wtorek, 17 stycznia 2012

OGRODOWE LABIRYNTY I INNE ŁAMIGŁÓWKI




Moje pierwsze praktyki odbywałam w ogrodach  otaczających groźny średniowieczny zamek Hever Castle w Kent, należący niegdyś do jednej z żon Henryka VIII. Oprócz wspanmiałej historii i przepięknych ogrodów najbardziej fascynował mnie tu wysoki labirynt z przycinanych cisów. Nigdy nie udało mi się dojść do samego środka ale samo doświadczenie błądzenia po wązkich alejkach pomiędzy wysokimi zielonymi ścianami było niesamowite. Podczas mojej praktyki budowany był tam również labirynt wodny- miałam szczęście brać udział w jego tworzeniu, obsadzaniu i uroczystym otwarciu dla zwiedzających.


Fascynacja labiryntami wśród ludzi jest ogromna. Za miesiąc przyjedzie do Polski światowej sławy specjalista Adrian Fisher, który pracował już nad 600 labiryntami w 30 krajach na 6 kontynentach. Oprócz wielogodzinnego wykładu podczas Gardenii 2012 zajmię się również wstępnymi pracami nad projektem labiryntu na terenie ogrodu pokazowego Pracowni Sztuki Ogrodwej niedaleko Gdańska. Będę miała przyjemność być jego tłumaczem i mam nadzieję, że dużo się podczas jego wizyty nauczę, ponieważ według gazety The Guardian jest on jednym z 50 najważniejszych projektantów brytyjskich.

Zapraszam wszystkich na wykład podczas Gardenii 2012 na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Spotkanie odbędzie się w sobotę 25go lutego i będzie się skłądać z części dotyczącej historii labiryntów jak i również zasad projektowania oraz porad mistrza.

Oto kilka zdjęć z przykładami projektów Adrian'a Fisher'a


Labitynt z żywopłotu w Blenheim Palace w Anglii. 

Labirynt w trawie w Zamku Loucen w Czechach.

Labirynt w Zamku Leeds w Anglii.
Portman Lodge, Anglia - labirynt wycięty w darni.

Adrian Fisher przed labiryntem w Stra, Włochy.
Ogrody przy Hatfield House w Anglii, niski labirynt z bukszpanu.


Labirynt (słowo pochodzenia greckiego lub nawet starsze, a po polsku BŁĘDNIK) każdemu z nas kojarzy się głównie z symboliką - to miejsce gdzie można się zgubić a potem ponownie odnaleźć. Jak w rycerskim eposie przedzieramy się przez nieznane i straszne zakamarki aby na końcu dotrzeć zwycięsko do upragnionego celu. Labirynt jest złem i dobrem, cieniem i światłem, pragnieniem i chaosem - a także satysfakcją i szczęściem dla tego kto go pokona.


Nic więc dziwnego, że jego motyw jest wykorzystywany od wieków zarówno w architekturze jak i literaturze oraz sztuce, również w sztuce ogrodwej. W średniowieczu motyw labiryntu był często wykorzystywany w ogrodach oraz architekturze katedr i klasztorów. Symbolizował drogę człowieka od zła do dobra oraz śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
W ogrodach zamkowych labirynt jednak kojarzył się bardziej z frywolnością i zabawami miłosnymi. Królowie i arystokraci tworzyli je z niższych i wyższych zimozielonych żywopłotów a w środku ozdabiali je wspaniałymi rzeźbami. Moda trwała długo, właściwie trwa do dzisiejszego dnia chociaż były okresy wojen i niedostatku gdy ludzie musieli zapomnieć o pielęgnacji i tworzeniu ogrodów.  
Poprzez wieki tworzono je z coraz to bardziej rozmaitych "materiałów" takich jak rabaty bylinowe, ścieżki kamienne w darni czy szpalery drzew. Dzisiaj bardzo popularne są labirynty z kukurydzy i dużej trawy ozdobnej Miscanthus, które są uwielbiane zarówno przez dzieci jak i dorosłych.  








Współczesny labirynt z kukurydzy.





Most nad labiryntem z kukurydzy Adrian'a Fiszher'a.


W Kurozwękach znajduje się największy w Polsce i jeden z największych w Europie labiryntów z kukurydzy. Corocznie przybiera on inne kształty. W zeszłym sezonie został wycięty na kształt Koziołka Matołka i znajduje się na powierzchni 3,5 hektara. Mimo tego, że na wejściu dostaje się mapę bardzo łatwo można się zgubić!
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz