czwartek, 14 lutego 2013

Dokarmiaj glebę, a nie roślinę ... i PŁODOZMIAN raz jeszcze




Nowe opady puchu sprawiają, iż ciężko zabrać się za przygotowania do sezonu ogrodniczego 2013. Jednak po wypiciu porannej kawy i odprowadzeniu 4-ro latka do przedszkola człowiek rozbudza się wystarczająco -  w głowie zaczynają rodzić się nowe pomysły i plany. Dobra wiadomość - nasionka zamawiane z UK są  już są w moim zamorskim domu i czekają na kuriera do Polski. Może pod koniec przyszłego tygodnia będą na miejscu - ale będzie frajda - takie Mikołajki w lutym ... ale póki co, staramy się z godnością przeżyć ten baaaardzo dłużący się miesiąc: jedzmy pyszne ciepłe potrawy i dużo kapusty kiszonej ... i oczywiście planujmy ogrody na nowy sezon. A wiem, że wiele osób w tym roku zaszaleje - strasznie jestem ciekawa wyników badań w Zielonym Kąciku Badawczym - nasiona już powinny do badaczy docierać. No i nasiona z wymiany ... super! 


*******


Dear Gardeners,
So here we go again, its February and I don't know about you, but I am starting to see mirages and have all  the same over enthusiastic and totally unachievable plans for the garden - as I do every year! 
My main preoccupation is the soil, which I now realise (after my 3rd kashubian winter) is something to be cherished, even more so because of its reluctance to show itself in snow ;-)



Planting onion sets in April 2012 - snowing AGAIN ;-)


It's hard to imagine that back in England winter aconite, hellebore niger and of course snowdrops will be showing their winter heads - patience is the hardest lesson to learn, but probably the most important one for any gardener.

Another, equally important thing to remember is the health of the soil. After all it is where all things come from. Kitty and I are surprised that mineral fertilizers are so popular in Poland.  I have always managed my veg and ornamental gardens without that stuff very well. I like to think of it like that: you wake up in the morning and eat a big piece of chocolate cake, washed down with a milky coffee and some coke, then for lunch eat a big mac and fries with more coke, and so on and so on ... in other words keep digging into your soil artificial (mineral) fertilizers - year after year. In the end you will grow fat and very ill - same happens with the garden. Convenience isn't always the best choice. You give plants rich, artificial food all at once - they will also grow fat and very ill. Always remember - FEED THE SOIL, NOT THE PLANT - a good hearty breakfast of well rotted compost or manure and a nice cup of comfrey tea for lunch, and all will be well. You can read more of my thoughts about this (in Polish) here:  W zdrowej glebie, zdrowy duch.


My yearly manure hunt around local Kashubian farms - having great time ;-)


To, co Andrew napisał powyżej jest bardzo ważne i powinno być pierwszym punktem na liście przykazań każdego ogrodnika: dokarmiaj glebę, a nie roślinę. Jeśli nie jest ona bogatą w humus, to możesz to łatwo zmienić dodając każdego roku przekompostowanego obornika, kompostu ogrodowego lub ziemi liściowej. Prowadząc w ten sposób ogród ozdobny czy też użytkowy zawsze będziemy mogli cieszyć się pięknymi kwiatami i obfitymi plonami. W glebie jest życie, mikroorganizmy pracują ciężko przez cały aby zapewnić roślinom jak najlepsze warunki wodne i pokarmowe. Dorzucając każdego roku do gleby garść nawozu mineralnego nie zaprosisz do ogrodu ani najmniejszej dżdżowniczki  ;-(

Odpowiednie zarządzanie glebą we własnym ogrodzie to podstawa przy stosowaniu płodozmianu. O to właśnie chodzi, aby tak ukierunkować wędrówkę roślin po zagonach w warzywniku, aby jak najlepiej wykorzystały one warunki glebowe panujące na danym zagonie. Żelazną zasadą jest na przykład sadzenie kochających azot bujnych zielonych roślin (np. kapusta) na miejscu gdzie wcześniej rosły rośliny strączkowe (motylkowe) takie jak bób, fasola czy groch. Dużo o tym pisałam w artykule Jak stosować płodozmian? na Na Ogrodowej. Ale może tym razem dla ułatwienia podam jeszcze 'przepis' na płodozmian do zastosowania na 3 zagonach w warzywniku.  



Nasz warzywnik w czerwcu 2012 - trudno uwierzyć, że jeszcze pół roku wcześniej był tu plac budowy, a wcześniej kawał nieuprawianej roli. Podobno jakieś 30 lat temu sąsiad uprawiał tu truskawki, potem wszystko porosło młodymi brzozami ... takie plony mieliśmy dzięki dobrze przekompostowanemu obornikowi i nawozowi kurzemu w granulkach, który podsypywaliśmy roślinom już w sezonie.



ZAGON I
z którego warzywa przenoszą się na ZAGON II za rok i na ZAGON III za dwa lata

UWAGA! W pierwszym roku zagon porządnie nawozimy przekompostowanym obornikiem. 

  • BÓB, FASOLA TYCZNA, GROSZKI ( pomiędzy fasolą tyczną i groszkami można posadzić SAŁATĘ, SZPINK, BURAKI I RZODKIEWKĘ)
  • CEBULA
  • SZALOTKA
  • POMIDORY
  • SELER NACIOWY
  • ZIEMNIAKI

  • na miejscu  GROSZKÓW jako poplon można posadzić POR, a po CEBULI posadzić KAPUSTĘ WCZESNĄ.


-------------------------------------------------------------------------------------------------
ZAGON II
z którego warzywa przenoszą się na ZAGON III za rok i na ZAGON I za dwa lata

UWAGA! W drugim roku zagon porządnie nawozimy przekompostowanym obornikiem. 

  • ZIEMNIAKI *
  • MARCHEW **
  • BURAKI
  • PASTERNAK, PIETRUSZKA KORZEŃ
  • RZEPA

  • na miejscu WCZESNYCH ZIEMNIAKÓW poplonem mogą być późne wysiewy MARCHWI, RZEPY i SAŁATY. 

---------------------------------------------------------------------------------------------------
ZAGON III
z którego warzywa przenoszą się na ZAGON I za rok i na ZAGON II za dwa lata

               UWAGA! W trzecim roku zagon porządnie nawozimy przekompostowanym obornikiem. 

  • WSZYSTKIE KAPUSTNE ***
  • BRUKSELKA sadzona w odległości 75cm na 75cm może pyć podsadzana WCZESNYMI BURAKAMI, MARCHWIĄ i oczywiście SAŁATĄ.
  • SZPINAK

----------------------------------------------------------------------------------------------------

PAMIĘTAJMY:

* ziemniaki uwielbiają kompost ogrodowy lub dobrze przekompostowany obornik (jeden szpadel na m2), ale NIGDY nie świeży obornik!!!

** NIGDY  nie dodajemy świeżego obornika do zagonów z marchwią i pasternakiem/pieruszką korzeniową;

*** Kapustne NIE POTRZEBUJĄ świeżego obornika, przekompostowany roczny obornik całkowicie wystarczy.

**** Sałatę, rzodkiewki, bazylię i jednoroczne kwiaty można sadzić na każdem zagonie.

... i tyle 



*******

Zapraszam wszystkich !

'Witaminowy konkurs na pożegnanie zimy'





Witaminy decydują o naszym zdrowiu, wyglądzie i samopoczuciu. Najwięcej pozyskujemy ich z warzyw i owoców. Nie ma z tym problemów latem i jesienią, kiedy ogrody i stragany pełne są świeżo zebranych plonów. Zimą i na przedwiośniu - gdy owoce i warzywa nie smakują już tak dobrze, jak bezpośrednio po zbiorach – postawmy na kiełki, które są prawdziwą bombą witaminową. Uzyskanie własnych kiełków jest bardzo proste, szczególnie, gdy posiadamy kiełkownicę. Po kilku dniach uprawy otrzymujemy wyśmienity dodatek do sałatek, kanapek i do dekoracji potraw.

A więc ...

Jeśli chcesz wygrać kompletny zestaw do produkcji kiełków (kiełkownica + nasiona) lub zestaw różnorodnych nasion do kiełkowania, weź udział w naszym konkursie na zakończenie zimy TUTAJ

27 komentarzy:

  1. Kłaniam się w pas, dziękuję Wam obojgu za drążenie tematu i utrwalanie zasad! :)))
    Pozdrawiam serdecznie! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, postanowiliśmy z Andrew nie zaprzedawać duszy diabłu - zobaczymy jak to nam wyjdzie ;-)

      Usuń
    2. Kasiu, bez wątpliwości, wyjdzie na medal! :)))

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe rzeczy i wskazówki Tutaj znajduję. My już dziś na Walentynki kupiliśmy sobie z mężem nasiona i jest wielka fajda :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale super pomysł - nasiona na Walentynki,
      pozdrawiam cieplutko Ciebie i męża

      Usuń
  3. Zbieram się do kiełków psychicznie i jakoś w dalszym ciągu ich nie hoduję :( Szkoda zmarnowanego czasu - muszę się za nie wziąć!
    Zastanawiam się można zapamiętać te wszystkie informacje, nazwy roślin i.t.d...Pełen podziw.
    bZuzia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku ja dziś jadłam pierwsze kiełki - pyszka. Bardzo polecam. Ściskam, K

      Usuń
  4. Bardzo fajny post
    wszystko o uprawie w pigułce, ja też jestem za ekologiczną uprawą we własnym ogrodzie
    a kiełki szczególnie teraz, gdy marzy się nam świeże zielone- to jest to
    ja też uprawiam kiełki prostym sposobem w słoikach, chyba zapiszę się do Twojego konkursu
    pozdrawiam zimowo

    OdpowiedzUsuń
  5. Poprawianie struktury gleby w moim ogrodzie, to moje zadanie numer 1. od kilku lat - od kiedy urodzajną ziemię u moich rodziców zamieniłam na własny, ale piaszczysty ogród. Ciężko było zrozumieć, dlaczego nie wszystko chce rosnąć tak jak powinno, ale zmierza ku lepszemu...Z płodozmianem bywa różnie, ale corocznie robię grafik i staram się jego trzymać;)
    A na koniec westchnę sobie : jak Wasz warzywnik malowniczo ośnieżony! cudo!
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu tak jest - najlepiej wszystko notować i potem wiadmo co trzeba zmienić itd. Życzę powodzenia z piaszczystą glebą. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Wcięło mi posta...brrr.
    Pisałam, ze wiosną zawiało od tych kiełków:)
    Tęsknię już za ziemią - taką miękką, pachnącą,mokrą...normalnie wariowac zaczynam:) Jestem niestety przykuta do biurka i komputera, mam kryzys od tego siedzenia:)
    Pozdrawiam i zapisuję się na kiełki:) Ach - czekam też na nasionka z Ogrodowej, już obmyślam dla nich miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo ... komuter od rana do wieczora. Strasznie to męczy i człowiek kiepsko się czuje. Ale już słyszałam przez okno wesołe śpiewy ptaków i jestem dobrej myśli ;-)

      Usuń
  7. Kasiu, Andrew pięknie dziękuję za ten post. Ogrodnicy amatorzy bardzo łakną takich porad. Takich porad nigdy dość ! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Loluś - może taki rozpis płodozmianu coś Ci ułatwi. Będziesz miała sporo pracy, wszystko notuj bo potem się przyda. Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Czekam z utęsknieniem na każdy wasz wpis, a w szczególności na informacje dotyczące uprawy warzyw.W tym roku u mnie reorganizację . Po dwóch latach walki z otaczającym mnie perzem stawiam na grządki wzniesione :) . I tu moje pytanie : czy obornik który leży 4/5 miesięcy jest już gotowy do wykorzystania ? A jeżeli jest zbyt świeży to może wyłożyć go na samo dno grządki ( wysokość skrzynki to 40 cm.)pozdrawiam was bardzo serdecznie-Magda K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, 4/5 miesięczny obornik jest jeszcze zbyt świeży do wykorzystania na zagonach, ale z powodzniem możesz go położyć na 30 - 40cm pod glebą w nowych rabatach wzniesionych, tak jak piszesz. Dżdżownice i mikroorganizmy poradzą sobie, a i roślinki już w fazie wzrostu dostaną pożywienie.
      Pozdrawiam i życzę powodzenia, jestem jak najbardziej za wzniesionymi rabatami - też je w tym roku będę robiła. K

      Usuń
  9. Wspaniały post - niby wszystko wiem, ale mogę o tym czytać i czytać, i czytać... :) Zwłaszcza teraz na przedwiośniu, to temat numer jeden :) I jaka miła niespodzianka w postaci konkursu - oczywiście wzięłam udział :) Zdjęcia Waszego ogrodu są śliczne. A ja obiecuję w tym roku zainwestować jeszcze więcej w obornik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doranma najlepiej wiosną kupić obornik do użytku na następny sezon. Jak masz, to dodaj do gleby w tym sezonie materię organiczną w postaci kompostu ogrodowego - a potem podsyp rośliny granulowanym obornikiem lub nawozem kurzym. No i oczywiście warto porobić wszelkiego rodzaju gnojóweczki ... będę jeszcze o tym pisała. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
    2. Półtorej pryzmy kompostu czeka na rozsypanie :) A obornik u nas sprzedają taki już przekompostowany, w workach - używam go do sadzenia roślin, natomiast pod te rosnące kupuję granulowany, a latem obowiązkowa gnojówka z pokrzyw :) Już mnie ręce świerzbią do tej roboty :)

      Usuń
    3. O - to u Was pełna cywilizacja - worki z przekompostowanym obornikiem, super!

      Usuń
  10. Kasiu ja mam swoje kurki co nawożą:))) Tylko powiedz proszę ile taki nawóz musi się odleżeć? Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu nawóz kurzy też powinien poleżeć rok. Jeżeli będziesz często mieszała go w kompostowniku, to możesz ten proces trochę przyspieszyć. Zawsze pod przykryciem! Ale jak masz możliwość to fajnie jest pozwolić kurkom pochodzić czasem po ogrodzie aby go nawoziły 'on the go' ;-) chociaż kury w ogrodzie czasami mogą być uciążliwe. Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Bardzo długo śledzę Wasze wpisy na blogu. Jesteście dla mnie nieraz, nie dwa :) inspiracją. To cudowne, że dzielicie się swoją wiedzą i doświadczeniem, żeby nam wszystkim żyło się zdrowiej i piękniej.Co do tego posta, to polecam także gorąco efektywne mikroorganizmy. Wiem, że nie jest to rozwiązanie najtańsze ale efekty zaskoczą. Zwłaszcza jeśli trzeba zasilać niewielkie warzywniki warto spróbować. Dziękuję, że jesteście i pozdrawiam gorąco Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika dziękuję za komentarz - 100 procent popieram. Życzę udanego sezonu, K

      Usuń
  12. Kasiu, mam pytanie, co mozna posadzic w bardzo naslonecznionej czesci ogrodu? Moje roliny wystawione na poludniowe slonce padaja i marnie wyglada ta czesc. Czy mozna zasiac tam np lawende? Podpowiedz co i kiedy moglabym tam wysiac. Z gory dziekuje za podpowiedz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, o sianiu jednorocznych pisałam właśnie przed chwilą Na Ogrodowej. Ogólnie prosto do gleby chyba w tym przypadku nie siałabym niczego - jeśli rośliny padają, to może od zbyt suchej gleby? Bo słońce to im nie powinno zaszkodzić - większość kwiatów jednorocznych (i lawenda) lubią bardzo słońce. Kasiu wyjdź do ogrodu jak będziesz mogła i zobacz dokładnie co to za gleba - może to piach? Daj proszę znać, wtedy będę wiedziała co Ci odpisać.
      Pozdrawiam, K

      Usuń