piątek, 2 marca 2012

WIOSENNE DONICE, PĘDZIMY DALIE i moja kolorowa kuchnia.




Dzisiaj spotkało nas podwójne szczęście. Około południa wreszcie ustąpiła mgła i wyszło piękne ciepłe słońce a do tego w lesie Andrew zauważył czarnego dzięcioła -  prawdziwa uczta! Stwierdziliśmy więc, że najwyższy czas wyjść z domu do ogrodu.

Nasz ogród, a właściwie to plac po budowie i 6 hektarów zarośniętego lasu wymaga jeszcze baaaardzo dużo pracy. Sami nie wiemy od czego zacząć. Widzę, że Andrew wraz z nadejściem cieplejszych wiosennych dni zaczyna się stresować bo większość pracy leży na jego barkach. Pomyślałam, że może zaczniemy od wejścia do domu - obsadzimy kilka donic i ustawimy je obok schodów...





Wczoraj zrobiłam sobie wycieczkę po giełdzie kwiatowej, markecie ogrodniczym i małych szkółkach żeby zebrać kilka składników dla moich wiosennych obsadzeń. Marzyły mi się kwitnące ciemierniki, ale oczywiście te w szkółkach dopiero wypuszczają pąki - kupiłam więc śliczne prymulki, małe narcyzy Tete-a-Tete i dereń - niewielki krzew o czerwonych pędach. Wszystkie te rośliny spokojnie mogą mieszkać sobie na zewnątrz nawet podczas niewielkich mrozów.







Rośliny posadziłam w jednym z moich staroci - pozostałe wiadra i misy są już zajęte, więc takie metalowe wiadrowate coś świetnie się nada. Jeżeli obsadzam duże pojemniki lub donice niewielkimi roślinami to zawsze na dno rzucam trochę styropianu - szkoda ziemi ogrodniczej - itak żadna prymulka nie zapuśli korzeni na taką głębokość! ... a dereń za kilka miesięcy pójdzie do lasu...










Taddda!!!
Oto moja pierwsza dekoracja tego sezonu.
Skromna ale słodka i kolorowa.
Oczywiście wiadro ma w podstawie kilka otworów!




W markecie ogrodniczym całkiem przypadkowo natrafiłam na tego biednego ciemiernika. Stał sobie pośród przecenionych roślin za 5 zł - ha ha! .. a ja go pokochałam bo ma jeszcze pełno kwiatów i jest przecież byliną, która będzie zbobić mój ogród przez wiele lat. Obcięłam tylko brzydkie liście i posadziłam w glinianej donicy z bluszczem z moich zeszłorocznych donic i prymulką.









**********






Pierwszy krok w kierunku mojego upragnionego ogrodu z kwiatami ciętymi poczyniony! Posadziliśmy do donic dalie. 

Zazwyczaj robię to dokładnie jeden miesiąc później, ale w tym roku muszę je najpierw rozmnożyć przez tak zwane sadzonki z piętką. Wstawię je teraz do ciepłego i jasnego miejsca i tylko patrzeć jak wypuszczą pierwsze pędy, które będą moimi sadzonkami. Dzięki temu z jednej dalii w tym roku będę miała pewnie z pięć roślin - duża oszczędność finansowa plus bogate rabaty latem! Oczywiście wszystko dokładnie opiszę jak tylko nadejdzie czas.

Pamiętajcie żeby zawsze podpisywać nazwy odmian posadzonych dalii ponieważ narazie wszystkie wyglądają identycznie - ja zbieram również obrazki z opakowań żeby latem porównać to i tamto i zdecydować, które warto uprawiać a które na kompost ... 








**********





U nas w domu bardzo kolorowo - pomarańczowa kliwia (jedna z moich ulubionych roślin szklarniowych), niebieskie i bardzo pachnące hiacynty i złociste narcyzy. Na oknie wazon z gałazkami wierzby, które wypuściły już bazie - chyba wreszcie nadchodzi długo wyczekiwana wiosna ... hurrrra!





***********

43 komentarze:

  1. Dzięki za linka do facebooka z wpisem o labiryntach. Bardzo ciekawe.
    Dalie... leżą w piwnicy. Przestałam je pędzić, bo ciągle zbyt wybiegały mi do góry.
    Widzę u Ciecie derenia. Ja gałęzie derenia trzymam na moim balkono-tarasie jeszcze od Świąt Bożego Narodzenia. Robiły za dekorację świąteczną. Mają nadal żywy kolor. Widzę, że muszę dokupić coś kolorowego do nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej - dereń to świetny krzew i bardzo łatwy w "obsłudze". Najpiękniejsza odmiana derenia jaką kiedykolwiek uprawiałam w ogrodzie to Cornus sanguinea "Midwinter Fire" - polecam!

      Jak coś będzie się dziać w świecie labiryntów to dam znać. Wiem, że będzie coś na TVN a potem w gazecie "Zieleń Miejska" - ale kiedy dokładnie nie wiem.

      Pozdrawiam serdecznie, KB

      Usuń
    2. Ha, mam w ogrodzie ca 300m2 tego derenia, i derenia świdwa 'Compressa'. Tego też lubie, bo ma mocną zieleń liści.

      Usuń
    3. Super - widzę, że poważna wielbicielka dereni z Ciebie! Masz ich zdjęcia gdzieś na blogu?
      Pozdrawiam, Kasia.

      Usuń
    4. Tutaj:
      http://wirtualnyogrod.blogspot.com/2011/03/pochwaa-derenia.html
      Muszę chyba dodać wyszukiwarkę, bo się sama gubię w wyszukiwaniu.
      Włąśnie ostatnio przejeżdżałam koło Stadionu Narodowego kiedyś X-lecia, i tam na skarpach pośród lip (? chyba lip) posadzono derenie o czerwonych pędach. Może jak się rozrosną to będzie to jepiej wyglądać. Wg mnie do takich ciemnych pni byłby lepszy jakiś zielono pędowy, albo pomarańczowy. To taka refleksja dereniowa.
      Podrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Witaj :)

    jestem ogrodnikiem amatorem i to za dużo powiedziane, nie wiedziałam że dalie można tak szybko rozmnażać więc będę czekać z niecierpliwością na posta jak to zrobisz:).Cieszę się że trafiłam na twojego bloga.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. KASIU AZ MI SIE ZACHCIAŁO ROBIĆ JAKIEŚ OZDOBY ZIELONE NA SCHODY...U MNIE STOJA GAŁĘZIE Z ZASUSZONYMI OWOCAMI RÓŻY,KULE Z RDESTÓWKI...FUUU...PRZECIEŻ JUZ WIOSNA:)))....KOCHAM OGRÓD....DLATEGO ZOSTANE NA DŁUŻEJ W TWOICH PROGACH....A JA DALII NIE PĘDZĘ ..NIE MAM ZBYT DUŻEGO OGRODU...A TAK MI SIE ROZMNAZAJA,ZE CO ROKU NA JESIEŃ LUB WIOSNE ROZDAJE JE WIADRAMI:)))))POZDRAWIAM
    PS.CZY MOGŁABYŚ ZLIKWIDOWAĆ WERYFIKACJĘ OBRAZKOWA?.....PROJEKT-USTAWIENIA-KOMENTARZE-POKAZAĆ WERYFIKACJĘ-NIE-ZAPISZ/....I GOTOWE:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne za tą cenną podpowiedz - nie wiedziałam, że coś tak głupiego istnieje!!!

      Pozdrawiam ze słonecznego lasu, KB

      Usuń
  4. Ale się cieszę że jestem tu dzięki Asi :) i jej blogowi Green Canoe. Do tej pory znałam Cię tylko z kolorowych czasopism, a nie wiedziałam że prowadzisz bloga - super !!! Będę tu częściej zaglądać :) Chciałabym się dodać do obserwujących - ale chyba nie masz tego gadżetu na blogu. Zapraszam do moich ogrodów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej - chętnie zaraz się do Ciebie wybiorę!

      Dodałam już ten gadżet więc zapraszam do obserwacji.
      Pozdrawiam serdecznie, KB

      Usuń
  5. Będę Cię z radością "podglądać" bo widzę, że sporo wspólnego mamy :-)
    W angielskich ogrodach zakochałam się będąc kilka lat temu na praktykach ogrodniczych w szkółce Hilliera (niedaleko Southampton). Po cichu marzy mi się taki ogród u mnie na wsi...
    Zresztą... wpadnij z wizytą :-)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, ale się cieszę że tu trafiłam:) Ogrody angielskie, któż ich nie uwielbia.. Cudnie uu Ciebie, zostaję na dłużej:)
    pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej - a mi się straaaasznie podobają Twoje torbiszony!!!

      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  7. Kasiu, masz tak piękny i promienny uśmiech, że zarażasz radością ;) piękne są też Twoje zdjęcia i te wszystkie kwiaty!!!! Będę się stosować do wskazówek i może też coś stworzę na moim balkonie :) pozdrawiam z Gdańska! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasieńko Ty mi z nieba spadłaś!!!! Witam Cię bardzo serdecznie i zostaję wierną czyteliczką Twojego bloga! Jak ja kocham takie tematy, roślinki, nasionka, doniczusie kolorowe...cudeńka, cudeńka! :))))

    Pozdrawiam
    Kasia

    PS. Zapraszam również w moje skromne progi :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudnie... Aż chce mi się wrócić do mojej dawnej pasji. I chyba to zrobię. Będę tu do Ciebie zaglądać :) Dobrze, że jest takie miejsce :) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Kasiu, trafiłam tu prosto od Twojej sąsiadki :)A zwabił mnie zapach kwiatów i Twój promienny uśmiech :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe ,że gdy jedni marzą o angielskim łagodnym klimacie , inni zmieniają go na ten nasz tak mało przyjazny dla wielu roślin. Pewnie nieraz zapłaczesz nad przemarzniętą różą a z niektórych roślin po prostu zrezygnujesz a może się mylę? Chciałabym ,żeby Wam się powiodło a ja chętnie podejrzę jak to się robi.Początki mam niezłe, bo mam ptaki w ogrodzie (zimują u mnie nawet te, które według książek odlatują), mam owady (robię im domki)i nasadzam głównie rośliny , które chcą u mnie rosnąć (większość sama się nasiewa).Może tak naprawdę mam angielski ogród a o tym do tej pory nie wiedziałam. Dzięki Ci Kasiu. Będę zaglądać regularnie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, bardzo podoba mi się Twój komentarz Maszka. Dobrze myślisz - angielski ogród to nie koniecznie topiary czy róże, właściwie chyba nawet wcale nie chodzi o jego wygląd!

      Angielski ogród ma się w sobie, w sercu. To taki ogród do którego właścicielka "wyskakuje" na chwilkę żeby wyrwać kilka chwastów czy nakarmić ptaki - to nic, że ma już na nogach szpikli i właśnie wychodzi na imprezę ... znam takie osoby!
      Nie chcę nudzić ani się zbytnio rozpisywać, ale Twój ogród jest jak najbardziej angielski.
      Pozdrawiam i dziękuję, K

      Usuń
  12. Witam , ale tu u Ciebie pięknie i kolorowo, strasznie się cieszę, że tu trafiłam myślę,:)) że będę częstym i wiernym podczytywaczem :)gorąco pozdrawiam buziaków 102 ; )

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Kasiu ! Bardzo się ciesze że jest taki blog jak Twój pełen stylu i gustu ! będę wierną fanką !Pozdrawiam Hania

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu, wczoraj po raz pierwszy natrafilam na Twoj blog z czego niezmiernie sie ciesz, bo bardzo lubie ogrod i z wielka przyjemnoscia bede tu zagladac w poszukiwaniu inspiracjii wskazowek, pozdrawiam serdecznie zza wielkiej wody:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Kasiu,
    melduje się kolejna wierna czytelniczka, z zamiłowania i wykształcenia ogrodnik. Och, tylko zawodowo czym innym się zajmuję.
    Piękne zdjęcia, takie promienne. I bardzo ciekawe posty. Czekam na więcej i więcej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Serdecznie dziękuję Wam za tak ciepłe i życzliwe komentarze. Niewątpliwie pomagają mi one w dni, gdy słońce nie chce za nic przebić się przez chmury ... zaraz wstępuje we mnie ochota do życia!

    Wiosna to zwariowany czas dla każdego ogrodnika więc życzę wszystkim połamania grabi i łopat!!!

    Pozdrawiam serdecznie z kaszubskiego lasu, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Kasiu :)
    Oświadczam, że z nieukrywaną przyjemnością będę podglądać jak tworzycie piękny angielski ogród :) Nie będę oryginalna gdy napiszę, że również jestem miłośniczką angielskich klimatów. Znam je co prawda tylko ze zdjęć i TV, ale to też wystarczy do wyrobienia sobie opinii na temat :)
    I dziękuję za podpowiedź w sprawie dalii. Do tej pory niechętnie bawiłam się w jednoroczne, bądź nieodporne na zimy rośliny, ale u mnie latem dzieje się stanowczo za mało, więc zamówiłam m.in. karpy dalii. Sprzedawca gorliwie wysłał mi je od razu i miałam dylemat, czy trzymać je w piwnicy czy posadzić do doniczek. Nie pomyślałam o sadzonkach...zatem zaraz zabieram się za sadzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Taki piękny blog, a do niedawna prawie "nieodktyty"... Gdy zobaczyłam Twoje zdjęcie na blogu u Asi, to zamarłam na dłuższą chwilę... mój sobowtór, czy co? tylko o kilka lat młodszy ;) Ten uśmiech i zmrużone przy nim oczy, ciemne włosy i owal twarzy - teraz, gdy obejrzałam Cię w innych odsłonach, wiem już, że nie :) Ale i tak będę tutaj wracać, bo mi się podoba i aby się od Ciebie uczyć sztuki ogrodniczej :) Właśnie się zastanawiam, czy by nie zasadzić do doniczki wg Twojej rady jednej z dalii zakupionych w miniony weekend - ciekawa jestem, co potem będziesz z nimi robić. Cieszę się, że tutaj trafiłam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uśmiech gości od ucha do ucha, gdy sie czyta o Twoich pierwszych potyczkach z wiosną. Właśnie zrobiłem rekonesans w kilku sklepach ogrodniczych i spotkałem prawie dokładnie te same kwiaty, które prezentujesz. na cieplejsze noce czekają w domu nie mniej kolorowe sadzonki. Widać za wcześnie jeszcze na polskie bratki i stokrotki. Ale prymule też mogą być. Pomyśl sama: wpadnie taka zima na chwilę, zobaczy, że tu u nas w Polsce tyle kolorowych kwiatów, to i pomyśli, że już nie ma czego szukać i powędruje na północ. Czego autorce blogu szczerze życzę, polecając sadzone dalie opiece pani wiosny.
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany - wszystkie panie w szkółkach mówiły, że właśnie miłay je wystawiać ha ha! W tym tygodniu więc faktycznie powinno już być wszystko dostępne - chyba wybiorę się do wielkiego miasta na zwiady.
      Ach ... stokrotki i bratki - nie takie luksusy dla nas przyjacielu!
      Pozdrawiam Was serdecznie, K.

      Usuń
  20. Kasiu swietne porady ogrodnicze ,ciesze sie ze tu moge zagladac a to za sprawa Joasi z Green Canoe.

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie się cieszę, że tu trafiłam (z Greencanoe) !!
    Miłością do ogrodu zapałałam zaledwie kilka lat temu, odkąd z blokowiska przenieśliśmy się do domu na wsi - z roku na rok moja fascynacja zielonym otoczeniem rośnie, dlatego zapisuję Twój rewelacyjny blog w ulubionych, żeby nie przegapić żadnego wpisu, bo jako początkowa ogrodniczka chłonę każdą uwagę i radę !
    Pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam,wczoraj odkrylam pani blog,gratuluje,ogrodu jeszcze nie posiadam,ale skoro mam to w swiecie marzen to chlone taka wiedze jaka mozna tu przeczytac,mam tez pytanie,czy w Polsce sa kwiaty o nazwie Hellebore Mountain.znalazlam w jednym blogu i jestem pod ich urokiem,ponizej zamieszcze link do nich,pozdr.Kasia

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam, czy może chodzi o Mountain Hellebore?
    Pozdrawiam K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HELLEBORUS orientalis - ciemiernik wschodni, cudna roślina, jedna z moich ulubionych! Rośnie w Polsce ładnie i można go dostać w szkółkach. Lubi ogrody leśne.

      Tu jest troszkę więcej:
      http://www.swiatkwiatow.pl/ciemiernik-wschodni-helleborus-orientalis-id44.html

      Pozdrawiam, Kasia.

      Usuń
  24. tak,o ten kwiat mi chodzi,pozdr.kasia

    OdpowiedzUsuń
  25. http://little-flower-school.blogspot.com/2012/03/up-to-top-of-hellebore-mountain.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo dziekuje,milego dnia Kasia

    OdpowiedzUsuń
  27. przeczytałam od początku blog, zatem jestem na bieżąco :)
    Nie wiedziałam, że dalie można tak rozmnożyć, zabieram się zatem do dzieła.
    pozdrawiam serdecznie
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  28. Kasiu, pięknie, wiosennie i kolorowo u Ciebie, kompozycje oczy rwą! No i ciemiernik za jednego piątaka, w dobrym stanie, takich okazji nie widziałam w żadnym sklepie.
    Jak chcesz mieć dużo różnych dalii, to spraw sobie nasiona, z nasion rosną bardzo szybko i dają się przechowywać przez zimę. Tyle że to odmiany raczej niskie, o pojedynczych, anemonowych kwiatach. Ale to pewnie też wiesz.
    Robicie z Andrew już jakieś kwiatowe rozsady, wzeszło wam już coś? Ziemniaczki już widziałam:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle jeszcze nie mam kwiatowych rozsad - po Świętach się nimi zajmę i wszystko opiszę.
      Uściski dla Was z Bogdanem, K

      PS Mam już nasiona dalii!!!

      Usuń
  29. Witam, trafiłam tu dzisiaj, z przyjemnością będę oglądać Wasz ogrodowe poczynania :)
    Pozdrawiam, miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  30. P. Katarzyno, ja powoli uzależniam się od Pani opowieści/zdjęć .... :)
    Ewa GM

    OdpowiedzUsuń
  31. Wpadam systematycznie do iebie i podczytuje po kilka postów hurtem. Kocham "grzebanie" w ziemi bo mam to w genach! Dziekuje Ci za tyle cennych rad, informacji i pieknych zdjęć. Rady na pewno wykorzystam, jak skończe walczyc z zalewaniem dziłki po corocznych roztopach. Zaczynam przygode z warzywnikiem w tym roku. Będę stałym gościem u Was.

    Pozdrawiam i głaski dla waszego pieska. Mam też psa tej rasy. Nie przestaje machac ogonem.

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj ja to uwielbiam kwiaty, ale na razie nie mam jak ich za dużo mieć. Bo mieszkanie małe, dwa pokoje, dwa okna i kot. No więc wszystko mówi samo za siebie.

    OdpowiedzUsuń