. Teren pod ogród  pryskamy w bezwietrzny i bezsłoneczny dzień, tylko w okresie najaktywniejszego wzrostu chwastów (najlepiej maj/lipiec). Gdy po 7 – 10 dniach chwasty umrą, to postępujemy dalej tak, jak przy metodzie ekologicznej: przekopujemy teren (szpadlem, glebogryzarką lub pługiem), za pomocą grabi lub brony wygrabiamy pozostałości po chwastach – uwaga! tutaj nie musimy marwtić się o pozostałości po korzeniach, ponieważ itak są już martwe i rozłożą się w glebie. Teren zagęszczamy stopami lub walcem, a następnie ostatecznie wyrównujemy grabiami. Według publikowanych badań glifosat nie pozostaje w glebie i nie jest zagrożeniem dla insektów, zwierząt oraz ludzi, problem leży jednak w dodawanych do niego środkach wspomagających, które umożliwiają przenikanie przez błony komórkowe. Ogólnie, to bardzo mocno zastanowiłabym się przed użyciem oprysku pod ogród użytkowy, a w razie takiej konieczności odczekałabym przynajmniej rok. Ale któż to wie, co za 20 czy 50 lat powiedzą na temat środków chemicznych ... kiedyś lekarze zalecali palenie papierosów ... trzeba kierować się rozsądkiem.


  • W zależności od rodzaju, zasobności oraz struktury gleby, na której zakładamy ogród - możemy ją różnymi sposobami wzbogacić czy polepszyć. Gleby ciężkie warto rozluźnić nawożąc piaszczystej ziemi, gleby piaszczyste polepszymy dodając torfu (który pomaga zatrzymać wodę, ale uwaga na skrzyp). Każdy rodzaj gleby możemy z powodzeniem nawieźć przekompostowanym obornikiem lub kompostem ogrodowym - to wzbogaci glebę w składniki pokarmowe i, co najważniejsze - polepszy jej strukturę. Tworząc warzywnik lub rabaty kwiatowe dałabym tyle obornika, ile się da i powtarzałabym to każdej wiosny.
 
  • Zakładając ogród może być nam potrzebny sprzęt ciężki typu koparka czy spychacz. Przy dużym terenie będą one bardzo pomocne - szczególnie, gdy nawozimy ziemię. Duża koparka z operatorem będzie kosztować 100-150 zł/godz. Mini-koparka mniej. Do pługowania i bronowania rolnik z traktorem może poprosić o 100zł/godz.
 
  • Na glebach cięzkich warto pomyśleć o ułożeniu rur drenujących jeszcze przed wyrównaniem terenu. Najlepiej zdaje egzamin ułożenie rur w ten sposób: 

FOTO: www.kingspanenv.com/blog/index.php/2010/09/new-improved-ezy-drain-systemfrom-kingspan-environmental/

 
 Rura do drenażu:


FOTO: www.sklepbat.pl


I na koniec złota zasada zakładania ogrodów:
 
ZADBAJ O GLEBĘ, A WTEDY ROŚLINY ZAWSZE SAME DADZĄ SOBIE RADĘ !!!




******


Chciałam się jeszcze pochwalić przepyszną sałatą cesarską, którą mi ostatnio serwuje mój mąż. Jest świetnym kucharzem i wszystko co przyrządza wydaje się takie proste ... no, ale podobno ta sałata jest faktycznie bardzo łatwa w przygotowaniu. Na tysiąc procent wielu z Was ma swój sposób na cesarza ... ale tak robi to Andrew:


 
 
 
Sałata cesarska z kurczakiem wg Andiego
Caesar salad
 
Składniki:
- chrupiąca zielona sałata
- świeży ogórek (obrany)
- czerwona cebula (pokrojona w plasterki)
- pierś kurczaka z grilla lub usmażona na patelni
- podsmażone plasterki cienkiego bekonu
- pokrojony w kosteczkę chlebek
- oliwa z oliwek
- olej z chilli
- 2 ząbki czosnku - posiekane
- śmietanka
- majonez (najlepiej domowej roboty)
- musztarda dijon
- ser Parmezan
 
 
 
 
 
 
Wykonanie:
 
(1) Do miseczki wlewamy kilka łyżek oliwy, posiekany czosnek (1 ząbek) i łyżkę oleju z chilli - na to wrzucamy pokrojony w kosteczkę chlebek i mieszamy. 'Naoliwiony' chlebek smażymy na patelni.  Przygotowujemy kurczaka. 
 
(2) Smażymy cieniutkie plasterki bekonu. Dadatkowo dla urozmaicenia podsmażamy na patelni z grillem plastry cukini.
 
(3) Sałatę, ogrórek i cebulkę kroimy - wrzucamy do dużej miski.
 
(4) Przygotowujemy dressing. Do blendera wlewamy śmietankę i dodajemy musztardę dijon, majonez oraz 1 ząbek czosnku (posiekany). Wszystko miksujemy.
 
 
Składamy sałatę cesarską na każdym talerzu indywidualnie: układamy zieleninę z cebulką i  na to kładziemy pocięte na grube plastry piersi kurczaka, pokruszony bekon i chlebki (grzanki typu crouton). Na końcu polewamy wszystko dressingiem, kilkoma kroplami oliwy i posypujemy tartym serem Parmezan. Oczywiście kolejność nie jest taka ważna - wszystko itak jest pyszne zjadane razem. Smacznego!