Dla wszystkich, którzy lubią zaglądać do naszego ogrodu na blogu mam bardzo dobrą widomość – od dzisiaj będziecie mogli oglądać nas również na papierze ... i to na bardzo ładnym papierze na łamach mojej nowej rubryki ZIELENIAK Kasi Bellingham w miesięczniku Zieleń to Życie. Nie żartuję. Jestem z tego bardzo dumna i mam nadzieję, że i Wam się spodoba – w razie uwag, opinii i pomysłów piszcie – zobaczcie sami marcową okładkę (już w sklepach):
Oczywiście serdecznie polecam czasopismo Zieleń to Życie, ale nie tylko ze względu na moją rubrykę (chociaż jest super ;-) – wydaje mi się że jest w nim dużo ciekawych tematów i prawdziwie piękne zdjęcia. Oto spis treści na marzec – dla każdego coś się znajdzie:
Pozdrawiam i zmykam do Poznania ;-)
PS. A jeśli chcecie zobaczyć ładne kompozycje kwiatowe, to zapraszam TUTAJ.
Kasiu do rubryki oczywiście zajrzę, bardzo Ci gratuluję, cieszę się, że ciągle się rozwijasz i robisz to co kochasz! Pozdrawiam. Ewka
OdpowiedzUsuńA jak ja się cieszę ;-)))
UsuńKasiu wielkie gratulacje. Od soboty kiedy to się spotkaliśmy i zobaczyłam jakiego Ty masz rzeczywiście nieumiarkowanego pozytywnego świra na punkcie roślinek wszelkich-stałam się bezgraniczną fanką Twojej pasji ogrodniczej. Ona po prostu zaraża jak ospa wietrzna choć to nie najlepsze porównanie, wybacz. Koniecznie muszę zdobyć ten numer. Cieszę się, że tak kompetentne osoby, są poszukiwane, doceniane przez takie profesjonalne czasopisma. Kasia
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne Kasiu!!! Pozdrawiamy całą Waszą czwórkę i dziękujemy za słodkości i prezenty. Kxxx
UsuńGratulacje!!!. Zawsze gdzie jesteś , jestem i ja Twoja fanka .Podziwiam Cię w każdym calu , za siłę i wiarę jaka przekazujesz Swa osobą , za to , że dajesz nadzieję . Swą determinacja pokazujesz, że warto wierzyć w siebie , w swoje pasje i trwać w tym , w cudownym przekonaniu , że pasja i miłość potrafią być cudowną drogą w życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i życzę dalszych sukcesów.
Kate - to piękne słowa dziękuję Ci ... pomagają żyć gdy człowiek obudzi się w nocy i za nic w świecie nie może zasnąć ...
UsuńKasiu , na bezsenne noce polecam znaleźć sobie najbardziej nudną książkę świata .Zainwestuj w małą książkową lampeczkę (by nie budzić domowników) , i kiedy po raz kolejny obudzi Cie tykanie zegara , lub szelest pościeli , zmuś się do przeczytania choćby kilku stron . To odwróci Twoje myśli od tysięcy kłębiących się w głowie pomysłów , planów , nocnej pracy przy laptopie na kolanach i pozwoli zasnąć.Warunek jest jeden pamiętaj -trudna lub nudna książka.
UsuńMnie to pomaga. Wszystkiego dobrego i spokojnych nocy.
Gratuluję :) To świetna wiadomość, bo bardzo lubię Twoje artykuły i musze się zaopatrzyć w to pismo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dopadnę gdzieś tu w okolicy gazetkę... W moim miasteczku na pewno jest, tylko żeby mi nie wykupili zanim wrócę! Już ruszasz na Gardenię? Ja niestety dopiero w sobotę od rana będę z racji rekonwalescencji Młodego. Co prawda też chciał iść (oj będzie z niego ogrodnik mam nadzieję), ale jednak za dużo ludzi i zarazków.
OdpowiedzUsuńSuper - a ile Mały ma lat?
Usuń4 latka właśnie skończył. Najchętniej to wykupiłby wszystkie nasionka i siał, siał, siał... A potem podlewał i sprawdzał ile urosło przez noc. Nad każdym kwiatkiem się pochyli, a o kompostowaniu wie więcej niż niejeden dorosły. Na przyszły tydzień już się szykujemy na roboty ogrodowe ile damy radę :)
UsuńGratulacje Kasiu! Pozdrawiam ciepło!:):)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię lubię dobre pomysły lubię Twoje pomysły pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńj
Dzięki, ślę uściski! Kxxx
UsuńBardzo dawno tutaj nie zaglądałam, a tu tyle miłych zmian. Gratuluję Ci Kasiu z całego serduszka twojej własnej profesjonalnej rubryki:). Zdolna z ciebie osóbka.
OdpowiedzUsuńDziś po okresie dochodzenia do siebie po długiej chorobie przejrzałam część blogosfery i zauważyłam coś dziwnego, a mianowicie kilka "rozwodów" z GC. Czy to jakaś "dolegliwość" ogólna, czy tak jak ktoś kiedyś pisał niezbyt fajny charakter właścicielki GC? Bo widzę że nawet Twojego bloga usunęła ze swojej listy blogów obsrewowanych. Czy mi się tylko tak wydaje? Zresztą muszę przyznać że tam jest podwórko własnej adoracji, bo nie uwidzisz żadnego obojętnego komentarza, nie mówiąc już o tych którym się może coś nie spodobać.
Tak czy inaczej, idę przeglądać twoje kompozycje ogrodowe i pozachwycać się kolorami na zdjęciach bo dawno tego nie widziałam i strasznie brakuje mi kolorów:):):):):):)
Pozdrawiam Cię
Magda:)
Magda ... po pierwsze baaaardzo się cieszę, że do nas wróciłaś i że już jesteś po tej długiej chorobie ;-)))) po drugie ... poruszyłaś dla mnie trochę trudny temat. Długo myślałam co odpisać. Faktycznie łączyła nas z A bardzo intensywna przyjaźń, która przekładała się na świetne posty, publikacje i dużo wesołych chwil. Po jakimś czasie się jednak okazało, że jesteśmy od siebie zbyt różne jeśli chodzi o osobowość i o to, czego oczekujemy od przyjaźni. No i to chyba tyle ...
UsuńPozdrawiam i życzę kolorowej wiosny! Jest naprawdę pięknie - trudno w to uwierzyć. Kolory w lesie niesamowite - liście na dębach i bukach jeszcze nie opadły i słońcu mienią się jak bursztyn ;)
O, gratuluję :-) chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńMam ostatnio taką potrzebę "robienia" ogrodu, że aż czuję jak kiełkuje w mojej głowie :-)
Gdzie ta wiosna!
Pozdrawiam ciepło
Tak jest - nawet samo wyjście przed dom i gapienie się na ogród pomaga ;-)
UsuńŚwietna wiadomość! na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńCongratulations :) Kasiu, a wiesz że śniłaś mi się dzisiaj, nie wiem co miał ten sen znaczyć - ale uważaj na siebie w tym Poznaniu. Na targi? Zrób mnóstwo zdjęć :) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńMagda a czy nie śniło Ci się przypadkiem to, że straciłam głos? Ciężko było na tych targach tak chrypieć ... ale jakoś przeżyłam ;-)
UsuńGratulacje!!! Jutro pędzę po gazetkę :)
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńkupiłam w małym kiosku w Dobrym Mieście, urlopując się tam. Jeszcze nie przeczytałam, potrzebuje do tego dłuższej, spokojnej chwili. Ale już nie mogę się doczekać!
pozdrawiam,
m.
Polecam, bo sama dopiero w pociągu do Panzania przeczytałam ten numer i kilka artykułów wydało mi się szczególnie ciekawych. Pozdrawiam!!!
UsuńGratulację! To naprawdę jest argument żeby kupić ten magazyn.
OdpowiedzUsuńAle przede wszystkim gratuluję wspaniałego bloga - śledzę go od dawna.
Przy okazji zapraszam na swojego bloga: http://ogrod-naturalnie.blogspot.com/
Dziękuję serdecznie, na pewno odwiedzę ;-)))
UsuńHej! Ja już kupiłam i przeczytałam :)) Twoja rubryka Kasiu piękna i smaczna, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Twoją Osobą, pozytywnym nastawieniem do świata i wiedzą ogrodniczą.
Całuję gorąco i życzę Tobie i sobie szybkiej wiosny:)
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam wiosennie ;-)
UsuńFajny artykuł. Przeczytałam i przy okazji przewertowałam Twojego bloga w poszukiwaniu "przepisu" na sadzonki z dalii. W tym roku spróbuje je posadzić po raz pierwszy. Chciałabym mieć całą drewnianą skrzynię tych cudnych kwiatów, więc metoda którą opisujesz na pewno uratuje mój ogródkowy budżet :)
OdpowiedzUsuńI wreszcie zrozumiałam dlaczego moje pierwsze próby stworzenia sadzonek pelargonii i fuksji po kilku dniach zakończyły się katastrofą. Kasiu, dla początkujących ogrodników Twój blog to skarb .
Aga tylko pamiętaj, żeby podłoże dalii było BARDZO dobrze przepuszczalne, bo moją zgnić. Nasze polskie podłoża sklepowe ( i niemieckie) są ciężkie - koniecznie dorzuć grysu, piasku lub perlitu. Życzę powodzenia!!
UsuńJak zobaczyłam że masz tam swój art to kupiłam - super - pozdrawiam mira
OdpowiedzUsuńDzięi Mira ;-)
Usuńsuper blog ! :)
OdpowiedzUsuńZostawiam tylko mały ślad, że byłam. Czasopismo zakupione dnia dziesijszego, czeka na lekturę.
OdpowiedzUsuńEwuniu dziękuję, ja nawet nie mam czasu zostawić śladu ... wiosna jest zwariowana. Pozdrawiam serdecznie, Kasia ;-)
UsuńWitam, kupuję ZTZ od czasu do czasu, ale jeśli będzie miała Pani tam stałą rubrykę to może nawet pokuszę się o prenumeratę. Bardzo brakowało mi takiego pisma gdzie są 'konkretne' artykuły a nie ogólniki... gratuluję :)
OdpowiedzUsuńHej Calla, dzięki to bardzo miłe - ale tam faktycznie jest co czytać. Artykuł "Nasze rośliny cebulowe" skradł mi serce. Pozdrawiam, K ;-)
UsuńWitam Pani Katarzyno,
OdpowiedzUsuńnajwiększym szczęściem jest pracować w zawodzie, który jest pasją. Gratuluję tego i przyszłych felietonów.
Mam też ważne dla mnie pytanie. Napisała kiedyś Pani, że wyrzuca cebule tulipanów po przekwitnieniu. Czy mi się coś pomyliło? Stąd dalsza część pytania. Jaki może być powód niekwitnienia tulipanów. Nie rosną w cieniu, są podlewane podczas kwitnienia, lekko nawożone obornikiem, liściom pozwalam uschnąć, wtedy je usuwam, nie wykopuję cebul, by wsadzić je ponownie jesienią (ponieważ starsze tulipany 8-10 letnie, niewykopywane, ładnie się zagęściły, intensywnie kwitną). Gorzej z tymi sprzed dwóch-pięciu lat. Są liście, nie ma pąków kwiatowych. Bardzo mi smutno z tego powodu, chodzę, zaglądam między listki. I nic.
Serdecznie pozdrawiam.
Witam.
UsuńPani Doroto - już piszę co się dzieje z tymi tulipanami. Ogólnie tulipany mają to do siebie, że po posadzeniu ładnych dorodnych cebulek kwitną i po przekwitnięciu cebulki w celu rozmnożenia się dzielą na wiele mniejszych i w przeciwieństwie do innych cebulowych nie pozostawiają po sobie żadnej dużej cebulki, która w następnym sezonie mogłaby wogóle zakwiatnąć - tylko masa drobnych cebulek. Te małe cebulki potrzebują 2 lub 3 sezonów aby ponowanie zakwitnąć. Im odmiana tulipana jest dalsza od oryginalnego gatunku, tym trudniej o kolejne kwitnięcie. Odmiany Darwina oraz botaniczne (najbliższe swoim przodkom ;-) kwitną każdego roku!!!
Tak więc te tulipany, które rosną u Pani od wielu lat już weszły w naturalną rotację tych co się dzielą i tych co kwitną. Tulipany posadzone niedawno nadal są w stanie dzielenia - tak więc albo każdego roku można sadzić nowe (jak robię to ja) albo przynajmniej dosadzać.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!