czwartek, 9 stycznia 2014

Trzy oblicza mojej rabaty na KWIAT CIĘTY wraz z projektem i wspomnienia z Irlandii.

Taka właśnie była zima w Irlandii ... nie potrzeba było ciepłych kurtek ani czapek, a w ogrodzie bujnie rosły bananowce, drzewa paprociowe i ogromnych rozmiarów Embothrium coccineum czyli chilijskie krzewy płonące , które wyznaczały główny dojazd do posiadłości naszego szefa. Mieszkaliśmy z Andrew w małym, słodkim domku ogrodnika i chłonęliśmy atmosferę tego bajecznego miejsca. The Creagh Gardens znajdowały się nad samym oceanem - czasami nawet do pubu czy najbliższego miasteczka Skibbereen pływaliśmy łódką ...
 
 
Część tropikalna i gunnery w Creagh Gardens. Foto pochodzi ze strony http://www.palmsociety.org/members/english/chamaerops/023/023-14.shtml

 
Ogród kuchenny w Creagh - ta część była całkowicie zbudowana przez Andrew - również te wzniesione rabaty i nawet ławeczka z lewej. W czasie gdy pracowaliśmy tam, zostały także zbudowane szklarnie, które widać w tle. Ogród kuchenny miał kilkaset lat, praca nad jego odrestaurowaniem była przeciekawa. Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.dyg.ie/garden-february
 
 
W styczniu to właściwie zaczynała się tam wiosna - jedna z dwóch pór roku istniejących w Irlandii. Na rabatach kwitły przebiśniegi i ciemierniki, a w podszyciu kamelie oraz pysznie pachnące mimozy - których kwiaty uwielbiałam przynosić do domu ze względu na ten ich niebiański zapach. Hmmm ... zupełnie inny świat ... ale krótkich spodenek i bikini też nie posiadałam, gdyż latem panowały tam głównie ciepłe, wilgotne, omszone i zamglone dni.

 



Odwiedziliśmy 'nasze miejsca' z małym Albercikiem w październiku 2009 roku ... jak widać na zachodnim wybrzeżu zawsze zielono - czy to październik czy maj.  Ale u nas od niedzili śnieg, tak więc wracamy do rzeczywistości. Ja styczeń poświęcam na planowanie ogrodu - siedzę nad katalogami i książkami ... dumam co by tu nowego wymyślić na nowy sezon. Mam kilka pomysłów, jak to już u mnie bywa chcę rewolucji ... dalie tam, kosmosy tu ... wszystko w innym miejscu i trochę inaczej. Od Mikołaja dostałam cudo nad cuda - najnowszą książkę Piet'a Oudolf'a i Noel'a Kingsbury pt. 'Planting - A New Perspective' (dzięki Ewuniu za donos o nowej publikacji ;-) i tak jak autorzy przed zaprojektowaniem rabat podglądam dzikie łąki i przydrożne chaszcze. Jak można inaczej? Czy jest ktoś komu to się nie podoba? Zobaczcie sami:



Zdjęcie pochodzi ze strony www.oudolf.com i jest autorstwa Matt'a Anker'a


Takie widoki bardzo pasują do naszych polskich krajobrazów.  Właśnie wczoraj wysłałam listem poleconym tubę z projektem ogrodu, w którym będzie taka naturalistyczna preria ... w Beskidzie Śląskim wśród lasów i pól. Cieszę się, że i u nas to się podoba.
 
Dla Was też mam projekt - oczywiście jeśli jesteście zainteresowani to kopiujcie na zdrowie. To są moje zeszłoroczne rabaty tzw. na kwiat cięty, które zdobiły nasz warzywnik przez calutki sezon. Najlepsze jest to, że pracowałam przy nich tyle co nic - a tak od czerwca to już tylko ścinałam kwiaty na potrzeby moich bukietów i nic więcej nie robiłam aż do późnej jesieni! Najważniejsze jest to, żeby rośliny rosły na rabacie dość gęsto - wtedy tak od końca czerwca żaden chwast nie ma szans, a ogrodnik tylko popija zimne koktajle i oprowadza gości wśród kwiatów ;-)
 
Najpierw trochę mądrości ... na początku maja na rabatch rosły tylko skromne nasadzenia z kilku odmian tulipanów i narcyzów - robię póki co wyjątek z tymi narcyzami, bo zazwyczaj nie sadzę ich na rabatch. Ale wiosną jest tak fajnie układać z nich pierwsze bukiety - że tym razem łamię swoje zasady. Tulipanów musi być dużo! I jak chcecie, aby ich cebulki zostały w glebie nie wykopywane i kwitły latami, to posadźcie sobie odmiany z grupy mieszańców darwina lub botaniczne.  
 
 
 
 
 

Na początku czerwca zaś wszystko na rabcie zaczęło się zmieniać i  zamiast wiosennych cebulek pojawiły się jak szczyty górskie - dzisiątki łubinów skąpane w jaskrawo zielonych kwiatach bylin: wilczomlecza Euphorbia oblongata oraz przywrotnika ostroklapowego Alchemila mollis. Mocnym akcentem ze względu na formę i kolor były ulubione czosnki ozdobne Allium odm. 'Purple Sensation', które zaczynają się świetnie same rozmnażać na rabatach - raz posadzone - będą już kwitły każdego roku do końca świata.
 
Podsumowując ... na rabcie w czerwcu królują byliny, które mieszkają z roku na rok w glebie i na początku lata są już gotowe do kwitnienia. Gdybym je miała, to kwitłyby wśród łubinów także ostróżki, kocimiętki, szałwie, krwawniki, irysy, orliki i wiele wiele innych. W utrzymaniu pięknych rabat pomagają im  w czerwcu niektóre odmiany czosnków ozdobnych i na przykład śliczne, delikatne odmiany mieczyków botanicznych Gladiolus communis subsp. byzantinus . Ale co potem? No właśnie - po pierwszym szoku kwiatowym może niechcący nastąpić cisza ... ale nie musi!
 


 
 
 
Po pierwsze ... możemy spokojnie kontynuować kwitnienie czosnków ozdobnych od kwietnia aż do końca lipca dobierając odpowiednie odmiany. Na poniższym zdjęciu widać dopiero rozwijający się kwiatostan pięknego czosnku krzysztofa (czosnku białawego) Allium christophii, który jeszcze na pewno zobaczycie na zdjęciach z lipca. Czosnek krzysztofa świetnie czuje się w naszym klimacie, sam się rozmnaża (dzieli cebulki) i nie jest taki strasznie drogi - a jak na taką wielkość kwiatów, to jest  jak za darmo ;-)
 

 
Czosnek krzysztofa wśród kwiatów wilczomlecza Euphorbia oblongata na rabacie w pierwszych tygodniach czerwca. Widoczny jest także delikatny Gladiolus communis subsp. byzantinus , który pochodzi z cieplejszych rejonów Europy i niestety wymaga wykopywania na zimę.
 
 
A poniżej kilka fotek czosnku krzysztofa z końca czerwca - uwielbiam go. Widać, że jeszcze nie jest tak do końca rozwinięty:
 
 
 
Z młodymi liścmi szarłatu trójbarwnego purpurowego Amaranthus tricolor.
 
 
Czosnek ozdobny odmiana 'Purple Sensation' pod koniec czerwca zdobi rabaty już tylko główkami nasiennymi, po nim pałeczkę w kwitnieniu przejmuje czosnek krzysztofa.
 
 
Po drugie ... można zastosować tak zwany 'chelsea chopp' i przyciąć niektóre byliny około 25-go maja w celu opóźnienia ich kwitnienia. Te byliny rozwiną kwiatostany dopiero w lipcu - skutecznie 'kolorując' nudnawe rabaty. Oczywiście byliny będą kwitły kilka razy w ciągu roku jeśli będziemy je regularnie ogławiać i przycinać - mistrzem w tym jest właśnie powyższy wilczomlecz i przywrotnik ostroklapowy. Ale wiele z nich (np. ostróżki) nie będą już tak piękne podczas kolejnego kwitnienia jak w czerwcu/lipcu. Trzeba trochę poeksperymentować i zobaczyć co jak rośnie - wtedy wejdziecie w rytm i sami będziecie wiedzieli co sadzić, aby rabaty były piękne przez cały sezon.  
 
Po trzecie ... trzeba sadzić pomiędzy bylinami rośliny jednoroczne!!! To właśnie one zdobiły rabatę przez najwięcej miesięcy. Ja wysiewam moje jednoroczne w marcu i kwietniu w szklarni do multipaletek, ale rosną jeszcze lepiej wysiewane prosto do gruntu w kwietniu. Staram się wysadzać moje sadzonki kwiatów jednorocznych do ogrodu po wykopaniu cebulek tulipanów (jak już raz je pościnam do wazonu, to i tak już nie zakwitną) i przycięciu pędów (NIE LIŚCI) narcyzów na przełomie maja i czerwca - wtedy na rabacie jest jeszcze miejsce wśród szybko rozrastających się bylin.  Raz posadzone, zostają w glebie do listopada ... i niewiele z nimi robię.
 
 



W pierwszym tygodniu lipca na rabatch zaczyna robić się tłoczno - rośliny obok siebie tworzą jedną, kolorową całość - w powietrzu latają insekty, brzęczą pszczoły i trzepoczą skrzydła motyli ... łubiny już nie takie obfite, ale czosnki krzysztofa robią się coraz bardziej puszyste ... widać pierwsze rośliny jednoroczne:




Na rabatach nie ma wiele pracy, czasami można usunąć chwasty - jeśli uda się do nich 'dopchać'. Szałwie i aminki już kwitną na całego obok nadal kwitnących bylin.


 
 
 
Ostatnie dni lipca - ogród czasami trzeba podlać, ale ogólnie teraz nastaje leniwe lato dla ogrodnika. Tylko z sekatorem i wiaderkiem po bukiety ... nie możliwe jest opisać słowami jaki zapach i insektowy rumor panuje teraz na rabatch - raj na ziemi! Po łubinach pozostały tylko rozety liści, czosnki krzysztofa zaczynają wyglądać jak wielkie suche gwiazdy ... teraz mało się zmieni z wyglądu przez 2 miesiące.
 







W sierpniu tracę kontrolę ... już nic nie próbuję robić, nie mam wpływu na to - co dzeje się na rabatach, które żyją swoim życiem. Kocham je i podczas bezsennych nocy myślę tylko jak można je ulepszyć ... crazy chyba!






 
*****
 
To jest szkic obasdzeń tej rabaty - wielkość każdej 10m na 2m, przez środek biegnie ścieżka.

 
 
 
LEGENDA:
 
Eu - Euphorbia oblongata (wilczomlecz) BYLINA
Kos -Cosmos bipinnatus 'Rubenza' (kosmos odm. Rubenza)  R. JEDNOROCZNA
Prze -Alchemila mollis (przywrotnik ostroklapowy) BYLINA
Kle - Cleome spinosa 'Violet Queen' (kleome ciernista odm. Violet Queen) R. JEDN.
 
Reszta symboli zaznaczona jest na planie. Tytoń leśny jest dosyć dużą rośliną, a więc powtarza się tylko kilka razy i nie jest umiejscowiony symetrycznie po obu stronach ścieżki - wyglądłaoby to jak w świątyni greckiej ;-)  Tu i ówdzie rosną grupki delikatnych ostróżeczek w kolorze błękitnym a krzyżyki oznaczają miejsca, w których posadzone są niewielkie grupki szarłatu purpurowego (po 3 roślinki w grupie) i czosnków krzysztofa (po 5 sztuk w grupie). Błękitne chmurki to tak zwany przez Piet'a Oudolf'a matrix - czyli coś, co wypełnia całą resztę przestrzeni równomiernie. Taki matrix nada rabacie naturalnego wyglądu i lekkości plus zespoli całość. U mnie była to mieszanka szałwi powabnej niebieskiej i aminka Ammi majus w proporcjach około 70% do 30% - czyli szałwi było troszkę więcej niż aminka. Tę mieszankę można wysiać rzutowo prosto na rabatę w kwietniu lub wysiać do multipalet w szklarni już w marcu - będą wtedy kwitły sporo wcześniej.
 
Wszystkie rośliny jednoroczne oprócz tytoniu leśnego oraz kwatów sianych rzutowo (jeśli tak będziecie siać) powinny być sadzone co 30cm - nie gęściej!
 
 
 


 
 
I tak właśnie wyglądały 3 zupełnie inne oblicza mojej rabaty. Plan przedstawia nasadzenia głównego sezonu czyli od początku lipca do listopada. Jak rabaty wyglądały w listopadzie możecie zobaczyć TUTAJ, a co z nimi zrobiłam przed nadejściem zimy opisałam w artykule TUTAJ. Zapraszam.
 
 
******
 

 
 
 
W roku 2014 zapraszam wszystkich serdecznie na warsztaty ogrodnicze, które będę prowadziła w naszym z Andrew ogrodzie na Kaszubach. Więcej informacji będzie można przeczytać wkrótce, ale mogę zapowiedzieć że będą to warsztaty jednodniowe, max 10 osób i wśród tematów na pewno znajdą się:
 
  • Kwiaty cięte z własnego zagonu - od nasionka do bukietu.
  • Mój własny warzywnik eko.
  • Kompost od A do Z - warsztaty praktyczne z Andrew.

Zaczniemy w maju i zakończymy na początku października - myślę, że może być naprawdę fajnie ;-)
 
 
    Aaaaaaaa!!! Przypominam o nasionach z Anglii. Zainteresowani mogą już przeglądać internetowe katalogi z angielskimi nasionami. Tradycyjnie już do wyboru nasiona z Sarah Raven oraz The Organic Gardening Catalogue. Jak się zdecydujecie, to piszcie na mojego maila biuro@angielskieogrody.com (wpiszcie koniecznie nasiona z uk w temacie) - ja i tak będę zamawiała dla siebie, więc możecie dołączyć. Jeśli będziecie zamawiać to napiszcie proszę nazwę rośliy, ilość, numer z katalogu i cenę, wtedy będzie łatwiej to ogarnąć. Zamówienia do 15go stycznia.