Przez ostatnie kilka dni odwiedziłam sporo angielskich ogrodów i teraz już wiem, że nie ma marudzenia ... jak się chce, to można mieć szokująco przepiękne rabaty nawet na sam koniec lata. Nadal ogromną ilość barw i form ... a prawda jest taka, że letnio/jesienne rabaty mają w sobie jeszcze jakąś taką dodatkową magiczną atmosferę - słońce już inaczej oświetla rośliny i ogrody, a powietrze ma chłodniejszy zapach. Na drzewach i krzewach zaczynają migotać kolory złota, ciepłej pomarańczy i palonej cegly ... czasami nawet pojawia się mgła.
W ogrodzie Coton Manor w hrabstwie Northamptonshire (który opisywałam już z milion razy) koniec sierpnia jest przepiękny. Byliny wyglądają tu teraz szczególnie ciekawie, ogród jest wypielęgnowany i sprytnie obsadzony. Ogrodnicy cicho pracują tu i ówdzie, a właścicielka Susie sympatycznie zagaduje odwiedzających - wszyscy jak mróweczki staraja się, aby w Coton Manor było niepowtarzalnie, najpiękniej ... i udaje im się to, ciężka praca w ogrodzie się naprawdę opłaca!
NOTABENE - ogrodnicy w Coton staraja się nie tylko o rabaty ... każdy zakątek tego miejsca jest wypieszczony maksymalnie - również donice. Tradycyjnie już obsadzone są przeróżnymi gatunkami i odmianami pelargonii:
Wszystkie donice są przenoszone na zimę do dużego tunelu foliowego na terenie szkółki i tam sobie spokojnie zimują - to oznacza, że z każdym rokiem rośliny są większe i kompozycje wyglądają coraz to lepiej i pyszniej. Nowe rośliny sadzi się w maju tylko w donicach, których ze względu na rozmiar nie można wynieść z ogrodu - w tych donicach wiosną kwitną tulipany i pachnące laki, latem pelargonie, a zimą zapewne bratki - które cieszą oko właścicieli nawet w czasie, gdy posiadłość jest zamknięta dla zwiedzających..
No ale tak było na tarsie w okolicy domu, dalej to już głównie obiecane wcześniej rabaty i byliny ...
Na jednej z nowszych rabat widoczne sierpniowe piękości: mikołajki, jeżówki, werbena patagońska, dalie i zaschnięte kwiatostany naparstnicy rdzawej. Na tyłach rośnie przegorzan oraz dzielżan ogrodowy, a tu i ówdzie widać krokosmie i aster Frikarta 'Monch'.
W delikatnie zacienionej części rabaty świetnie czuja się hortensje drzewiaste oraz lobelie szkarłatne, w tle widać wysokie kwiatostany kopru włoskiego w odmianie 'Bronze' - nie jest to warzywo, lecz niezastąpiona bylina dla każdej większej rabaty ;-) na pierwszym planie widać liście kosaćców - są bardzo ozdobne nawet długo po kwitnieniu.
Tu już zupełnie inna rabata i inny klimat - delikatnie żółtawe kwiaty krwawnika i za nimi totalna gwiazda sezonu - kłosowiec! to jest dopiero roślina ... wokół krokosmie, werbeny patagońskie, dzielżany i na tyłach miskant z przegorzanem. No i ten cudny aster 'Munch', który na angielskich rabatach jest zawsze i wszędzie.
Ten kłosowiec (Agastache) to prawdziwe cudo - ma świetny kolor, kwitnie chyba całe lato do samej jesieni i jest niesamowicie łatwy w rozmnażaniu z nasion, które można zebrać z kłosów właśnie teraz, potem wysiać wiosną i latem mieć pełno darmowych roślin ;-)
I jeszcze jeden widok na tę lekko zacienioną rabatę z hortensją drzewiastą - na tyłach widać akanty (z prawej) i bardzo fajną bylinę o nazwie słonecznik wierzbolistny w centrum zdjęcia.
Powyżej widać słonecznik wierzbolistny w całej okazałości - pięknie podświetlony od tyłu popołudniowym słońcem. Przed słonecznikiem wysokie astry, które jeszcze nie kwitną ...
Obok kłosowca cudnie prezentuje się w sierpniu rudbekia, wszechobecna werbena patagońska i ciekawie wyglądające owocostany kosaćców. Przywrotniki ostroklapowe ładnie przycięte i z pewnością jeszcze w tym sezonie zakwitną.
Na tej samej rabacie kwitną duże plamy rdestu himalajskiego, który jest jedną z moich ukochanych bylin - obok rdestu kontrastujące złote kwiatostany krwawnika i liście kosaćców.
I kolejna gwiazda późnego lata - powojnik bylinowy z grupy Integrifolia - niesamowita roślina o wyprostowanych pędach i błekitnych, pachnących kwiatkach. Traktuje się ją jak każdą inną bylinę, świetnie rośnie w Polsce i jest piękna!!!
Tu powojnik bylinowy w zestawieniu z języczką pomarańczową - wygląda chyba wspaniale.
Pod koniec sierpnia nadal kwitnie dużo ciekawych gatunków i odmian szałwii (jak na zdjęciu powyżej) oraz widoczne poniżej pnące róże, kosmosy i kleome. Lobelia szkarłatna wygląda teraz najpiękniej.
Kwitnie też wiele gatnków i odmian powojników ...
...i cudne pysznogłówki.
Jak widać koniec lata wcale nie musi byc smutny, zmęczony i pozostawiony na pastwę losu - jak czasami niestety się zdaża w wielu ogrodach. Rabaty nadal mogą wyglądać niesamowicie pięknie - aby to osiągnąć należy tylko zapamiętać, że najważniejsze są: właściwy wybór roślin oraz regularna pielęgnacja. Zainteresowanym mogę podpowiedzieć, że większość z tych bylin można kupić w szkółce u Olgi i Marcina Dąbrowskich, którą moge polecić gdyż sama z niej często korzystam ;-)
Na koniec moge też polecić wszyskim, którzy zawitają w piękne progi Coton Manor pyszne jedzenie podawane w tutejszym Cafe. Do picia musowo lemoniada z róży mniammmmmm, a do jedzenia tylko świeża sałata i warzywna lasagne - przygotowana przez tutejszą włoską kuchrkę. Marzenie ...
Kasiu jak zwykle piękny spacer - a ilość informacji oszałamiająca. Tak,tak..jesień już puka - u nas już pierwsze mgły snuły się po polach..szkoda tak pięknego lata, życzę nam wszystkim ciepłej i pięknej jesieni :)
OdpowiedzUsuńI znów cudny spacer po ogrodach! Kasieńko, jak to dobrze, że jesteś i pokazujesz nam florę w tylu barwach i kształach! :))
OdpowiedzUsuńBuziaki, Ewa
Niesamowicie piękne kompozycje!
OdpowiedzUsuńA jak w angielskich ogrodach mają się teraz róże? Interesują mnie zwłaszcza odmiany Austina, bo u mnie już od lipca chorują (nie stosuję chemicznych oprysków) i pomimo ich czerwcowego piękna niestety rozważam rozstanie :(
Cos pieknego Kasiu!
OdpowiedzUsuńTylu inspiracji mi dostarczasz:)
Czekam na koniec deszczu, by uporzadkowac , moj zmeczony ogrodek.
Serdecznosci.
Zachwycające miejsce - piękne, zadbane rośliny i otoczenie:) Wszystko jest niesamowicie dopracowane, ale wygląda naturalnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kasiu, byłyśmy tylko 3 tygodnie wcześniej i było również pięknie. Kuchnia znakomita (należy podkreślić), polecam również tartę. A szkółka miejscowa - marzenie. Ciekawa jestem co na tych jesiennych rabatach kwitnie latem. Jakoś nie mogłam dojrzeć, tak sprytnie wszystko obsadzone. Pozdrawiam, Pszczelarnia.
OdpowiedzUsuńAle piękne te rabaty! Dla mnie to niedościgły wzór. Chociaż namiastkę takiej bylinowej rabaty chciałabym mieć u siebie w ogrodzie... Ach, może kiedyś będzie mi dane choć trochę zbliżyć się do ideału. Ciągle się staram.
OdpowiedzUsuńach jak pieknie!!!! choc przyznaje ze mam troche problemow z jesienna kolorystyka ;) zdecydowanie za duzo mi w niej zoltego i pomaranczowego ;) ....
OdpowiedzUsuńuwielbiam krwawniki i mam je, ale rozowe i prawie biale. rdest himalajski jest wspanialy :) tez bardzo go lubie :)
powojnik bylinowy chyba smakowal moim nornicom ;) bo znikl i juz sie wiecej nie pokazal ;)
masz racje ze pieknie moga wygladac rabaty poznym latem, ale u mnie po tych wszystkich deszczach i chlodach jakos tak wszystko zmarnialo... nawet rozom nie chce sie juz kwitnac, a co sie jakas odwazna znajdziej to ja deszcz od razu zmyje.
chyba jesien za progiem :(
pozdrawiam serdecznie!
aneta
A przywiozłaś nasionka tego kłosowca do Klubu Pożądanego Nasionka? ;) Kompozycje rzeczywiście piękne, przemyślane, chociaż... szkoda że już tak żółte jesiennie. Z takiego ogrodu można nie wychodzić :)
OdpowiedzUsuńKasiu, kłosowca Blue Fortune kupiłam dziś podczas wystawy Zieleń to życie. Dzięki Twojemu postowi pamiętałam jego łacińską nazwę i dlatego wiedziałam po co sięgam ;) Pozdrawiam :)
UsuńPrawdziwe kolorowe kwiatowe chmury. Piękna ta rdestowa kępa. A powojnik miałam i ....się zbył.U mnie honor jesiennego ogrodu ratują dalie i kosmosy . Pięknie się prezentują aminki .Trochę słońca by się przydało.Mam nadzieję,że nie wrócisz z pustymi rękami .
OdpowiedzUsuńKrokosmie pięknie wyglądają w dużej grupie na rabacie, a i ten kłosowiec ( którego dotychczas nie znałam ) wygląda ciekawie. Fajnie, ze można tam coś zjeść, czyli, że jest coś nie tylko dla duszy, ale i dla ciała :) Wydaje mi się czasem, że tam za wodą mają łatwiej, bo jest inny klimat i wszystko samo sobie rośnie i jest dłuższy okres wegetacji roślin. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńCoton Manor to jest taki ogród, w którym chciałabym zamieszkać na zawsze. Dla mnie ciągle najpiękniejszy ze wszystkich, które odwiedzałam, a trochę przecież tego było:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalsze relacje z Waszego ogrodu.
Wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuń