Pogoda w listopadzie miała być o wiele gorsza - nie ma ani śniegu ani wielkiego mrozu. Działamy więc w naszym ogrodzie warzywnym non-stop. Uprzejmy sąsiad przyjechał i bardzo umiejętnie spulchnił grunt, zmieszał czarnoziem z gliną i obornikiem, i potem wszystko pięknie wyrównał. Odrazu zrobiło się raźniej i milej - nie widać już samej gliny i mam nadzieję, że wiosną teren ten pokryją siewki sałaty, buraczków i nasturcji...
Najpierw jednak trzeba wyznaczyć granice tej części - ozdobnego ogródu kuchennego w stylu angielskim czyli poprostu Kitchen Garden. Tradycyjnie w tym celu stawia się mur (z cegieł lub kamienia) lub sadzi żywopłot. Kitchen Gardens z czasów królowej Wiktorii (czyli z okresu swojej największej świetności) były zazwyczaj naprawdę duże - hektar i więcej, więc otaczanie go wysokim murem nie wpływało na jakość powietrza na terenie ogrodu. Przy mniejszych ogrodach zamknięcie z 4 stron może zbytnio zahamować ruch powietrza, co oczywiście wpływa na rozwój chorób i sprzyja utrzymaniu się zbyt wysokich temperatur latem. Nasz Kitchen Garden jest niewielki - 15m x 15m, tak więc postanowiliśmy otoczyć go niskim żywopłotem - na wysokość 1,5m - nie więcej. Będzie można do niego swobodnie zaglądać z zewnątrz, ale nadal będzie pełnił funkcję ochrony przez mroźnym wiatrami i skutecznie wyodrębni tę część ogrodu warzywnego.
Materiał na żywopłot pozyskaliśmy w naszym lesie. Andrew wykopał ponad 300 niewielkich Buków, których odkryte korzenie na noc zamoczyliśmy w wodzie. Następnego dnia było wielkie sadzenie, w którym "pomagał" nasz prawie 3-letni synek Albercik. Wybraliśmy małe Buczki, ponieważ chcieliśmy sadzić je dosyć gęsto, no i oczywiście takie mniejsze rośliny mają większą szansę przyjęcia się. Teraz aby tylko przetrwały zimę, a na wiosnę dokarmimy je i będziemy patrzeć jak rosną! Na zimę napewno podsypiemy je jeszcze ziemia liściową.
O, ja też tworzę ogród kuchenny, a właściwie ogród ziołowy otoczony bukszpanem z ławką i donicami. Będę Państwu kibicować (EG).
OdpowiedzUsuńDziękujemy serdecznie! Zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami na łamach strony www.angielskieogrody.com i pozdrawiam, KB
OdpowiedzUsuń