czwartek, 28 kwietnia 2016

Z powodu wiosny ... nie ma nas w domu.





... bo wyszliśmy do ogrodu. Tak właśnie jest, każdy ogrodnik tak ma :-)  No i nie da się nadrobić braku wpisów marcowych - więc zaczynam od kwietnia - i z góry przepraszam czytelników za ten baaaardzo spóźniony i pewnie mocno przeładowany fotami post ... ale gdzieś muszę zacząć ...

Jeśli brakuje Wam wpisów na blogu, to zapraszam serdecznie na Facebook'a - tam wrzucamy zdjęcia, porady i inne aktualności praktycznie codziennie. Dodatkowo możecie posłuchać mojej audycji w Radiu Gdańsk (jeśli tylko macie dostęp do internetu, to możecie słuchać jej na całym świecie) i kiedyś wreszcie :-) ukaże się książka - a najważniejsze jest to, że od tego roku będzie można po prostu przyjechać sobie do naszego ogrodu i samemu zobaczyć co tu robimy. Daty otwarcia ogrodu znajdziecie TUTAJ.




Najfajniejsze jest to, że od kilku tygodni wreszcie nad naszym kaszubskim siedliskiem świeci słońce, że nad głowami latają bociany, a z głębi lasów i polan dobiegają nas odgłosy żurawi. Sezon rozpoczął się jakoś tak nagle - jeszcze liście na bukowym żywopłocie nie opadły, a już na rosnących z nimi grabach pojawiają się nowe, zieleniutkie, świeżutkie. Ogród w kolorach ciepłego brązu nakrapiany tu i ówdzie zielenią lub purpurą nowych pąków jest taki spokojny i magiczny.  Kto by mógł pomyśleć, że właśnie zaczyna się jeden z najbardziej pracowitych sezonów dla ogrodnika. 





Naturalnie wiosna - to znaczy nowe życie. Rośliny zimujące w gruncie jak co roku wybijają młode pędy,  a rośliny jednoroczne (które są podstawą naszych rabat kwiatowych i ogrodu warzywnego) trzeba teraz wysiać. W marcu rozpoczęliśmy siewy wewnątrz, które teraz 'zapychają' ;-) nasz tunel foliowy, szklarnię i inspekty. Każdy ogrodnik jednak czeka na czas wysiewów wprost do gruntu.





Marzec był dosyć chłodny i dopiero na początku kwietnia mogliśmy 'wejść' na zagony w warzywniku. Nie było sensu robić żadnych wysiewów zanim ziemia nie osiągnęła 5 stopni, była zbyt zimna i nasiona mogłyby się zmarnować. Dobry czas wysiewu widać zazwyczaj po kiełkujących tu i tam  chwastach jednorocznych - ale nawet na nie musieliśmy w tym roku czekać aż do 2-go tygodnia kwietnia. Ale wreszcie nadszedł właściwy moment, a więc Andrew zabrał się za odpowiednie narzędzia, przytachał nawozy i rozpoczął działania - pierwsza była rabata wzniesiona, na której wysiewał rozsady roślin kapustnych typu jarmuże, brukselki i oczywiście różne odmiany kapust.

Ziemia w rabatach wzniesionych jest dosyć pulchna i lekka, ponieważ właściwie nigdy po niej nie musimy chodzić i jej ubijać (rujnując tym samym dobrą strukturę gleby). Gdy pracujemy na nich to zazwyczaj robimy to z zewnątrz lub stojąc na deseczce - możliwość nie deptania gleby jest jednym z najważniejszych zalet stosowania tego typu rabat. Wiosną Andrew z łatwością, delikatnie tylko spulchnia glebę widłami mieszając z nią tym samym kompost ogrodowy, obornik granulowany i mączkę rogową - te wszystkie nawozy i odżywki zapewnią teraz glebie składników pokarmowych  oraz dobrej flory bakteryjnej (kompost) na długi czas (mączka rogowa) zaczynając od teraz (dzięki obornikowi granulowanemu).

Po zrobieniu rozsady rabata została osłonięta białą agrowłókniną.






Rabaty wzniesione w warzywniku ogrzewaliśmy już w marcu stosując osłony z agrowłókniny (fotka poniżej). Zanim nie posadzi się roślin spokojnie wykorzystać do tego celu można również czarną folię, ale nasza biała agrotkanina po wysadzeniu pierwszych sałat i musztardowców pozostała na miejscu w celu dalszej ochrony przed deszczami, gradem i oczywiście przymrozkami. Muszę przyznać, że przy tak nieobliczalnej pogodzie, jaką mamy w dzisiejszych czasach - stosujemy w warzywniku (i nie tylko) coraz więcej osłon. 






Tak więc po wykonaniu rozsady roślin kapustnych, Andrew zabrał się za wysadzanie do gruntu rozsad przygotowanych kilka tygodni temu w szklarni. Były one później oczywiście hartowane w tunelu i zimnym inspekcie - pamiętajmy, że wszystkie rośliny musimy hartować - nawet po zakupie z marketu lub szkółki ogrodniczej (no chyba, że w szkółce stały na zewnątrz). Dajmy im przynajmniej 7 dni na aklimatyzację.

Tak więc okrytą przed kilka dobrych tygodni agrowłókniną rabatę wzniesioną Andrew wreszcie odkrył, aby przygotować glebę do sadzenia i posadzić mieszankę przepysznych, a i pięknych sałat  ;-) w odmianach szczególnie dobrze nadających się na chłodne temperatury. 




Są wśród nich sałaty różnych gatunków i odmian, które kupujemy u Sarah Raven w Anglii (przesyłka do Polski około 30zł).  Do naszych ulubionych należą mieszanki: 'Asolo Lettuice Mix', Super Hardy 'Winter Salad Leaf Mix' oraz 'Hardy Mustard Mix' - te wszystkie mieszanki wytrzymały na rabatach pod osłonami z białej agrowłókniny nawet -5 stopni! 





Przygotowanie gleby opisałam powyżej, a przy sadzeniu - jak zawsze - Andrew wyznacza najpierw rzędy i miejsca sadzenia małą łopatką,  robi dołki i wkłada do nich po sadzonce, podlewa do dołka i po tym jak woda całkiem wsiąknie porządnie zakopuje każda sadzonkę w dołku rękoma. I tyle :-)








Do gleby w warzywniku (na zagonach otwartych) poszły również już wczesne ziemniaczki.  Parę dni temu dołączyły do nich ziemniaki sałatkowe i średnio-wczesne ... co oznacza, że wreszcie mogę dojść do balkonu! Zobaczcie jakie tłumy sadzeniaków blokowały mi przejście:






W tym roku wchodzimy w piąty sezon istnienia naszego warzywnika (od placu budowy) i dotychczas każdego roku do gleby dodawaliśmy przekompostowany obornik w celu polepszenia jej warunków. Wydaje nam się, że to 'budowanie gleby' osiągnęło już świetne rezultaty i teraz przechodzimy na inny schemat dbania o nią, a co za tymi idzie dbania i optymalne ilości składników pokarmowych oraz  zasoby niezbędnych dla rozwoju korzeni bakterii oraz grzybów - czyli mikroświata glebowego.  

Oczywiście podstawą wszystkiego jest podążanie za płodozmianem (u nas na 4 lata), bo to głównie dzięki niemu gleba i rośliny są zdrowe.  Przekompostowany obornik będziemy rozkładać każdego roku tylko na kwaterze przeznaczonej pod uprawę ziemniaków, kukurydzy oraz roślin dyniowych (dynie, cukinie). Kwatera przeznaczona pod uprawę roślin korzeniowych otrzyma ziemię liściową, a 2 pozostałe kwatery czyli kapustne i bobowate dostaną dawkę naszego własnego kompostu ogrodowego.  






Zobaczcie - oto kompost, który robiliśmy pod koniec lata 2015. Teraz został zużyty do rozrzucenia na zagony warzywne w takich ilościach, jak widać na zdjęciu - nie przykrywając całkowicie gleby. Potem Andrew przekopał go lekko (a raczej przemieszał) z ziemią za pomocą wideł ogrodniczych. 

Rozrzucanie kompostu warto przeprowadzić wczesną wiosną i gdy tylko na powierzchni gleby pojawią się pierwsze chwasty (bo raczej na pewno w kompoście kilka nasionek się uchowa) to my je ciach motyczką, a na czyste zagony wysadzamy lub wysiewamy roślinki pożądane. 





Młode czosnki i nasz mały piesek Molly są bardzo zadowolone z rozsypywania kompostu i obornika po ogrodzie  ...





... chociaż Molly też ostatecznie zadowoli się obornikiem granulowanym i nawet mączka rogową :-) A co do obornika, to w tym roku udało nam się kupić sporą ilość od hodowcy kóz - ale radość, teraz jak to Andrew mówi - można spać spokojnie hehe obornik na cały sezon jest, więc będzie dobrze. 

Używamy go również do sadzenia drzewek, krzewów i bylin ... potem do ich ściółkowania, a także do ściółkowania drzewek i krzewów posadzonych w poprzednich sezonach - tak wiec szybko ten obornik nam znika :-) 






Pomimo tego, że jak wspominałam gleba w warzywniku założonym 5 lat temu już go tak dużo nie potrzebuje - to znowu obornik będzie bardzo potrzebny przy budowie nowej części ogrodu czyli naszego projektu na rok 2016.  


No ale zacznijmy od początku ...

Nie wiem czy pamiętacie, ale 2 lata temu zaczęliśmy oczyszczać z samosiejek zupełnie nową część naszej ziemi - miał powstać tu jagodnik, drugi warzywnik, rabaty na kwiat cięty, rabaty ozdobne oraz mała szkółka roślinna.  W maju 2015 roku postawiliśmy w 'nowym ogrodzie' tunel foliowy, ziemię pod warzywnik obsialiśmy zielonym nawozem (facelia i łubin) i posadziliśmy jagodnik oraz trochę żywopłotów.






W roku 2016 zaczęliśmy prace już właściwie zimą: powstały rabaty wzniesione pod obsadzenia ozdobne, a potem Andrew zabrał się za równanie ziemi tam, gdzie ma być miejsce pod stoły eksponujące roślinność naszej szkółki (czyli na sprzedaż) - miejsce to mieliśmy wysypać tłuczniem.  





Postanowiliśmy nie kupować nowej ziemi do rabat wzniesionych (ze względów ekologicznych i finansowych) i wykorzystaliśmy czarnoziem ściągnięty przez Andrew przy równanie miejsc pod tłuczeń. 






Potem nadszedł czas na sprzęt troszkę cięży i do pomocy przyjechał nasz sąsiad Marian z kultywatorem, a później broną łańcuchową. Wszystko ładnie wyrównał i zagęścił. Dzieła dokończył Andrew z grabiami.  







Chociaż ogólnie nie jestem fanką agrotkaniny w ogrodzie, to w tym przypadku nie miałam problemu z jej wykorzystaniem. Czarną agrotkaninę rozłożyliśmy na całej powierzchni pod szkółkę o przykryliśmy tłuczniem.





We wszystkich pracach pomagali nam wspaniali pracownicy Pan Jurek i Pan Marek - dziękujemy im serdecznie za zaangażowanie, uśmiech i dobrą robotę!






Tak więc prace na zewnątrz toczą się całkiem fajnie od lutego. A w zimie Andrew doprowadzała do stanu używalności wnętrze tunelu. W końcu potrzebny jest on nie tylko do pomidorów, ale również do prowadzenia warsztatów i rozmnażania roślin do naszej szkółki.





Na pierwszy rzut zbudowaliśmy patio (z płyt chodnikowych) wielkości 4m x 4m i ścieżkę przez środek tunelu. 




Jak widać wszystkim pracom towarzyszył delikatnie mówiąc 'nieład artystyczny' ... ale powoli wszystko zostało zrobione. 








Po ułożeniu ścieżki usunęliśmy agrotkaninę z 2 kwater, na których będziemy uprawiać rośliny. Teraz rosną tam wczesne plony typu musztardowce, sałaty, rukola, szpinak i oczywiście rzodkiewka. W maju przyjdzie czas na pomidory, papryczki i bakłażany. Najpierw oczywiście wszystko trzeba było przekopać i dokarmić ... przed pomidorami na tę glebę Andrew na pewno rzuci obornik i wtedy nie radzę przez jakiś czas wchodzić do tunelu hehe 






W kwietniu w tunelu jest nasze królewsko wysiewania nasion i pikowania sadzonek.  Nareszcie mamy miejsce, gdzie wszystko się mieści (teoretycznie) ...





Tradycyjnie wysiewamy nasiona i pikujemy siewki do plastikowych multplatów o różnej wielkości oraz doniczek wielkości P9. Używamy je rok po roku, tylko zawsze myjemy przed kolejnymi nasionami.  




Nasiona po wysianiu wędrują do inspektu na podgrzewaną podłogę, ale gdy wykiełkują - to natychmiast są przenoszone na światło.  W inspekcie młode siewki mogą zgnić, gdyż jest on stale zamknięty i brak w nim przepływu powietrza. Dla ułatwienia przechowywania upraw zakupiliśmy specjalne stoły - uwielbiamy je :-) 




Wysialiśmy też juz rzutowo nasionka jednorocznej łąki kwiatowej - ale to już całkowicie nowy eksperyment, zobaczymy co z tego będzie :-) Jak widać poniżej nowy płotek i żywopłot już na miejscu, a za nim będą rzędy kwiatów do cięcia, potem warzywa i na końcu - w dole nowego ogrodu -  jagodnik. 





Tak więc nasz ogród staje się coraz bardziej przyjazny odwiedzającym go miłośnikom roślin i eko-ogrodnictwa.  A mam nadzieję, że w tym roku takich osób będzie sporo. Póki co w kwietniu odbyły się już 2 warsztaty z serii 'Praktyczny Ogrodnik' i w maju oraz czerwcu szykujemy się na kolejne.  





Oto plan naszych pierwszych warsztatów w tym sezonie:

PRAKTYCZNY OGRODNIK 9 KWIETNIA

Przywitanie i kilka słów o Kasi i Andrew
Wiosenne prace ogólnie – spacer po górnym ogrodzie.  Na co trzeba zwrócić uwagę na początku sezonu.
·      Ogród ziołowy
·      Szklarnia i insekt
·      Domki dla insektów
·      Donice z kwitnącymi wczesną wiosną roślinami
·      Ogród leśny
·      Ogród warzywny 

Planowanie, zakładanie i uprawa warzywnika:
·      Badanie gleby.
·      Płodozmian.
·      Bioróżnorodność.
·      Prewencja.
·      Siedlisko dla przyrody.
·      Nawadnianie.
·      Choroby i szkodniki.

Naturalne sposoby nawożenia  ogrodu:
·      Nawozy płynne (z obornika, pokrzywy, żywokostu, mniszka oraz z hodowli dżdżownic) – z ogrodu i ze sklepu.
·      Obornik  - od rolnika i ze sklepu.
·      Mączka rogowa.
·      Mączka bazaltowa.
·      Wapno dolomitowe.
·      Nawozy sztuczne – kilka słów na temat 
·      Kompost ogrodowy.



Przejście do żywopłotu głogowego i sadu
Czemu warto sadzić rośliny z odkrytym korzeniem – żywopłoty, sady, jagodniki, drzewka i krzewy.
Wiosenne przycinanie jabłoni.

Przejście do ogrodu leśnego
Sadzenie roślin z odkrytym korzeniem (drzewko jabłoń rajska, palikowanie).


Przejście do tunelu
13.00  - 14.00 Lunch i czas wolny do samodzielnego spaceru po ogrodzie.  

W tunelu
Rozmnażanie roślin w kwietniu:
·      Jaki sposób rozmnażanie dla jakich roślin?
·      Rozsady wewnątrz (pikowanie, hartowanie, wysadzanie).
·      Wysiew do rynien.
·      Sadzonkowanie.
·      Kwiaty cięte z własnego zagonu.

Przejście do warzywnika
·      Wysiew wprost do gruntu, rozsady na zewnątrz (prawidłowe przygotowanie gleby).
Pytania do ogrodników 



Jak widać tematów sporo i jak na jeden dzień to wcale nie łatwe wszystko zapamiętać. Zawsze warto zapisywać i na bierząco robić fotki tego co robimy. A oto kilka migawek z tego fajnego dnia:











Jak na kwiecień, to pogoda też nam pięknie dopasowała. To było jeszcze przed nadejściem chłodnych nocy i wietrznych dni. Korzystaliśmy ze słońca i niektórzy nawet się opalili :-) 






W tunelu podczas prac i lunchu pachniało nam pięknie kolorowymi prymulkami, które dostałam od Mai Popielarskiej. Dziękuje bardzo serdecznie - nadal stoją i pięknie umilają mi czas spędzany w tunelu. Są na honorowym miejscu :-) 






Trzy tygodnie temu ogród i las wyglądały całkiem 'łyso' - teraz to oczywiście o wiele bardziej wiosenny widok ... w lesie narcyzy, przy strumyku pyszny czosnek niedźwiedzi, a na drzewach pierwsze zielone listki i kwiatki. Jednak taki przedwiosenny widok tez jest piękny ... jak to jest, że te kolory komponują się ze sobą tak perfekcyjnie. 








Noooo - ale żebyście nie myśleli, że nic się nie dzieje wśród tych wczesno wiosennych krajobrazów, to wrzucam jeszcze troszkę zdjęć z pierwszych warsztatów. Ze względu na wczesny termin - udało nam się pokazać uczestnikom warsztatów oraz omówić cięcie jabłonek ...  





Przygotowanie gleby do siewu oraz sadzenia, a potem siew nasion i wysadzanie młodych sadzonek wprost do gruntu to tradycyjne zajęcia wiosenne, a więc nie mogliśmy pominąć ich podczas kwietniowych warsztatów.

Przygotowanie ....







.... i siewy oraz sadzenie ...







... a także siewy rozsad kwiatów oraz warzyw wewnątrz ...








Dodatkowo do robienia rozsad wewnątrz używaliśmy najzwyklejszej na świcie rynny (oczywiście z wywierconymi w dnie otworami dla drenażu). To specjalnie dla roślin, które nie lubią przesadzania np. cynii.  







Uczestnicy warsztatów mieli okazję zakupić w naszej szkółce sadzonki żywokostu rosyjskiego, które Andrew przygotował wczesną wiosną - oby pięknie rosły i karmiły ogrody. Oto one:







Podczas warsztatów 23-go kwietnia zajmowaliśmy się również pobieraniem sadzonek, gdyż do tego czasu wiele roślin wypuściło piękne pędy. Na początku pobieraliśmy i robiliśmy sadzonki z ziół:


Pobieranie sadzonek z mięty zielonej odm. 'Crispa'


Pobrane z ogrodu ziołowego sadzonki pyszngłówki, mięty okrągłolistnej oraz lebiodki 'Gold'.

Sadzonki pysznogłówki gotowe - teraz zostaną posadzone w podłożu. Ale będzie pyszna herbata :-) 






A potem pokazywałam jak się pobiera sadzonki z podpędzonych dalii (sadzonki z dalii obowiązkowo przykrywamy woreczkiem lub plastikowym daszkiem, aby umożliwić roślinom pobieranie wody przed liście) :








Żeby ułatwić sobie pobieranie tak zwanych sadzonek 'z piętką' - dalie do pędzenia sadzimy zawsze dosyć płytko w tacach ogrodniczych i pozostawiamy górne części bulw całkiem odkryte. Widać to na poniższych zdjęciach:





Nie zabrakło też pyszności prosto z upraw w tunelu i ogrodzie oraz spiżarni - wszystko domowej roboty.  Wielka misa z zieleniną (musztardowce i sałata), tarty z warzywami i serami, sałatka z selera z kaparami i anchovy ...  i jeszcze końcówka zeszłorocznych ogórków kiszonych.  Mniamm ...







Tak więc kończy się kwiecień, a ja wreszcie kończę ten wpis na blogu. Uciekam do pracy w ogrodzie ... wysiewy, pikowanie, przesadzanie, wysadzanie, dosadzanie, dzielenie ... hehehe piękny okres dla ogrodnika!  A jeśli ktoś z Was mieszka w okolicy Trójmiasta, to może posłuchać moich mądrości :-) podczas poniższych imprez ogrodniczych w maju:


*   8 maja Kolibki, Gdynia 

*  14 maja Renk, Osowa

*  21 i 22 maja Kiermasz sadzonek w naszym ogrodzie, Kaszuby




A w poniedziałek tradycyjnie juz audycja w Radio Gdańsk - tylko pamiętajcie, że tym razem audycja będzie nagrywana na żywo w naszym ogrodzie o godzenie 13-tej.
Słuchajcie na żywo on-line gdziekolwiek jesteście na świecie :-) 




wszystkiego dobrego :-) 


11 komentarzy:

  1. Nie mieszkam w okolicy Trójmiasta :P a i tak przyjadę na kiermasz. I już nie mogę się doczekać ponownej wizyty u Was. Oczy mi się świecą jak na zdjęcia patrzę, a co to dopiero na żywo będzie :D Dwa dni chłonięcia tych cudowności - jupi! Będziemy z Atą jak takie dwie wariatki się błąkać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto było czekać :) No i jakoś to czekanie sobie umilałam obserwowaniem, co tam u Was na facebooku :D
    Ogromna praca została przez Was wykonana - wiem, ze to Wasze życie i pasja, ale jednak nie sposób nie podziwiać!

    Chciałam Ci się pochwalić, ze choć nie mieszkamy przy lesie, to mamy już swoje ptaszki śpiewające, bo w tym roku powiesiliśmy budkę lęgową i ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu została niemal natychmiast zasiedlona. Już kupiliśmy dwie następne, choć wiem, że za późno na ich zamieszkanie, ale może do przyszłego roku pozbędą się "sklepowego" zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ macie roboty!!! Wiosna to ciągłe zajęcia dla ogrodnika, coś o tym wiem. Super relacja i aż chce się tam być. Musiałabym jednak przejechać całą Polskę, ale kto wie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Praca wre, to zrozumiałe. Już sobie wyobrażam, jak będzie pięknie:)Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, jak dobrze czytać Twój nowy wpis - pusto tu było bez Ciebie :) Tyle piszesz o mączce rogowej, a ja się irytuję, bo nie mogę jej dostać :(
    Buziaki wiosenne i miłych prac w nadchodzące dni!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo pracy wykonaliście, szacunek, ogród pięknieje i rozwija się. Zdrowy sen myślę, że macie po takiej pracy :) Ewka

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiula choć jestem prawie na bieżąco to fajnie tak zobaczyć to wszystko i poczytać razem. Dzieje się niesamowicie dużo u Was, ale cieszy mnie to ogromnie bo wiesz, że ja kciuki mocno za Was trzymam:) na kiermasz się już nie mogę doczekać..bo zobaczę i Was i ogród nowy, który był dopiero w planach i kupię sadzoneczki do własnego ogrodu:)) w końcu:) buziole ogromne ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu Droga, wieki całe (czyli ze dwa lata) mnie nie było, ale wróciłam i jak tylko mogę, to choć przez chwilę podglądam. Pięknie i ciekawie u Ciebie jak zawsze. U mnie wszystko leży i kwiczy, ale za to jest szansa, że w przyszłości będę miała aż dwie pomocnice. Pozdrawiam serdecznie - Lola z bliźniaczkami :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wszystko się rozwija (mam na mysli nie tylko ogród, ale i pomysł na życie). Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogród to drugi dom:-) cudnie u Was :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już chyba to pod którymś postem pisałem, ale ten ogród jest niesamowity! Zawsze gdy wchodzę na tego bloga to jestem pod ogromnym wrażeniem :) Sam troszkę majsterkuję, a że pracuję w Silikony Marcolla to czasem też rozmawiam z osobami, które przychodzą po np. folię do sprzątania. Ale wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną. Mam nadzieję, że w następnym roku będę mógł się pochwalić pięknym, zadbanym ogródkiem, bo teraz to tak troszkę jak tajemniczy ogród, bo dopiero co kończymy się budować… ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń