Wymarzona pogoda na warsztaty świąteczne - lekki puch pokrywa las i ogród, a nad głowami delikatne, grudniowe słońce ociepla ciut ciut. Czego można chcieć więcej ... no może tylko grupki wesołych kobiet rwących się do wyplatania pięknego, bożonarodzeniowego wianka :-)
I właśnie tak było. Przebiły się przez śniegi, poślizgały na lodzie i ostatecznie dotarły do nas na warsztaty - nasze pierwsze zimowe warsztaty, do których przygotowaliśmy się chyba ze 3 tygodnie. Ale udało się, było super i teraz czas pokazać kilka migawek na dowód tego - że pisze prawdę ...
Warsztaty polegały na zademonstrowaniu tego, jak łatwo można samemu wykonać cudne dekoracje świąteczne z elementów całkiem naturalnych - zebranych w lesie, przydrożach, łąkach i oczywiście ogrodzie. Działaliśmy z różnej wielkości gałązkami pokrytymi szyszeczkami lub porostami, szyszkami, mchem, drewnem, słomą, rozmaitym stroiszem oraz owockami z drzew oraz krzewów zarówno rodzimych jak i obcych (nareszcie znalazłam zastosowanie dla tujek :-) no i wszelakich sprzętów odzyskanych: stare meble, stare naczynia, stare donice i skrzynki ....
Zajęcia tradycyjnie już odbywały się wokół naszego 'warsztatowego' stołu w dalszej części tunelu, natomiast w jego pierwszej części urządziliśmy pokazowe patio/taras tak - dla pokazania jak może być pięknie również późną jesienią oraz zimą ....
Wśród ulubionych roślin były oczywiście zimozielone bluszcze i obowiązkowo ciemiernik biały Helleborus niger, Calocephalus, skimia i cyklameny - które są jednak wrażliwe na mrozy, więc gdy nadejdzie porządna zima powędrują do domu.
Na każdego uczestnika warsztatów czekała najpierw skrzyneczka z podkładem, narzędziami oraz stroiszem ...
... a potem takie oto zestawiki zawierające różnego rodzaju dekoracje do wykończenia wianków ...
po jednym dla każdego :-)
... i do roboty :-)
... ale zabawa ...
Na początku 'ozieleniamy' podkłady słomiane gałązkami iglaków, bluszczem, mchem ...
... potem dodajemy jemiołę, szyszki, gałązki z porostami ...
... a na końcu do rąk pistolety i kleimy mniejsze szyszeczki, więcej gałązek i bluszczu :-)
zasuszone cytrynki i limonki, anyżek, cynamon i małe drewniane reniferki, gwiazdki czy nartki ...
... chwalimy się, zajadamy piernika i świątecznego keksa, pijemy herbatkę
z cynamonem, pomarańczą i rozmarynem ...
... i raz jeszcze chwalimy się - tym razem to już ostateczne prace naszej sobotniej grupy.
Każdy wianek pyszny, bogaty, pachnący przyprawami korzennymi - prawdziwie świąteczny.
W każdym z nas jest artysta!
I nadeszła niedziela, a wraz z nią świeża grupa chętnych do pracy uczestników kolejnych wiankowych warsztatów. Na początku pokazujemy jak należy zabrać się do okrywania podkładów wiankowych stroiszem ... co do czego przywiązać, przykleić i przymocować ...
A potem wszyscy skrzętnie zabrali się do pracy. Jak podczas operacji na otwartym sercu cisza i spokój. Koncentracja pełna. Nic więc dziwnego, że wianki skończone były w rekordowym tempie ...
... i można było sobie odpocząć z aromatyczną herbatką na naszym zimowym patio :-)
Po wykonaniu części zielonej zabraliśmy się za klejenie i wpinanie dekoracji ze skrzyneczek ...
... a my z Hanią na stole pokazowym prezentowałyśmy jeszcze wiele innych pomysłów na wykonanie naturalnych dekoracji świątecznych ...
Zobaczcie jaka różnorodność jeśli chodzi o elementy dekoracyjne - a nie ma nic sztucznego :-)
Pięknie prezentują się pokryte porostami gałązki modrzewia, szczególnie te z szyszeczkami. Nie może zabraknąć delikatnie pobielonych szyszek i derenia białego.
Na koniec zostało troszkę czasu, a więc pokazałyśmy grupie jak wykonać dekoracje na sznurze tzw. zwisy :-) Takie elementy można podwieszać pod wiankami, girlandami, zawieszonymi pod sufitem wiankami lub gałęziami, na drzwiach, meblach, bramach i na przykład wejściu do kurnika :-)
I takie oto piękne wianki wykonała niedzielna grupa:
Bardzo bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za przybycie do nas z daleka i bliska. Mam nadzieję, że te cudne wianki będę długo zdobiły Wasze domy i mieszkania, a wiosną zawitacie do nas na kolejne warsztaty.
No a ci, którzy nie zdołali przybyć na warsztaty - mogą zakupić piękne, ręcznie przez nas wykonane wianki już w najbliższą sobotę podczas naszego Kramu Zimowego.
Będzie można podczas KRAMU:
- zakupić naturalne stroiki oraz ręcznie wykonane dekoracje świąteczne, - zaopatrzyć się w zdrowe, naturalne produkty dla siebie lub na prezenty dla bliskich,
- posłuchać pogawędki o naszym zimowym ogrodzie,
- skosztować w ogrodowej kawiarni aromatycznych smakołyków.
Zapraszamy :-)
Jak pięknie. Patrząc na te śnieżno-leśne-kredensowe obrazki znów mam 7 lat, jestem u dziadków w małej beskidzkiej miejscowości... Święta są zawsze śnieżne, na Gwiazdkę dostałam piękne nowe figurówki, które zaraz po Wigilii wypróbuję na lodowisku przygotowanym dla mnie i brata specjalnie przez dziadka. Dni upływają na zabawach na śniegu, obserwowaniu ptaków przylatujących do karmnika, szalonych zabawach z dziadkiem Aleksandrem, który zawsze chętnie wysłuchuje mojej niekończącej się paplaniny. Babcia Natalia wciąż podsuwa kolejne niewiarygodnie pyszne smakołyki. Ogród jest inny niż latem, kiedy bucha kolorami i zapachami, a małymi schodkami łaczy się z ogromnym stawem. Teraz wodę wypompowano, ale za to mamy bezpieczną prywatną ślizgawkę. Gdyby można było wrócić tam choć na jeden dzień!
OdpowiedzUsuńByło cudownie, jak zawsze :-) warto do Was jechać choćby i przez pół Polski! Serdeczności,
OdpowiedzUsuńAle klimacik! I o to chodzi ;) żeby znów poczuć tę radość tworzenia :)
OdpowiedzUsuńKasiu, wygląda na to, że twój kurnik będzie na święta ładniej przystrojony niż niejeden salon :) Niezmiennie mi żal, że Kaszuby nie chcą być bliżej, ale przynajmniej dzięki twojej relacji z wiankowych warsztatów można się zainspirować. Od kilku dni przyglądam się więc uważnie okolicznym zaroślom pod kątem materiału na wianki i "zwisy" wszelakie. Jak się raz spróbuje, to potem już nic nie zastąpi pachnących, naturalnych dekoracji na święta.
OdpowiedzUsuńCudne, naturalne wianki, wszyscy skupieni na pracy twórczej, a potem zadowoleni z efektów, jakże miło się to ogląda. Nawet mężczyzna wiankował:).
OdpowiedzUsuńGdyby nie nadmiar pracy ostatnio, bym się wybrała na ten drugi koniec Polski do Was, bo co to dla mnie:). Uściski przesyłam.
Wianki piękne, ale ja ciągle jestem pod wrażeniem jakie cudne wnętrze wyczarowaliście z Waszego tunelu :)
OdpowiedzUsuń