Jakie to szczęście, że jeszcze wiele kaszubskich pól uprawnych porasta dzika roślinność jednoroczna. Ja u siebie mam prawdziwe, naturalne łąki kwiatowe na terenie suchym i bardziej mokrym (porasta je odpowiednia do stanowiska roślinność) i chronię je do upadłego - chociażby od opon samochodów terenowych! Ogólnie w Polsce nie jest to może jakąś wielką rzadkością - więc nie przywiązujemy do tego bogactwa zbytnio uwagi - ale w Anglii i wielu krajach europy zachodniej to prawdziwy rarytas.
Mocno uprzemysłowione rolnictwo, monokultury i szerokie zastosowanie chemii przy uprawach niestety szybko i skutecznie pozbawiły np. Wielką Brytanię dużej części terenów naturalnych. Kilka lat temu zaczęto poważnie martwić się tym problemem i krok po kroku uświadamiać społeczeństwo oraz wdrażać w życie nowe pomysły oraz trendy ogrodowe. Na czele sprawy stanęli wszyscy znani angielscy ogrodnicy, projektanci ogrodów i nawet sam Książe Karol, który od lat jest jednym z najbardziej aktywnych promotorów ogrodnictwa ekologicznego. Dzikie łąki kwiatowe naturalne pojawiły się wszędzie: na wystawach Chelsea Flower Show i Hampton Court Flower Show, w magazynach i książkach ogrodniczych, w ogrodach prywatnych, botanicznych oraz publicznych udostępnianych do zwiedzania i nawet w Parku Olimpijskim oraz wzdłuż jezdni w centrum Londynu.
Nakłaniano ludzi do zakładania nowych łąk naturalnych, a także pielęgnacji i ochrony istniejących. Promowano również rabaty bylinowe przypominające naturalne łąki kwiatowe (rabaty preriowe) oraz jednoroczne łąki kwiatowe, które każdej wiosny wysiewa się od nowa. Kampania się powiodła i Anglicy zwariowali na punkcie naturalnych łąk kwietnych. Teraz ogrody naturalne z dzikimi łąkami kwietnymi w roli głównej są na topie popularności i korzystają z tego nie tylko ich właściciele, ale również pożyteczne insekty takie jak pszczoły, trzmiele oraz motyle, a także mniejsze zwierzęta (np. zagrożone jeże) oraz żaby, ropuchy i traszki grzebieniaste. Dzięki tym pozytywnym zmianom ogrody wchodzą w stan coraz bardziej zbliżony do równowagi gatunkowej (na tyle, na ile w dzisiejszych czasach jest to możliwe) i nagle ogrodnictwo nie wymaga już takich dużych nakładów pracy, czasu i pieniędzy. Ogrody naturalne wymagają mniej pielęgnacji i co najważniejsze rosną zdrowo bez chemii.
Mam nadzieję, że w Polsce nigdy
nie dojdzie do podobnych wyniszczeń. Szczególnie gdy ludzie będą świadomi tego,
jak bardzo cenne są nasze naturalne
tereny. Chociaż na dzień dzisiejszy, to dzikie łąki pewno kojarzą się
większości z chwastami. Ostatnio słuchałam audycji w radio o tym, czym Polska
może się chwalić na cały świat – nikt nie zaproponował Puszczy ani żadnych
innych naturalnych terenów, ale za to były kabanosy, informatycy i wódka –
tragedia. Oczywiście szybko wystosowałam długiego smsa. Przeczytali. Mały
kroczek do przodu – a przecież każdy się liczy. W tym roku rozszerzam
działalność na wszystkie możliwe łąkowe fronty – poza pielęgnacją i przede
wszystkim ochroną istniejących już łąk suchych oraz podmokłych na mojej ziemi
zabieram się za dalsze tworzenie łąki na terenie młodego sadu (w zeszłym roku posadziłam
na niej wśród istniejącej darni sadzonki goździków kartuzków, werbeny
pospolitej i bodziszków łąkowych) i wysianie jednorocznej łąki kwiatowej (na
rabatach) w nowo powstającym ogrodzie w okolicy szkółki. Wszystko to będzie
można zobaczyć latem, tak więc zapraszam serdecznie do odwiedzin naszego
ogrodu. Mam nadzieję, że się uda – bo przyznam, że dotychczas jednoroczne łąki
kwiatowe podziwiałam tylko u innych ogrodników.
Gdybyście chcieli podążyć za tą
wspaniałą modą i zamienić chociaż najmniejszą część swojego ogrodu w dziką łąkę
lub normalna łąkę kwiatową (jednoroczną czy wieloletnią – dla natury wszystko
jest dobre) - to poczytajcie pod spodem kilka faktów co i jak. Na początek dla
ułatwienia podzielmy może łąki na dwa podstawowe typy:
1. Wieloletnia
2.Jednoroczna
Dzika łąka wieloletnia pokrywa obecnie dużą część kiedyś wykaszanych trawników w posiadłości Chatsworth House. |
Oba typy są piękne i niesamowicie
wartościowe dla natury, ale zakłada się je i pielęgnuje w zupełnie inny sposób
– świadomość tego jest bardzo ważna. Czyli tak:
Wieloletnia
– łąka, która raz powstała pozostaje już na zawsze. Układa się ją z rolek lub
wysiewa w taki sam sposób jak trawnik. Można do niej dosadzać nowe gatunki, ale
już raczej tylko w formie sadzonek lub cebul. Nie dosiewa się wprost do niej i nie stosuje
gatunków jednorocznych. Wymaga koszenie raz w roku (w sierpniu) i nie
potrzebuje więcej pielęgnacji (warto jednak obserwować, czy aby niektóre
gatunki nie stają się zbyt ekspansywne i nie wypierają innych).
ZASTOSOWANIE: wieloletnia łąka kwietna świetnie nadaje się do zastosowania zamiast koszonych trawników (można w niej kosić regularnie ścieżki i alejki według potrzeby) i na terenie sadów.
Dzikie storczyki wśród innych dzikich kwiatów - łąka w Chatsworth. |
ZASTOSOWANIE: wieloletnia łąka kwietna świetnie nadaje się do zastosowania zamiast koszonych trawników (można w niej kosić regularnie ścieżki i alejki według potrzeby) i na terenie sadów.
Dziak łąka i młody sad - drzewkom koniecznie należy pozostawić czystą, wyściółkowaną przestrzeń wokół pnia. |
Dziaka łąka na zboczu - super wyjście. |
Dzika łąka podrastająca brzozy pożyteczne odm. "Doorenbos". |
Jednoroczna
– można wysiewać ją każdego roku od nowa w taki sam sposób (rzutowo) jak
nasiona roślin jednorocznych na rabacie ozdobnej czy w warzywniku lub, aby utrzymywała się z roku na rok – przekopać ją
lub zaorać (podobnie jak na polach uprawnych).
SIEW: pod koniec marca przygotowujemy glebę i na początku kwietnia wysiewamy nasiona jak najrzadziej się da. Całość przykrywamy delikatnie grabiąc i lekko zagęszczamy. Zimą niestety taka łąka będzie mało atrakcyjna, ale za to w miesiącach letnich i jesienią będzie niesamowita. ZASTOSOWANIE: Jednoroczna łąka kwietna świetnie nadaje się do zastosowania na rabatach w ogrodzie ozdobnym i również w skrzyniach oraz pojemnikach do ustawienia na balkonie lub tarasie.
Rabata - łączka jednoroczna wzdłuż płotu warzywnika. |
Jednoroczna dzika łączka w Oxford Botanic Gardens.
SIEW: pod koniec marca przygotowujemy glebę i na początku kwietnia wysiewamy nasiona jak najrzadziej się da. Całość przykrywamy delikatnie grabiąc i lekko zagęszczamy. Zimą niestety taka łąka będzie mało atrakcyjna, ale za to w miesiącach letnich i jesienią będzie niesamowita. ZASTOSOWANIE: Jednoroczna łąka kwietna świetnie nadaje się do zastosowania na rabatach w ogrodzie ozdobnym i również w skrzyniach oraz pojemnikach do ustawienia na balkonie lub tarasie.
Znając już różnicę pomiędzy tymi
typami łąk kwiatowych możemy zdecydować się co będzie dla naszego ogrodu
najodpowiedniejsze. Ale żeby troszkę bardziej skomplikować sprawę chciałabym
jeszcze dalej te łąki podzielić:
Wieloletnia
łąka kwiatowa może być naturalną łąką składającą się z traw i roślin kwitnących
naturalnie występujących na danym stanowisku i to jest taka najprawdziwsza
dzika łąka.
Można jednak również założyć sobie coś na wzór takiej naturalnej łąki kwiatowej - rabatę (tak zwaną preryjną) składającą się z gatunków traw i kwiatów bardzo blisko spokrewnionych z gatunkami na dziko występującymi w Europie – np. śmiałek, kostrzewa, trzęślica, szałwie, jeżówki, mikołajki, werbeny i wiele innych.
Takie naturalne rabaty bylinowe są również bardzo łatwe w pielęgnacji – szczególnie jeśli od razu po posadzeniu wyściółkujemy je.
Można jednak również założyć sobie coś na wzór takiej naturalnej łąki kwiatowej - rabatę (tak zwaną preryjną) składającą się z gatunków traw i kwiatów bardzo blisko spokrewnionych z gatunkami na dziko występującymi w Europie – np. śmiałek, kostrzewa, trzęślica, szałwie, jeżówki, mikołajki, werbeny i wiele innych.
Rabat preryjne w Wesley Gardens.
Piękna Verbena hastata |
Wśród rabaty również i kapusta morska. |
Merton Borders w Oxford Botanic Gardens.
Takie naturalne rabaty bylinowe są również bardzo łatwe w pielęgnacji – szczególnie jeśli od razu po posadzeniu wyściółkujemy je.
Jednoroczna
łąka również może być bardziej naturalna czyli składająca się rzeczywiście z
roślinności dziko występującej na danym terenie np. w zbożu: maczki polne,
chabry, rumiany, kąkol oraz złocień (takie właśnie będą gatunki na mojej
rabacie – jednorocznej łące kwiatowej w tym roku) – i to jest prawdziwa jednoroczna łąka kwietna.
Bardzo popularne i niesamowicie piękne są też mieszanki kwiatów bardziej
ozdobnych, ale przypominających łąki zaprojektowanie przez Matkę Naturę –
bardzo je polecam. Takie mieszanki mogą składać się (w zależności od
przeznaczenia np. na kwiat cięty, do ogrodu wiejskiego czy niższe do donic
itd.) z:
- · Kosmosy
- · Aminki
- · Koperek
- · Nachyłek
- · Maczki
- · Nagietek
- · Chaber bławatek
- · Driakiew
- · Cynia
- · Ślaz
- · Żmijowiec
I wiele innych. Takie ozdobne
mieszanki łąkowe można z powodzeniem mieszać samemu – to świetna zabawa i potem
niesamowita satysfakcja.
Dzika łąka
kwiatowa z ogrodu zamkowego w Haddon Hall.
Widok na łąkę z dachu zamku. |
Trawy i dzikie kwiaty m.in. firletka poszarpana - cud natury ;-) |
Łąkę kwiatową, którą kręciliśmy z TVN w Haddon Hall - zaprojektował słynny Arne Maynard. Jest ona prawdziwą gwiazdą programu Maja wOgrodzie: Ogród zamkowy w Haddon Hall Odc. 575 i można ją zobaczyć na własne
oczy TUTAJ. Roślinność z której się składa to również
dzika roślinność naszego kraju, a więc jej przykładem można posłużyć się
planując własną. Dla ułatwienia podaję listę roślin, o których opowiada Jo –
ogrodniczka z Haddon Hall:
Lilia złotogłów Bniec biały Bniec czerwony Firletka poszarpana Szelężnik mniejszy Grzebienica pospolita Złocień właściwy jastrun Dzikie storczyki Storczyk plamisty
Resztę o zakładaniu i pielęgnacji posłuchajcie sami :-)
Ogrodnik kosi trawę wokół ciętych buków purpurowych. |
Maja i ogrodniczka Jo rozmawiają o łące. |
Firletka poszarpana wśród złocieni. |
Lilia złotogłów - gwiazda łąki w Haddon Hall. |
Storczyki plamiste i szelężnik mniejszy. |
W łące posadzono cięte formy grabu. |
Na koniec warto wspomnieć jedną
roślinę: ‘pomocnika’ twórców dzikich łąk. To szelężnik mniejszy - półpasożytniczy gatunek, którego żywicielem
są gatunki traw (pobiera z nich wodę i sole mineralne tym samym hamując ich
wzrost). Jest to bardzo ładna roślina dziko rosnąca w Polsce. Koniecznie uwzględnijcie ją na liście
roślinności swojej łąki kwiatowej (wieloletniej i jednorocznej również) i zobaczycie
jak świetnie kontroluje wzrost oraz ekspansję zbyt szybko rosnących traw.
Naprawdę polecam zwariować na punkcie dzikich łąk - są bajeczne!!!!
Widziałam ten odcinek:) cudowne są te łąki:) cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDech zapiera w piersiach widok tak cudownej łąki:) pozdrawiam serdecznie Jagoda
OdpowiedzUsuńOj tak, mam już mieszanki na kwietne łąki, zobaczymy co mi wyjdzie w tym roku. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ewuniu jestem bardzo ciekawa - wrzucaj na bloga wszystko co robisz. Uściski! K
UsuńKasiu,czy istnieje w Polsce gotowa mieszanka nasion na wieloletnią łąkę na ziemię gliniastą? Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńMagda - szczerze, jeśli chodzi o łąki kwietne naturalne (dzikie) to zaufałabym tylko Łukaszowi Łuczajowi w tej sprawie, tu jest link do jego strony: http://lukaszluczaj.pl Poza tym w sprzedaży jest sporo mieszanek o nazwie 'łąka kwietna' ale są to już rośliny nie tylko dzikie, ale i byliny i jednoroczne bardziej ozdobne. Pozdrawiam, K :-)
UsuńKasiu, dziękuję. Na razie nic więcej nie mogę napisać. Delektuję się tym wszystkim.
OdpowiedzUsuńKochana - Ty nie pisz, tylko zabieraj się za łąkę hihi
UsuńJuż nie mogę się doczekać:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd ośmiu lat mam swój kawałek nieba wśród łąk,łąki kwietne są naszym kalendarzem,najpierw żółte,różowe,białe,fioletowe, a potem kwitnące trawy,rolnicy koszą je i wiemy że lato odchodzi jest cudnie.W tym roku postanowiliśmy zostawić kawał łąki kwietnej nie koszonej u siebie nie wiem czemu tak póżno na zaświtało.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wspaniałe, że tak postrzegacie te łąki - oby więcej takich ludzi! Serdeczności :-)
UsuńWłaśnie przeglądałam zdjęcia z mojego raczkującego ogrodu, ale mam kawałek łąki kwietnej. Na dowód podaję link do naszego bloga.podziwiam Was i Wasz ogród.Pozdrawiam Anna Wasilewska http://www.obokdomku.pl/2015/08/pamiatki-ogrod-i-zniwa.html
OdpowiedzUsuńWidziałam! Naprawdę super - i tą łączka i w ogóle wszystko. Ciekawe co to była za mieszanka? Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego sezonu ;-)
UsuńCudny pomysł, ale w tym roku to chyba już nie zdążę zrealizować tego pomysłu. Na razie jestem na etapie rozmyślania o rabacie na kwiaty cięte :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu za te wszystkie cudne pomysły: na rabaty, na warzywnik, na naturalne nawozy :)
PS
Jak byłam dzieckiem to firletka była moim ulubionym kwiatkiem, dopiero w ostatniej klasie liceum się dowiedziałam jak ona się nazywa. A białej to nigdy nie widziałam.
Nasz sąsiad za płotem ma stary sad, z którego nie korzysta. Trochę mi szkoda tych jabłek i śliwek. Ale ptaki są prze szczęśliwe i sarenki i bażanty, bo wszystko to się zlatuje. A i jeże. I nasze koty, bo zawsze jakąś myszkę tam złowią. Oprócz tego, że z sadu nie korzysta, to w ogóle w niego nie ingeruje, czyli nie kosi trawy i wyrasta tam sobie łączka pełna różności. Bardzo to piękne. Tak się teraz zastanawiam, czy by mu partyzancko nie urozmaicić tych roślinek i nie podsypać trochę nasion kwiatów :)
OdpowiedzUsuńMi w tym roku marzą się takie "plamy" łączki jednorocznej, a w przyszłym roku w bylinową rabatę "uderzam". Oby tylko zdążyć z przygotowaniem rabat pod te siewy jednoroczne... Natomiast mamę namawiam na wieloletnią z wykaszanymi ścieżkami zamiast trawnika ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Lubię wybrać się na łąkę, puścić psa, żeby się wybiegał i samemu oderwać się na chwilę od betonowego miasta.
OdpowiedzUsuńBardzo obszernie przedstawiony temat. Zdjęcia cudne, aż się cieplej zrobiło:)
OdpowiedzUsuńW naszym ogrodzie wciąż są przestrzenie koszone raz - dwa razy do roku, ale zamiast tych cudnych delikatnych kwiatków, które pokazujesz głownie kwitnie tam nawłoć :) Pewnie taka specyfika okolicy. Nawłoć jest piękna, ale czasem mam wrażenie, ze bardzo ekspansywna.
OdpowiedzUsuńPamiętam firletki i chabry z łąki w mojej rodzinnej wsi :) Firletki zawsze były różowe :) Zbierałyśmy te kwiatki, żeby je potem sypać na Boże Ciało.
Zachwycające łąki !!!! :) My przestaliśmy kosić w sadzie i dużo lepiej wygląda :)
OdpowiedzUsuńzainspirowała się by pozbierać w tym roku nasiona i zrobić na przyszły rok wlasna mieszanke łąkowa.
OdpowiedzUsuńKocham łąki od zawsze, zwłaszcza nasze nadodrzanskie. najlepsze czasy mi się przypominają.
pozdrowienia!
Tak właśnie Kasiu od kilku sezonów robię, nie koszę części trawnika i cieszymy się ładnym kawałkiem dzikiej łączki. Odsłania nas też trochę od dróżki, bo droga tego nazwać nie można. Cały czas tam uwijają się owady, a wśród traw skacza ptaszki, bo sobie coś tam wyjadają. Kosimy późną jesienią, kiedy już wszystkie nasionka się wysieją. Kiedyś zostawiliśmy na zimę bez koszenia, ale to nie jest dobry pomysł. Wysoka trawa przygnieciona śniegiem = wygniłe placki na wiosnę, długo i brzydko wtedy odrasta.
OdpowiedzUsuńPamiętam takie łąki z dzieciństwa, ale w mojej okolicy jest ich coraz mniej. Naprawdę trudno zrozumieć dlaczego w miastach coraz większe obszary zamienia się w trudne i kosztowne w utrzymaniu trawniki, które nie dają rady przy upalnych latach, zamiast pozostawić doskonale radzące sobie łąki. Czasem mnie kusi, żeby nasze osiedlowe trawniki posypać mieszanka łąkowych ziół, ale powstrzymuję się, bo wiem że nic z tego. Nawet gdyby jakimś cudem coś urosło to i tak zaraz w ruch pójdzie roundaup. wiec póki co planuję sobie (na emeryturę chyba) takie miejsce z łąką ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie takie łąki to źródło i miejsce pięknych kwiatów, ale neistety trudno znaleźć w moim mieście i w okolicy taką łąkę :/
OdpowiedzUsuńTe łąki są rewelacyjne ! W Polsce jednak mamy matkę naturę najwyższych lotów, świetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie, gdzie można kupić nasiona mieszanki łąkowej?
OdpowiedzUsuńKasiu kocham Cię za chęć dzielenia się pasją i wiedzą - ta garść info o łąkach aż mnie zawstydziła - dlaczego my nie kosiliśmy ścieżek tylko całość - fakt nawłoć opanowała moje poletko - przemyślę pozdrawiam mira
OdpowiedzUsuńTo aż niemożliwe, ile dowiedziałam się z Twojego bloga! Dzięki. Jako początkująca imigrantka (ups- drażliwe słowo ;))z miasta na wieś, uczę się dopiero. Myślisz, że można samodzielnie wyzbierać nasiona roslin z naturalnych łąk i wysiać w sadzie? Będzie z tego chleb,czy lepiej kupić gotową mieszankę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Takie naturalne łąki to jest to, co lubię najbardziej :) Mam sentyment do nich chyba dlatego, że pamiętam błąkanie się w takim gąszczu dziko rosnącym w dzieciństwie. Ten zapach i różnorodność... Marzy mi się taki miszmasz naturalny na moim podwórku i już wiem, że na pewno powstanie! Dzięki, więc za Twoje cenne rady :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bZuzia!
Ależ piękne kolory, wszystko idealnie ze sobą się komponuje. Natura wie, co dobre :)
OdpowiedzUsuńJa marzę o ogródku, który swobodnie przechodzi w taką dziką łąkę, ale jak na razie jestem w formie planowania, bo mojego skrawka ziemi nie można nawet ogrodem nazwać.
OdpowiedzUsuńBardzo wartosciowy post, dziekuje :-)
OdpowiedzUsuńJako kompletny ignorant w dziedzinie ogrodnictwa chcialabym zapytac, czy jest sens wysiewac wiosna nasiona fiolka wonnego i stokrotki trawnikowej????
Szybkiej wiosny zycze
Anka
Takie dzikie pola są najpiękniejsze, niestety jest ich coraz mniej i coraz ciężej takie spotkać. Sporo podobnych pól widziałam w górach, już za nie długo wiosna także jest szansa, że znowu będą równie piękne.
OdpowiedzUsuńPani Kasiu!
OdpowiedzUsuńMiło się czyta i ogląda Pani "produkcje" na blogu. Gratuluję i podziwiam. Ale mam też jeden kamyczek - zajrzałem do Radia Gdańsk z Pani udziałem i aż mnie odrzuciło, gdy zobaczyłem słowo "insekty". Pani miała prawo zapomnieć, jakie bardzo niesympatyczne znaczenie ma ono w naszym języku, ale redaktorka z Radia Gdańska powinna Panią natychmiast skorygować. Przecież mówi się OWADY, z nie żadne insekty.
Pozdrawiam i życzę sukcesów na wszystkich niwach, na których się Pani udziela.
Zdzisław Kozyra, obecnie mieszkaniec Katowic, lecz z epizodem w Gdańsku (1963-69 na stałe i 1969-77 sporadycznie)
Witam serdecznie Panie Zdzisławie.
UsuńJestem za tym, aby odbudować dobrą reputację słowa 'insekty'. Jest to prawidłowe nazewnictwo - synonim słowa owad. Jeśli jest jakiś problem, to tylko z naszym postrzeganiem tego wyrazu - najwyższy czas to zmienić, tak samo jak bardzo wiele innych poglądów na sprawy przyrody i świata nas otaczającego :-)
Serdeczności,
Kasia Bellingham
Łąki to wspaniała alternatywa dla trawnika. Piękne, ekologiczne i praktyczne. Zapraszamy po więcej informacji na stronę naszej fundacja www.laka.org.pl
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mnie. Planuję kwietną łąkę wieloletnią z cebulowymi połączyć z moim małym sadem.Spotkałam się ze zdaniami, że nie nadaje się ona do sadów ze względów pielęgnacyjno-technicznych, ale wychodzę z założenia, że jeżeli kiedyś na wsi było to normalne, to można to zrobić. Ponawiam pytanie, które ktoś zadał wcześniej, czy są jakieś polskie mieszanki na glinę? Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie dzikie łąki, taką właśnie mam, wszystko otoczone naturą, ale niestety, jako, że moja działka usytuowana jest na terenie podmokłym okresowo, dzika, wysoka roślinność jest siedliskiem kleszczy :( A że mamy małe dzieci, w tym roku postanowiliśmy się tej łąki pozbyć i skończy się pewnie na trawniku i rabatach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, bo po długiej nieobecności wróciłam do blogowania :)
Marzy mi się taka łąka przed ogrodzeniem przy drodze - ale byłaby to piękna wizytówka. Ta możliwość kreowania przestrzeni jest czymś niesamowitym.
OdpowiedzUsuńPięknie to ubrałaś w słowa moja droga :) Taka łąka przypomina mi moje dzieciństwo i wyjazdy do babci na wieś :) Kojarzy mi się z bezwarunkowym wypoczynkiem i spokojem :)
UsuńJa także uwielbiam łąki kwiatowe! Są obowiązkowym elementem mojego ogrodu. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog - wystarczy kliknąć w nick
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham!!! piękne zdjęcia, cudne łąki! pozdrawiam z Kaszub, Ania
OdpowiedzUsuńMój Borków http://bobrowyborkow.blogspot.com/ to łąka naturalna, jednokośna ostrożeniowa. Piękna jest, ale wbrew pozorom, taka dzika łąka wymaga ciężkiej pracy, by nie zarosły jej tylko 'badyle', np. bardzo ekspansywny dziki chrzan, czy właśnie ostrożenie warzywne. Koszenie jej i grabienie to na dużej powierzchni kosą to istna mordęga. Ale walczę, bo nigdy nie przyszło mi do głowy zaorać, zbronować zasypać nawiezioną ziemia, co widzę niestety dookoła. Pozdrawiam, piękny artykuł napisany z pasją.
OdpowiedzUsuńo jak pięknie
OdpowiedzUsuń