wtorek, 20 marca 2012

Na Ogrodowej, wyróżnienia i KOPANIE OGRODU.




Od prawie pół roku pracowałyśmy z koleżanką Jolą Piekarz nad wymarzonym portalem ogrodniczym. Jola jest fotografem i specjalistą od roślin - szczególnie cebulowych i kłączowych. Przez wiele lat prowadziła portal informacyjny i sklep internetowy Krokusy.pl - teraz postanowiła związać swoje życie zawodowe ze mną.

Na naszym portalu będziemy prezentować wszelkie zagadnienia z dziedziny ogrodnictwa praktycznego, świata roślin, ogrodów ekologicznych oraz warzywnych, a także pisać o życiu "za miastem", wnętrzach country, dzieciach w ogrodzie, smakach z ogrodu i florystyce.

Decyzja stworzenia portalu urodziła się już dawno temu, ale dopiero po długich, poważnych rozmowach z Jolą i wielu szczęśliwie sprzyjających okolicznościach postanowiłyśmy się jednak za to zabrać. Dziękuję Joli, że jest tak miłą, pracowitą i cierpliwą (!) osobą - to dzięki jej zaangażowaniu mogę z wielką radością w sercu zaprosić wszystkich do wstępnych oględzin naszego materiału a wkrótce do odwiedzin naszej nowej strony:

 Na Ogrodowej.pl

Przedsmaczkiem naszego portalu są artykuły, które zamieściłam w zakładce Na Ogrodowej.


**********



Niedawno spotkał mnie prawdziwy zaszczyt - mój blog został wyróżnony spośród wielu innych!
Ja również chciałabym wyróżnić kilka świetnych blogów, oto one:



Chciałabym również wyróżnić kilka zagranicznych blogów:
Foxtail Lilly - Anglia
The Vintage Rose - Tasmania
&

********** 



Wszyscy, którzy mieszkają w Anglii lub akurat odwiedzają ten kraj powinni spróbować w nadchodzący weekend wybrać się na Country Living Fair w Londynie. Impreza organizowana jest przez jedno z moich ulubionych czasopism, które prenumeruję od stuleci - Country Living Magazine.
Niestety tego marca mnie w Londynie nie będzie - ale można zobaczyć tam przecudne rzeczy do domu i ogrodu. Można również podpatrzyć trochę pomysłów i zaczerpnąć inspiracji na nadchodzący sezon - nie wspominając już  o udanych zakupach ...




  



**********






Od kilku dni Andrew kopie niewielką część ogrodu warzywnego, którą w tym roku mamy zamiar już obsadzić warzywami i kwiatami ciętymi. Pozostałą część narazie będziemy musieli zostawić - najpierw pozbędziemy się wszystkich wrednych chwastów wieloletnich - może później uda nam się posadzić tam jeakieś dynie i tykwy, ale żadnych wczesnych warzywek tam nie siejemy. Jak to się mówi:  Rzym nie jeden dzień budowano ...

Nasza gleba jest gliniasta (mniej/więcej) ale do kopania jej używamy tylko wideł ogrodniczych. Właściwie nawet nie mamy szpadla, ponieważ przez wiele lat go nie potrzebowaliśmy.  Zazwyczaj stosowaliśmy szpadel tylko w przypadku:

  •  kopania na bardzo (!) ciężkich glinach;
  •  kopania całkiem nowej rabaty ozdobnej czy warzywnej - czyli ziemi, która wcześniej przez wiele wiele lat była zadeptywana i jest na przykład pod darnią itd;
  • wkopywania do gleby zielonych nawozów;
  • wykopywania otworów, rowów, drzew czy czegokolwiek innego z gleby.

Nigdy nie kopę rabat bylinowych szpadlem - tylko w przypadku wykopywania bylin i ich dzielenia. Nie uważam, że rabaty bylinowe wogóle potrzbują corocznego tradycyjnego kopania - jedyne co to delikatnego spulchniania na około 25-30cm widłami ogrodowymi, które przy okazji pomagają w wyrywaniu chwastów. Rabaty moich klientów i moje zazwyczaj były pełne roślin cebulowych więc szpadel mógłby wiele z nich zniszczyć. Dodatkowo tam, gdzie ułożone są rurki irygujące jest to bardzo uciążliwe. Widłami ogrodniczymi można łatwiej manewrować i się wcisnąć pomiędzy małe przestrzenie.








Przekopując glebę w ogrodzie warzywnym czy na rabacie bylinowej widłami ogrodniczymi nie dzielimy korzeni chwastów (których przecież próbujemy się właśnie pozbyć) na milion mniejszych, które chętnie odrosną za tydzień lub dwa, co najważniejsze nie przeszkadzamy zbytnio mikroogrganizmom i nie gilotynujemy dżdżownic - nasze dżdżownice są pełnoprawnymi członkami rodziny. Dodatkowo widłami ogrodniczymi łatwiej jest "manewrować" pomiędzy kamieniami, których mamy tu niesamowicie dużo. I tak ogólnie - to wydaje mi się, że to trochę łatwiejsza robota niż machanie szpadlem.






Glebę na rabatach wzniesionych lub tam, gdzie nie chodzimy i nie depczemy po podłożu można wogóle nie kopać. W Anglii tak zwany No-dig System jest bardzo popularny wśród ekologicznych ogrodników. Wystarczy regularnie każdego roku wyrzucać na rabatę ściółkę, a dżdżownice i korzenie roślin zrobią całą robotę "kopacza". Taki system ma kilka ważnych zalet:
  • nie łamiemy sobie kości przy ciężkiej pracy;
  • nie mieszamy niepotrzebnie czarnoziemu z glebą z niższej warstwy;
  • nie uszkadzamy niepotrzebnie dobrej, wypracowanej latami struktury gleby;
  • dżdżownice to kochają!                                                  ...... i wiele innych.

**********



Na koniec zapraszam wszystkich do zakładki Angielskie Ogrody. Dzisiaj opisałam tam niesamowite miejsce położone pośród malowniczych wzgórz Szkocji:   Ogród Kosmicznych Spekulacji.



27 komentarzy:

  1. Nowy portal zapowiada się bardzo ciekawie.
    O gliniastej glebie coś wiem, bo całe osiedle leży przy wyrobiskach gliny - jeszcze nie tak dawno działała tu cegielnia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie nieźle! Jak radzicie sobie z tą gliną?

      Pozdrawiam serdecznie, K

      Usuń
  2. Kasiu, wyróżniłaś mnie chociaż mój blog dopiero w powijakach i w ogóle nie wiem czy zdołam kontynuować bo z wieloma rzeczami, takimi czysto technicznymi po prostu sobie nie radzę . Oczywiście czuję się tym bardziej mocno zaszczycona. O tym kopaniu napisałaś świętą prawdę . Ja tylko mogę jeszcze zacytować wielkiego zwolennika ogrodów uprawianych metodami naturalnymi Alwina Seiferta. Powiedział ,że przekopywanie gleby jest dla jej mieszkańców tym czym dla nas ludzi jest trzęsienie ziemi. Nie chcemy przecież niszczyć naszych sprzymierzeńców w uprawie. Ja spulchniam glebę bardzo płytko taką trzyzębową spulchniaczką ( mam ziemię piaszczystą) ale poszukuję narzędzia , które się nazywa spulchniacz jednozębowy.Nie spotkałam jeszcze nigdzie. Może faktycznie trzeba by się wybrać na wyspy. Na ogrodową oczywiście będę zaglądać . Boję się tylko ,że mi czasu na ogród braknie. tyle fajnych blogów odkrywam ,że zapuszczam tu korzenie jak ten wasz piękny perz co go Andrzej wywidlił. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszko za samo zdanie : "przekopywanie gleby jest dla jej mieszkańców tym czym dla nas ludzi jest trzęsienie ziemi" przyznałabym Ci wyróżnienie - naprawdę tak od serca ogrodniczego!

      Pozdrawiam serdecznie K

      Usuń
    2. Ja tylko zacytowałam ale też mną wstrząsnęło , gdy czytałam to po raz pierwszy

      Usuń
    3. Maszko chciałam żebys wiedziała, że wyróżniłam Twojego bloga z wielu powodów. Podoba mi się Twój styl i sposób prowadzenia ogrodu. Mam nadzieję, że znajdziesz wystarczająco czasu i sił, żeby nadal pisać. Zgadzam sie z Tobą - nie jest to tak całkiem łatwe ...

      Jak zobaczę taki jednozębowy spulchniacz to dam znać.
      Pozdrawiam, K

      Usuń
  3. Po obejrzeniu kosmicznych spekulacji chyba muszę się schować w czarną dziurę. ten facet jest nieziemski w pozytywnym tego słowa znaczeniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowity człowiek. Ludzie z taką pozytywną energią bardzo mi imponują... coś mu przyszło do głowy ... za tym podąrzył i dotarł do celu ... wspaniałe.
      K

      Usuń
  4. Będę stałą czytelniczka waszego portalu, ziemi nie kopię od lat, tylko spulchniam, kwiaty rosna więc po co zbędny wysiłek, i tak mam co robić, pozdrawiam
    j

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasiu, pomysł z portalem ogrodniczym bardzo przypadł mi do gustu. Jeszcze go nie widziałam, ale już mi się podoba :) Cieszę się że coraz więcej mówi się i pisze o ogrodach w kraju nad Wisłą :) Będę tam często zaglądała i z pewnością czerpała inspirację do mojego ogródka :) Szkoda że nie mogę odwiedzić targów, które prezentujesz, na pewno będą ciekawe. W tym roku nie będę również na Chelsea - szkoda :( w tym czasie będę pochłonięta swoimi ogrodami - już w maju pierwsze wykopy pod ogrody pokazowe - cieszę się jak dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie z tymi ogrodami pokazowymi - życzę powodzenia i sukcesu!!! Napisz coś więcej, strasznie jestem ciekawa! Z Chelsea zdam relację, ale faktycznie tamtejszej atmosfery się nie zastąpi.

      Też jestem wielką miłośniczką "krzyżaków" ale niestey nie znajduję czasu na takie robótki. Szczególnie teraz ... oj jak bardzo bym chciała ...

      Pozdrawiam serdecznie K

      Usuń
  6. a zapomniałam dodać ... zdjęcia rewelacyjne - moje uznanie. Zdjęcia są przecudne !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. MOJA PRZYJACIÓLKA MA GLINIASTA GLEBE...TAK TWARDĄ ,ZE JAK STAJE NA SZPADLU...A WAĘ SWOJE...TO ON W OGÓLE SIE NIE ZAPADA..KAMIEŃ...PORAZKA.....POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ... to raczej może być problem taka gleba. U nas jest gliniasta ale zmieszana z piaskiem i z czymś tam jeszcze - nie wiem jak to wszystko się po polsku nazywa. Ale na aż takiej glinie to chyba tylko biznes garncarski ...

      Pozdrawiam serdecznie, K

      Usuń
  8. Łaknęłam takiego bloga jak kania dżdżu :-)i cieszę się niezmiernie, że piszesz. Twoje prace w związku z zagospodarowywaniem ziemi i tworzeniem ogrodu są dla mnie tym cenniejsze, że sama właśnie startuję, ale nie mam TEJ wiedzy i TEGO doświadczenia. Mam natomiast TAKĄ glebę czyli glinę. Napisz jak ją przygotować, bo siedzę i gubię się wśród porad różnych mniej lub bardziej profesjonalnych ogrodników. Rozpulchnić mieszając z gruboziarnistym piaskiem i na to narzucić mieszankę ziemi i torfu? Czy może zapomnieć o piasku/żwirku i po prostu sypnąć na glinę żyzną ziemię ogrodową? Pani Doktor, bardzo bardzo proszę o receptę na ziemię. I pozdrawiam serdecznie z zachodniej Wielkopolski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Lola - po pierwsze Zulka jest prześliczna!
      po drugie ta glina ... hummmm ... jest dużo pomysłów na poprawę warunków glebowych i ja nigdy nie byłam fanką dodawania żwiru czy piasku (chociaż pewnie wiele osób byłoby za). Nie wiem dokładnie jaka jest Twoja glina, ale generalnie taki przepis działał dla nas dotychczas:
      - przekopać szpadlem jesienią i zostawić na zimę. Mróz potrafi fajnie sam rozkruszyć kawały gliny;
      - zimą rzuć na glebę wapno dolomitowe (można spokojnie kupić w normalnej wielkości workach);
      - wiosną rzuć na glebę przekompostowany obornik, ziemię liściową, kompost ogrodowy lub torf i przekop widłami ogrodowymi (amerykanskimi);

      Nawóz dodany wiosną poprawi strukturę gleby gliniastej. Ale nie wiem jak poważny jest Twój problem - czasami glina jest taka, że wogóle nie można w nią wbić szpadla!

      Pozdrawiam serdecznie, K

      Usuń
    2. Dziękuję za komplementowanie Zulki, ale to mały cwany chuligan :-). A do tego najwytrawniejszy łapacz myszy i pogromca kretów(muszę chyba odkurzyć jej blog). A gleba... ekstremalna glina to to chyba nie jest, bo wbić się w nią można. Bardzo dziękuję za instrukcję obsługi - a ile torfu rzucać tak mniej więcej (5, 10 - centymetrowa warstwa)? Wracam do podczytywania, przycupnę w Twoim blogu chyba na dobre, marząc o odrobinie Anglii w moim ogródku, o własnych warzywach, kwiatach, o skrawku raju po prostu. Serdeczności

      Usuń
    3. Tak Lolu 5-10cm warstwa powinna wystarczyć. Najlepiej byłoby dodawać każdego roku. Nie wiem jak u Ciebie ale u nas na Kaszubach wielu rolników ma taki torf (nazywają to czarnoziem) z wykopanych/czyszczonych stawów i można od nich go kupić - trzeba się zawsze upewnić czy nie ma w nim korzeni wieloletnich chwastów. A jak nie to jest wiele ogłoszeń. Życzę powodzenia!!!

      Pozdrawiam, Kasia

      Usuń
    4. Pięknie dziękuję. Znam szczegóły, teraz do roboty. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Dzięki Kasiu za wyróżnienie i miłe słowa - od razu mi przybyło wielbicielek ;).
    Co do portalu, to już odkryłam jego profil na facebooku. Życzę powodzenia - fajne przedsięwzięcie.
    Widły amerykańskie (skąd ta nazwa, muszę to rozszyfrować?) to świetny wynalazek. Sprzęt niezbędny w ogrodzie. Przyznam się, że do głowy by mi nie przyszło przekopywanie obsadzonych bylinami rabat. Widły do wzruszenia gleby i przemieszania kompostu są najlepsze.
    A Twój artykuł o ogrodzie kosmicznych spekulacji to kojarzę z Ogrodów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co - to dla mnie przyjemność.

      A z tym przekopywaniem rabat to byś się zdziwiła ile ludzi to robi! I to w Anglii. To chyba jakaś stara szkoła ale jakoś tak się zakodowało w niektórych głowach, że trezba kopać i tyle. Wydaje mi się, że teraz na świecie jest coraz lepsza znajomość nauki o glebie (jej strukturze, mikroorganizmach i różnych chemicznych reakcjach w glebie zachodzących) i ludzie już tak nie szaleją ze szpadlami. Oczywiście to też zależy od rodzaju gleby.

      Tak - faktycznie nas też uczyli w szkole, że to są widły amerykańskie - śmiesznie to brzmi!

      Pozdrawiam serdecznie, K

      Usuń
  10. Kasiu tyle wiadomości nam przekazujesz, jesteś niesamowita:)Brakowało mi w blogowym świecie kogoś takiego jak Ty, z pasją, z wiedzą i z ogromną chęcią dzielenia się tym z nami:)
    Dzięki i pozdrawiam Cię ciepło - Aga

    OdpowiedzUsuń
  11. Kopanie na bylinowych rabatach? Nie wpadłabym. Ale warzywnik muszę - ciężka glina.
    Ja znam nazwę "amerykany". Od zawsze. Skrócik taki, ułatwiający.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Kasiu - przede wszystkim jestem ogromnie wdzięczna Asi z Green Canoe, ponieważ to dzięki niej do Ciebie trafiłam! Bez jej pomocy bym Cię nie odwiedziła a to byłaby wieeeelka szkoda!:-)
    Kasiu - powodzenia w prowadzeniu portalu - miłość do tego co się robi wróży tylko sukces i tego Wam z całego serca życzę! I mam cichą nadzieję, że zarówno Twój blog i pozostałe publikacje będą dla mnie wielką inspiracją i wskazówką przy tworzeniu ogrodu. W tym roku planuję wzniesione warzywniki, które będą powstawały jednocześnie przy budowie naszej wymarzonej stodoły. Mam nadzieję, że sprostam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia jest moim aniołkiem blogowym - a może nawet moją blogową swatką! Dzięki niej baaaardzo dużo w moim blogowym życiu się dzieje - ale najbardziej wdzięczna jej jestem za przyjaźń, cierpliwość i "dobry przykład"!

      Życzę powodzenia przy budowie stodoły i ogrodu - zamienione w piękne obrazki palety napewno będą w stodole wyglądały super!

      Pozdrawiam!!!

      Usuń
  13. Czuję się niebiańsko zaszczycona wyróżnieniem od Ciebie Kasiu!!! Ostatnio nie zaglądam do bloga zbyt często... zbyt dużo pracy w obejściu...właśnie sadzonkuję moje Molinie ;) Ale zajrzałam tylko na chwilkę sprawdzając coś na necie i trafiłam do Ciebie... i... wow... You've made my day :)
    Pozdrowionka
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej - cała przyjemność po mojej stronie! Pozdrawiam i życzę RADOSNYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!

      Usuń