niedziela, 13 listopada 2011

CO MY TU ROBIMY

Dzisiaj pierwszy prawdziwie mroźny dzień. Modrzewie w moim lesie są całkowicie pokrytę ślicznym delikatnym szronem. Kaszubski krajobraz zawsze zaskakuje - każdego dnia inny, zawsze zapierający dech w piersi.

W tym tygodniu minął równo rok od czasu jak przeprowadziłam się z powrotem na pomorze po kilkunastu latach pobytu w Wielkiej Brytanii. Zabrałam mojego angielskiego męża, dwuletniego synka i 2 psy - i zamieszkałam na Kaszubach. Pochodzę z Gdańska więc nie jestem tu tak całkiem obca, ale każda przeprowadzka wymaga wysiłku, nerwów i kilku nieprzespanych nocy. Po roku spędzonym na budowie i na przyzwyczajaniu się do nowej rzeczywistości czujęmy się tu jednak z mężem naprawdę dobrze i najlepsze jest to, że zaczynamy tworzyć nasz własny ogród - a raczej ogrody.




Postanowiliśmy zacząć od ogrodów warzywnych i owocowych - z oczywistych powodów. Własne rzodkiewki czy pomidorki ze szklarni - nie ma nic lepszego! Na pierwszym planie zajmiemy się obszarem około 400m2, na którym zrobimy ozdobny ogród kuchenny w stylu angielskim. Będą w nim warzywa, zioła oraz może kwiaty jednoroczne, które po ścięciu będą równiez ozdobą do domu. Potem będzie ogród warzywny użytkowy, angielski ogród owocowy oraz sad.



 
Oczywiście po budowie - dookoła naszego domu pozostało pobojowisko z beznadziejną glebą - wstrętną gliną, która w deszczu zamienia się w błoto a podczas suchych dni wysycha jak koryto afrykańskiej rzeki. Czyli najważniejsza rzecz to porządne przygotowanie podłoża. Poprosiliśmy sąsiada rolnika aby pomógł nam wyrównać teren - na którym później rozsypaliśmy dobrej jakości czarnoziem i przekompostowany obornik, który dostaliśmy od innego zaprzyjaźnionego rolnika. Jest bardzo sucho i nasza glina jest jak kamień, więc zastanawiamy się jak to wszystko przekopać. Myślę, że w nadchodzącym tygodniu się jakoś z tym uporamy - pewnie znowu uśmiechniemy się do sąsiada rolnika!

4 komentarze:

  1. Witaj Kasiu, odnalazłaś się wreszcie, widzę też zdjęcia z naszej wycieczki na Twojej stronie.
    Działka otulona lasem - marzenie, wstawiaj zdjęcia z prac ogrodowych. Problem z ciężką gliną miałam u siebie przez cały zeszły rok, kiedy nie dało się w ogóle założyć trawnika, bo było strasznie mokro i zrobiliśmy to dopiero tego roku na wiosnę. W tym roku kolejny problem -jesienna susza. Z gliniastym podłożem tak już jest, że i za mokre i za suche nie pozwala na pracę. Pewnie sąsiad wam znowu zaorze i wyrówna.
    Byle do wiosny! Pozdrawiam, Gabriela

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, pierwszy raz zawitałam i zakochałam się w Twoim blogu, kwiatach, zdjęciach. Będę stale zaglądać :) i zaraz zacznę wszystko czytać :) też jestem z Gdańska, więc tym bardziej cieszę się, ze tu trafiłam! Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Kasiu.Pracy Wam nie zazdroszczę,ale możliwości ogrodowych,tak!
    Zajrzałam tu z polecenia Gabrieli i....wsiąkłam.Ogrodów angielskich nie widziałam w realu,ale są one chyba we mnie,i na swoich 300 m/2 staram się mieć i kwiaty,i rośliny użytkowe,i warzywa.Może nie jest to ogród angielski,ale przebywając w nim czuję się jak.....,,angielska królowa",Wiem królowe nie muszą pielić grządek,ale to jest moje królestwo !Podziwiam za zapał z jakim wzięliście się za prace.
    Mam cicha nadzieję,że może kiedyś do Was wpadnę na poobiednią herbatę.Jestem Waszą sąsiadką z Pomorza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie na blogu! Ja też mam cichą nadzieję, że herbatka tego lata "wypali" - mój mąż tylko kiwa głową i mówi "przecież tu jeszcze nic nie ma ..." - ale co tam, coś będzie już rosło a poplotkować o roślinkach i ogrodach zawsze przyjemnie.
    Pozdrawiam wszystkie Pomorzanki i Krakowaniki, K

    OdpowiedzUsuń