czwartek, 30 maja 2013

Wrażenia z CHELSEA FLOWER SHOW 2013 - kwiaty w deszczu ...




I już po wycieczce, i już po wystawie Chelsea Flower Show 2013 ... ja dochodzę do siebie i tylko wspominam te cudowne miejsca odwiedzone w zeszłym tygodniu. Wycieczka udała się na sześć plus - towarzystwo prześwietne! Dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki za taką wspaniałą atmosferę, śmiech i ciekawe rozmowy. Mam nadzieję, że wszyscy dotarli do domu ... wiem już, że było kilka przygód autobusowo-samolotowych ;-) O wycieczce możemy pogadać na forum TUTAJ. Pozdrawiam bardzo ciepło Joasię i Panią Lilianę, Karolinę z Mamą Aleksandrą, Bogdana i Izę, Lucynkę z Anią, Danusię i Witka a także Alicję, Hanię, Anię, dwie Grażynki i dwie Małgosie, i oczywiście moją drogą Jolę. Takie znajomości są bezcenne! A obiecany program wycieczki jest na forum.

O samej wycieczce i cudownych ogrodach, które udało nam się w tym roku odwiedzić napiszę w kolejnych postach, teraz kilka słów o samej wystawie plus super wielkie zdjęcia - abyście mogli się porządnie napatrzeć. Gdyby nie okropna pogoda - zimno i mokro i jeszcze do tego wszystkiego wietrznie!!! - to pewnie byłoby bardzo ciekawie. Ale takie wskakiwanie i wyskakiwanie z budynków na szybkie 'podejrzenie' ogrodów było mało fajne. Dobrze, że Jola spędziła tam cały dzień - mogę dzięki temu pokazać Wam to i owo. Ale generalnie kochani - teraz jest moda na naturę ...






... w instalacjach ogrodów pokazowych królowały nieformalne nasadzenia z roślin jednorocznych i dwuletnich, bylin, roślin cebulowych, drzew i krzewów. Były to głównie rośliny o swobodnym wyglądzie - wiele z nich można znaleźć na naturalnych stanowiskach w Europie, również w Polsce.  Ucieszyło mnie, że w bardzo wielu ogrodach były karmniki i budki lęgowe dla ptaków oraz przeróżne formy domków dla insektów (jak poniżej) i nawet ule.




Te swobodne nasadzenia wypełniały już bardziej formalne ramy ogrodów. Być może jest to spowodowane faktem, iż większość ogrodów pokazowych jest wpisana w kwadratowe lub prostokątne kawałki parku przyszpitalnego w Chelsea - ale większość ścieżek, płotków, rabat czy tarasów miało proste linie i ostre kąty. Takie zmieszanie stylu formalnego i swobodnego jest popularne na Chelsea już od paru sezonów i osobiście bardzo mi się podoba - szczególnie jako rozwiązanie dla ogrodów w miastach lub przy domach na nowych osiedlach zakładanych wokół nich. Ciężko jednak byłoby takie ogrody wpasować w naturalne przestrzenie większych ogrodów ... wtedy pewnie trzeba byłoby zastosować podział przestrzeni na pokoje ogrodowe jak w Sissinghurst Castle Gardens czy Hidcote Manor. 





Najważniejsze jest jednak to, że światowe tendencję idą w stronę ogrodów faktycznie wypełnionych roślinnością - a nie betonem, kostką czy ... no ... niestety iglakami. Dodatkowo - bardzo poważnie zaczyna się myśleć o naturze, co widać patrząc na rośliny stosowane przez projektantów. Pierwszeństwo mają rośliny miododajne oraz te obficie owocujące na jesień. Wśród drzew i krzewów najpopularniejsze były dobrze nam znane głogi, jarzębiny, kaliny, wierzby oraz klony. Na żywopłoty wybierano głównie bukszpan, cis, głóg oraz grab lub buk. Oczywiście w każdym ogrodzie była woda, a także wiele naturalnych materiałów typu kamień czy drewno. Oto kilka fotek z drogocennego czasu 'pomiędzy ulewami': 











************





W Wielkim Pawilonie (króty był świetnym miejscem na przeczekanie częstych ulew) były bogactwa trudne do opisania. Najlepsi szkółkarze wystwiali swoje najcenniejsze rośliny w przeróżnych aranżacjach, czasami piękniejszych niż same ogrody pokazowe. Oj w tym pawilonie same cuda ... ach sami zobaczcie:









Nie miałam czasu ani zbytnio miejsca w walizeczce na zakupy, ale cudnych pierdołek do kupienia też tu nie brakowało. Liczne, małe stoiska ustawione wzdłuż wejściowej alejki i te porozrzucane po całym terenie parku były bardzo zachęcające. Nadal ludzi przyciągają starocie i wszystko vintage - wcale się nie dziwię ;-)




Generalnie wrażenia z wystawy bardzo pozytywne - może nie było w tym roku żadnych szoków, ale komu są one potrzebne? Panująca moda bardzo mi odpowiada, więc nasze z Jolą zdjęcia będziemy często pokazywać Na Ogrodowej - bo przecież są, aby się nimi dzielić ... dodatkowo ostro zmokłyśmy aby je zdobyć. Życzę miłego oglądania ;-)

31 komentarzy:

  1. Czekałam na twoją-waszą fotorelację
    Dzięki Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie! Cieszę się, że ktoś ogląda moje foty. Buźka. K

      Usuń
    2. Szkoda,ze nie wiedzialam o wspolnym wyjezdzie,bardzo chetnie dolaczylabym do Was.Iwona

      Usuń
  2. Jejku...
    Cóż mogę napisać... Strasznie mi żal, że nie mogłam tego zobaczyć na własne oczy...
    Może za rok?
    Dobrze, że chociaż fotki mogę pooglądać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izuś odchowaj najpierw swoje cudziki i jedź ze mną, ja poczekam ;-)

      Usuń
  3. Piekne aranzacje ogrodowe, bardzo podoba mi sie powrot do naturalnosci, wole takie ogrody niz te bardzo przemyslane, sama szanuje ladne chwasty, ktore wdzieraja mi sie do ogrodu, np. tutaj w Andach rosnie cos w rodzaju rdestu o rozowych kuleczkowatych kwiatkach, upiera sie rosnac pomiedzy schodami czy na podmurowkach...to niech tam rosnie..ladnie wyglada..tysiace rodzajow paproci tez szanuje i na ogol zostawiam je tam gdzie sie upieraja rosnac..eee! rozgadalam sie...piekne zdjecia serwujesz i bardzo dobrze ,ze sa tak duze...pozdrawiam z andyjskich polonin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja pozdrawiam serdecznie andyjskie połoniny - cieszę się, że i tam mam bratnią duszę. U mnie przy wejściu do domu w żwirku wysiało się dużo cudnie kwitnących 'chwastów' i też je szanuję - Andrew dziś powiedział, że to właśnie od nich zaczyna się prawdziwy ogród. Ściskam, K

      Usuń
  4. Mam nadzieję tez się kiedyś wybrać na taka wycieczkę. Wrażenia niezastapione. Pozdrawiam Cie Kasiu

    OdpowiedzUsuń
  5. Pak-choi prawie jak moja ;)!
    Piękne aranżacje, bliskie mojemu sercu, ale czy bliskie miłośnikom ogrodów w Polsce? Tu mam wątpliwości, ale myślę, że to kwestia czasu i przepracowania gustów nieco barokowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa zgadzam się z Tobą - po malutkim kroczku (nawet tiptopku) może dojdziemy do takich trendów i u nas ... w dużej mierze zależy to od nas ;-)

      Usuń
  6. Przepadłam w tych zdjęciach bez końca!!! Nie mogę się napatrzyć. Te ogrody wyglądają obłędnie. Jak tu się w nich nie zakochać. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zabrać z Panią w taką podróż. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam i zapraszam serdecznie. Może za roku lub dwa będzie lepsza pogoda ;-)

      Usuń
  7. Kasiu czekałam na twoją recenzję i zdjęcia,wszystko piękne...
    dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Towarzystwo damskie w znaczącej przewadze, he, he :)) Cudne zdjęcia! Powyrzucałabym tylko z tych ogródków kamienne rzeźby i niby ozdoby - zaburzają wg mnie naturalny wygląd całości. Jestem pod wrażeniem szpaleru z przyciętych równo drzew (klony?) z delikatną biało-niebieską rabatą "u stóp". Dobrze, że deszcz nie popsuł Wam humorków :) Kiedyż on się wypada? Mam go serdecznie dość... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Doruś to chyba klony. Muszę poszperać w informacjach prasowych. Buziaczki!

      Usuń
  9. Kwiaty, woda, owady, wszystko eko i swobodne, a nawet jak nie swobodne, to na takie wyglądało:) Kasiu BARDZO dziękuję Ci za ta wycieczkę i super fajne fotki, na Chelsea wybiorę się kiedyś z pewnością, mam nadzieję tylko, że moda na naturę nie przeminie tak szybko:) i jak w końcu pojadę to nie będę żałować i oglądać "kosmosów ogrodowych".
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. W końcu natura. Kocham ten styl. Obyśmy długo cieszyli się tą modą nie tylko w ogrodach.
    I ja dziękuję za ciekawą wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, w dobrą stronę idą trendy - ja osobiście iglaków nie lubie (lubię tylko moje 3 10-metrowe świerki ;-) ), a taki styl jak prezentowany na Waszych zdjęciach - tak, tak, i jeszcze raz tak :-) A zdjęcie pomidorów.... coś przepysznego!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekna Hata nad strumykiem, zakochalam sie w niej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiu toż to bajka. Pierwsze zdjęcie zachwyciło mnie ogromnie :))) Taka herbatka z ciachem, w takiej scenerii - bezcenna!!! Pozostałe fotografie przyprawiają o zawrót głowy. I ta "instalacja" z pomidorów!!! Świetna!!
    Uściski i uśmiechy w załączeniu!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Znaczy się Kasiu, że wyprzedzamy trendy! ;))) Jak się cieszę, że właśnie taka była ta rocznicowa wystawa. Trochę rozsądku i serca do przyrody zawsze do mnie przemawia.
    Dziękuję za relację! Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoją pracowitą Rodzinkę! PA!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Prześlicznie, można by się tak wpatrywać godzinami w te pejzaże ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. obejrzałam, ale jeszcze wrócę aby się napatrzeć, kolor peonii boski ja tak lubię peonie ale takiego koloru nie widziałam, czy można takie gdzieś kupić w Polsce
    j

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudny, bajkowy świat ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj pięknie tam! Może to niedorzeczne, ale patrząc na takie zdjęcia z większą ilością kwiecia, nie wiem czy powstrzymała bym się przed położeniem się tam z zamkniętymi oczami :)Podejrzewam, że zapachy to tam były przecudne?! :)
    Piwonia oszałamiająca kolorem i te fioletowe kwiatki też śliczne...

    OdpowiedzUsuń
  19. Napisałam o peoniach koloru łososiowego, tego jeszcze nie wiedziałam w Polsce, a na pierwszych zdjęciach zupełnie nie mogłam rozpoznać, to są róże w kolorze purpury czy to są peonie, ot mam problemy! pozdrawiam i dziękuję a ostróżki śliczne takie pełne a może znowu coś pomyliłam?
    j

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzień dobry Kasiu ;)

    O rany...ale Ty masz szczęście, ze widziałaś to wszytko na własne oczy ;) Bardzo, bardzo dziękuje za fotorelację ;) To musi być niesamowite przeżycie, zobaczyć tyle kwiatów, kompozycji i pomysłów na urządzanie w jednym miejscu. I do tego te wszystkie kolory i zapachy...FANTASTYCZNE! Pewnie z wyprawy wróciłaś z głową pełna pomysłów na realizacje pięknych angielskich ogrodów ;) Mam takie wrażenie, że u nas coraz bardziej przykłada się wagę do aranżacji ogrodowych i ogolenie do wyglądu ogrodu. Kasiu, co do tych nasionek napisałam emaila. Mam nadzieję że nie poleciłam adresu.

    buziole Ania

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobrze, że właśnie TY tam byłaś i że pokazujesz.

    OdpowiedzUsuń
  22. Każde zdjęcie można by komentować mnogością zdań. Oglądam bez końca.W przyszłym roku też tam będę na mur jak życie pozwoli. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. Zazdroszczę takich wycieczek . Piękne zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń