Nie ... nie ma szans, nie poddajemy się – wszyscy zabraliśmy się za totalne ignorowanie zimy tej wiosny: Andrew i Albert wysiewają nasiona w naszej niby-szklarni, pies Mazie całymi dniami buszuje w lesie a ja planuję nowy sezon i piszę, piszę, piszę. Miałam chwilkę zwątpienia, ale jakoś od mojego marudzenia nic się nie polepszało ... gdy jednak zabraliśmy się za siewy to smutki odeszły daleko, daleko. Ilość światła dziennego jest już całkowicie wystarczająca do rozwoju i wzrostu pierwszych siewek, więc jeśli tylko mamy warunki 'mieszkaniowe' dla nasion, to nie ma na co czekać.
My jeszcze walczymy z ostatnimi elementami naszej elewacji i przez śnieżną pogodę nawet nie myślę o wyciąganiu naszego stolarza do pracy na zewnątrz. No i oczywiście w związku z tym stoją także prace przy stawianiu szklarni w warzywniku i budyneczku na cele ogrodu warzywnego. Ale prace nad balkonem i werandą się jeszcze nie rozpoczęły - więc wykorzystaliśmy znowu nasz niedokończony balkon. Zamieniliśmy go w niby-szklarnię. Andrew zrobił niby-okna z podwójnej warstwy plastiku i zainstalował ławy oraz stanowisko do pracy. Najwięcej światła jest na podłodze, a więc rozłożyliśmy na niej podgrzewaną matę (na warstwie styropianu) i dodatkowo wstawiliśmy grzejniczek szklarniowy - na macie stawiamy multipalety z nasionami. Temperatura utrzymuje się świetnie, teraz za oknem śnieżyca - a w niby-szklarni 15 stopni. Przebywanie w niej to prawdziwa przyjemność ... do tego zapach ziemi i wody i świeżego powietrza ... mniam!
Do wysiewu nasion w tym roku używamy plastikowych multipaletek, ponieważ są one trwałe (można je zgodnie z przykazaniem recyclingu używać rok po roku) i łatwe w użyciu. Mieliśmy ich sporo z lat poprzednich, ale skusiliśmy się na te zielone z Lidl'a. Ogólnie są bardzo fajne - zestaw 4 x 24-ro otworowe multipaletki, każda z własną tacką i przykrywką kosztuje 27,99 zł (oni to nazywają 'Mini szklarnia'). Niestety z jakiegoś bardzo dziwnego powodu - ani w podstawie multipalet, ani w podstawie tacek nie ma otworów! Oczywiście bez ich zrobienia gorącym goździem lub wywiercenia, tych Lidl'owskich 'Mini szklarenek' nie można używać.
Jeśli się wybierzecie do Lidla, to polecam też 'Mączkę rogową' (16,99 zł za worek) - jest to naturalny nawóz, który bardzo wolno się rozkłada, więc jest świetny do wiosennego podsypywania krzewów i bylin oraz ogólnie przy sadzeniu roślin.
Ale bez szaleństwa - rozpoczęliśmy wysiewy bardzo skromnie, bo nasion mamy w tym roku sporo - szczególnie dzięki Klubowi Pożądanego Nasionka. Oto nasze pierwsze zasiewy w niby-szklarni:
- seler - do multipalety na ciepłej macie
- bób - do multipalety na ciepłej macie
- sałata rzymska - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką
- karczoch zwyczajny - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką
- karczoch hiszpański - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką (nie jestem pewna czy będziemy go jeść, czy też podziwiać ulistnienie)
- pietruszka natka i czosnek szczypiorek (Allium schoenoprasum) - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką
Kwitnący czosnek szczypiorek (Allium schoenoprasum) |
- Verbena venosa (V. rigida) czyli werbena żyłkowana lub w. sztywna - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką - mój tegoroczny eksperyment! Znam tę roślinę bardzo dobrze z mojego poprzedniego życia, ale w Polsce jeszcze jej nie uprawiałam.
- kleome - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką, mocno się zazwyczaj ociąga z kiełkowaniem, więc trzeba siać przed pozostałymi jednorocznymi
- ostróżka 'Black Knight' - do multipalety na ciepłej macie pod plastikową przykrywką, jest to bylina kwitnąca w pierwszym roku wegetacji, a więc musi mieć wczesny start
Ostróżka 'Black Knight' z katalogu Sarah Raven podsadzona wilczomleczem Euphorbia oblongata. |
A w gościnnej sypialni na parapecie ustawiliśmy podgrzewany propagator z plastikową przykrywką (z maleńkimi wywietrznikami) dla super kapryśnych nasion. W propagatorze (wielkość gdzieś 60cm na 40cm) są świetne warunki do kiełkowania - ciepło i wilgotnie - gdy jednak pokazują się siewki, to natychmiast przenoszone są do niby-sklarni, ponieważ tam jest stanowczo więcej światła. W propagatorze wstawione są małe doniczki P9 i pół-tacki ogrodnicze z wysianymi:
- werbena patagońska
- pomidory m.in. 'Cytrynek', 'Sungold' i 'Sweet Million'
- papryczki chili m.in. Cayenne, czereśniowa i super ognista 'Japanelo'
Troszkę wcześniej posialiśmy nasiona groszków pachnących, opisałam to w artykule Na Ogrodowej TUTAJ.
Dodatkowo Albercik 'posiał' krążki zawierające nasionka bazylii. Bardzo fajna sprawa dla dzieciaków - łatwe i na tysiąc procent 'zadziała'. Tylko rodzice muszą kontrolować jak głęboko krążki są pod powieżchnią podłoża - wystarczy 0,5 do 0,8 cm - głębiej nasionka mogą zgnić. Takie nasionka na krążkach i na taśmie są ogólnodostępne w sklepach ogrodniczych - ale to oczywiście tylko dla dzieci lub początkujących ogrodników ;-)
.... a w wolnych chwilach i pomiędzy zamieciamy śnieżnymi ;-o uczymy się z Albercikiem jeździć na łyżwach na przydomowym lodowisku czyli na stawie. Zima oczywiście ma też swoje dobre strony ...
********
Tak jak wspominałam wysialiśmy już nasz seler, ale jeśli zastanawiacie się nadal nad tym jaki seler - czy korzeniowy, czy naciowy a może listkowy - posadzić u siebie, to polecam artykuł Joli pt. Selery – jakie odmiany warto mieć w warzywniku, w którym opisane są najlepsze odmiany i uprawa selera.
A dla miłośników roślin ozdobnych mam propozycję wesołego i kolorowego artykułu publikowanego na łamach witryny internetowej e-ogrody.pl pt. Wiosenne kwiaty i kwitnące krzewy czyli ogród kolorowy wiosną.
Pozdrawiam ciepło ze śniegowej krainy, K xxx
Kasiu, dzięki Tobie mam w tym roku duuużo posiane, a jeszcze ile czeka... Za oknem śnieg, a w domu wiosna! W tym roku eksperyment robię z daliami z nasion ,które bardzo szybko mi wzeszły(bulwy oczywiście też mam). Czy przy pikowaniu, też zastoswać odpowiednią mieszankę ziemi z piaskiem, lub grysem, o której piszesz w artykule "Na ogrodowej" odnosnie pedzenia dali ? Posiałam je w specjalnej ziemi do siewu. Pozdrawiam serdecznie. Ewka
OdpowiedzUsuńWłaśnie zapomniałam napisać o tym w poście - do siania i pikowania polecam te podłoża, które ostatnio pojawiły się w centrach ogrodniczych. Ja kupiłam super przesuper podłoże firmy "KiK Krajewscy 1972" które jest bardzo drobne i pomieszane już z perlitem (5zł za 10l.). Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Polecam, ale inne podłoża do wysiewu i pikowania są też dobre. Jeśli używasz do pikowania podłoża uniwersalnego i wyda Ci się, że jest ciężkie - to koniecznie rozluźnij grytem, perlitem lub gruboziarnistym piaskiem, K ;-)
UsuńOj straszy strasznie. Boję się co będzie z tulipanami które wzeszły, czy przetrwają te mrozy. Nie okryłam ich niczym bo przykrył je śnieg. Mają taką piękną czerwień. I to były tulipany które sadziła moja mama. Czy jeszcze coś z nich będzie, czy sobie poradzą?
OdpowiedzUsuńJa zostawiłam takie stare wiadro obsadzone cebulowymi na zewnątrz i tulipany już powybijały na około 5cm, póki co wygląda ok. Sama nie wiem co z nimi będzie. Pozostałe donice wstawiłm do zimnego inspektu - ale tam bardziej martwię się o same donice ceramiczne ...
Usuńoj, pogoda jest okrutna..nas zasypało, pługu nie widać.. zadymka gorsza niż w styczniu..buuu.. ale na parapetach już wiosennie :) pomidorki, groszek pachnący i wiele innych jednorocznych kwiatków.. piszesz Kasiu, że bób wysiałaś..to kończę pisać i idę nadrobić braki :)
OdpowiedzUsuńNo tak, tylko zastanawiamy się czy gleba będzie wogóle gotowa na cokolwiek ...
UsuńI na Lubelszczyźnie śnieżyce, jesteśmy odcięci od świata co parę dni :(
OdpowiedzUsuńWiara w nadejście wiosny jednak jest :) Dlatego zgodnie z terminarzem wysiewu warzyw też już mam pierwsze kiełkujące warzywka. Robię to pierwszy raz, wcześniej tylko zioła siałam do pojemniczków. Oddałam jeden pokój warzywkom bo nie mam podgrzewanej szklarni, może spodoba im się u nas.
Pocieszne to zajęcie i wciągające :)))
Pozdrawiam serdecznie
bZuzia
Myślę, że taki pokój (jeśli jasny) to im się bardzo spodoba! Pozdrawiam!
UsuńOch !!! To rzeczywiście nie ma na co czekać, tylko trzeba wysiewać ! A my jeszcze nic nie posialiśmy, a potem będzie za późno. Nasionka już wcześniej kupiliśmy i leżą sobie. Widzę,że wczoraj mój mąż przytachał wór ziemi do wysiewu i postawił go w przedpokoju. Coś czuję, że będzie się działo !
OdpowiedzUsuńAaaaa, to mąż wie co robi ;-)
UsuńA ja jeszcze czekam z sianiem... jakoś pogoda mnie nie nastraja :-) Poczekam jeszcze z tydzień. U nas jakoś później wegetacja rusza... a nie chcę mieć wątłych chudzielców :-)
OdpowiedzUsuńMasz świetnego pomocnika!!! Mój pomocnik na razie planuje jaką kolorystykę swojego nowego domku wybrać... i o zgrozo- różowy ma szansę wygrać... :-)
ha ha! Mój dziś do przedszkola wybrał różowe skarpetki swojej koleżanki - podobno to normalne w tym wieku ;-)
Usuńja z resztą wysiewów czekam do świąt, pozdrawiam K
Kasiu pozdrawiam cieplutko, nie mam szklarenki ani mini szklarenki więc w łązience posadziłam begonie w skrzynkach aby choć trochę podkiełkowały, ślubny mówi że nie musi brać wanny ale prysznic jest więc nie ma problemu, skrzynki postawiłam na stolnicy na wannie ponieważ jest okno to nie ma specjalnie problemu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj
Pewnie, trzeba sobie jakoś radzić. Ja też w każdym pokoju na parapecie mam teraz ogródek i wogóle dom cały jak szklarnia. Niestety okna mam niezbyt wielkie, więc mało światła. Begonie faktycznie warto podpędzić. Pozdrawiam!
UsuńKasiu, jak przejrzałam swój tegoroczny zapas nasion kwiatów i warzyw, to aż mi się słabo zrobiło.
OdpowiedzUsuńWysiałam dopiero papryczki i pomidorki z Anglii :), pory, zioła, cebulkę z nasion (to mój eksperyment) ... i skończył mi się parapet. A gdzie reszta?
Już wysadzacie bób i groszek pachnący. No nie wiem, ja się z groszkiem w tamtym roku męczyłam, bo mi się zawijał wokól wszystkiego, a było za wcześnie na wsadzenie do ogrodu. Chyba z nim poczekam. Ale ten bób to juz teraz, tak? To w Wielki Tydzień to zrobię, podobno to zawsze dobry czas na sadzenie wg ludowych przekazań.
pozdrawiam,
musze jeszcze dodać, że oglądanie torebek z nasionami w sklepach i swoich własnych działa na mnie niezwykle. Od stycznia stoję pod nasionami, mimo, ze już wszystko mam.
Ja mam to samo - gapię się na rzędy nasion - i po co? To już niestety choroba ;-)
UsuńAniu - jeśli masz mało miejsca na robienie rozsady, to spokojnie wiele warzyw i jednorocznych możesz siać prosto do gruntu - bób też. Tylko my jesteśmy łakomi i chcemy przyspieszć pojawienie się młodego bobu na talerzu! A groszki po wytworzeniu 4-go czy 5-go właściwego listka trzeba uszczyknąć, a potem wysadzać w kwietniu - one tak bardzo nie boją się chłodu, a i tak można je podczas super zimnych nocy przykryć agrowłókniną. Pozdrawiam!
Właśnie Kasiu wróciłam raz jeszcze do Twojego artykułu o groszkach i postanowiłam, że przykryję je przed chłodami. W tamtym roku wsadzałam partiami, w różnym stadium i efekt był fajny, bo kwiaty były do zimy.
UsuńNo to wysadzam, zostałam przekonana - ja tez chcę szybko jeść dobre rzeczy.
Jeśli nie masz metra śniegu i zmarźniętej gleby jak ja - to wysadzaj. A takie sianie partiami to super pomysł - bardzo profesjonalne podejście ;-)
UsuńJa na razie wysiałam tylko pnącza do oranżerii, reszta czeka. Trudno planować wiosnę w takiej aurze jak za oknem. Czekam na jakieś oznaki wiosny w prognozach pogody i wtedy ruszę do zasiewów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Hej! Radzę w przeciągu tygodnia zabrać się za sianie wewnątrz, bo wiosny może wogóle nie być. Właśnie rozmawiałam przez telefon z Pszczelarnią - Ewa już nie czeka i ma rację. Jak nadejdzie lepsza pogoda to pracy będzie baaaaardzo dużo! Pozdrawiam i życzę super sezonu w pięknym Ogrodzie Moczarowym ;-)
UsuńNo to blogerki ogrodowe wspólnie przepędzą zimę:) Na takie babki nie ma mocnych:):):) Moje siewy wzeszły właściwie wszystkie, tylko w dwie paletki (z bazylią i estragonem) weszła mi jakaś "zaraza"...miałam resztę ziemi z zeszłorocznych siewów, musiało już coś w niej siedzieć...zamiast dorodnych siewek dochowałam sie dorodnej pleśni i dwie paletki trafił szlag...Reszta rośnie jak na drożdżach:)Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńojojoj - pozdłoże z zeszłego roku ... nu nu nu - Pani Ogrodniczko!
UsuńA "hiszpański" to przez "samo h" się pisze.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że tak ;-)
UsuńJaka zima. Zimy ni ma. dziś według kalendarza księzycowego zaczął się czas wiosennych zasiewów. więc to już na pewno wiosna. Wysiałam bazylie i wsadziłam bulwki begonii. Reszta jutro. To ostatnie zdjęcie mi sie bedzie sniło po nocach. A tu dopiero jesienią można coś zadziałać w kwestii takiej rabatki. Przymomnij we wrześniu.
OdpowiedzUsuńO! Dzięki za podtrzymanie na duchu!!!! Hmmmm ... co nas nie zabije, to nas wzmocni hihihi
UsuńKasiu a mi się wogóle nie chce siać..Pochowałam swoje nasiona głęboko i nie chce mi się nawet już myśleć o sianiu. Chociaż pomidory już dawno powinny rosnąć, u mojej babci już popikowane, a u mnie nic. A
OdpowiedzUsuńwczoraj mi coś ucięło komentarz, więc dokończę:)A to ostatnie zdjęcie jest cudne, chociaż naprawdę wątpię czy doczekamy tej pory roku...Ta zima się w tym roku chyba nigdy nie skończy!
UsuńTak - w tym roku wiosny będzie chyba mało a może wogóle - oby lato przyszło ... zaczynam się martwić, że ta pogoda może się zmienić na dobre i nic z naszych ogrodów nie będzie. Ale rozumiem Cię z tym niechceniem - ja musiałam mocno walczyć, żeby zachciałao mi się siać. Teraz sprawdziłam prognozę i za tydzień ma być -6 w dzień - płakać się chce. Tulę Cię mocno, K
UsuńKasiu, jaki śliczny tytułowy banerek! Tak trzymać! :) Ja się muszę wreszcie wziąć i napisać posta o mojej tegorocznej hodowli. Wysiewanie, na szczęście, idzie mi lepiej niż pisanie, hihihi ;)))!
OdpowiedzUsuńTa powtórka z zimy to przez moją młodszą latorośl, która na lekcji nie chciała pożegnać zimy, bo stwierdziła, że lubi śnieg. Wieczorem zaczął prószyć i leży do dziś ;))) Z kolei mój mąż wziął się za szklarnię i ledwie mu się udało wymierzyć jej usytuowanie i wbić pręty w ziemię. Chyba trzymają sztamę z siłami wyższymi! Tacy o pożyją! hihihi !
Uśmiałam się z różowych skarpetek Alberta, bo przypomniały mi się podobne zdarzenia wśród znajomych dzieci ;))) Bieganie w welonach i kieckach, nazywanie znalezionych pakuł włosami Barbie - samo życie! :)))
Pozdrawiam Cię serdecznie! PA!:)
No właśnie, to jest problem - jak się człowiek zapuszkuje w szklarni lub w ogrodzie, to potem ciężko przestawić się na pisanie. Czekam na wpis ;-)
UsuńWyobraź sobie, że Albert się cieszy z zimy i myśli, że Mikołaj znowu przyjdzie! A ja się wściekam ... my, dorośli - jesteśmy nudziarze - ogrodów nam się chce ... hihi
No nieee, z Mikołajem nie ma się co równać! Na jego miejscu, też bym pewnie wzdychała do prezentów ;))) Maluchom się kręci, ale jak mu powiesz o "zajączku", to może się zreflektuje, co? :) Chyba aż tacy nudziarze, to nie jesteśmy?! :))) Można jeszcze palmę na niedzielę zrobić. Moje uwielbiały nią machać! Zresztą nadal lubią ;)
UsuńPa!
To sie nazywa inspirujący kop, który przegania z mojej głowy zimę;). Pomysł z przystosowaniem balkonu do pełnienia funkcji podręcznej szklarni to dowód na to, że prawdziwy ogrodnik poradzi sobie w każdych warunkach;). Ja do niedawna umiałam zasadzić tyko rzeżuchę, ale teraz stawiam pierwsze kroki w zazielenianiu mojego otoczenia, dzięki wielkie za inspiracje:)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za tak miłe słowa! Życzę samych sukcesów ogrodowych i pozdrawiam, K
UsuńZazwyczaj wysiewałam groszki pachnące wprost do gruntu. W tym roku, zainspirowana Pani artykułem w tym roku wysiałam je wcześniej. W związku z brakiem odpowiedniej ilości rolek (w przyszłym sezonie będę lepiej przygotowana logistycznie:) nasiona wysiałam w doniczkach torfowych. Niestety po jakimś czasie na doniczkach pojawiła się pleśń (nigdy wcześniej nie miałam takiego problemu z doniczkami torfowymi).
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że doniczki mają zapewnioną „wentylację” i nie są przelane pleśń, cały czas się rozwija;( Czy mogę zastosować jaki środek chemiczny, żeby się jej pozbyć? Groszki rosną jak oszalałe i nie chciałabym ich stracić….
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam,
Marianka
Marianko pleśń na powierzchni to raczej wina podłoża niż doniczek torfowych. Jakego podłoża użyłaś? Proponuję teraz delikatnie wybrać górną warstwę podłoża (jakieś 1,5cm) i wyrzucić do śmietnika ( nie na kompost) a ubytek uzupełnić nowym podłożem do siania i pikowania lub zmieszanycm z perlitem lub wermikulitem. W jakiej temp stoją doniczki z groszkiem? - może trzeba temp troszke zmniejszyć? Jeśli rośliny są spore, to wkrótce będzie można zacząć je hartować i wysadzać do gruntu (nawet jeszcze w kwietniu). Ale ogólnie trzeba się pozbyć tej pleśni, to chociaż trochę powinno pomóc, a potem jak naszybciej na zewnątrz. Powodzenia życzę, K
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź.
UsuńUżywałam podłoża z domieszką włókien kokosowych. Problem w tym, że nie pleśnieje podłoże a doniczki. Ale tak jak wspomniałaś, to może być kwestia zbyt wysokiej temperatury (chciałam za dobrze….).
Roślinki są na etapie wypuszczania czwartego listka. W przyszłym tygodniu zacznę hartowanie.
P.S. Nie miałam jeszcze okazji podziękować Ci za tak wspaniały blog! Odkryłam go parę miesięcy i chyba w ciągu jednego dnia przeczytałam całość. Twój blog jest dla mnie ogromną inspiracją! Dziękuję:)
Właśnie to czy w naszych głowach panuje wiosna wcale nie musi zależeć od temperatury jaka występuje za oknem. Po co czekać na jej nadejście tak długo, jeśli można zbliżyć ją do siebie, jednym ruchem ręki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wpisy. Ile ja się od Ciebie nauczyłam. Dziękuje Ci pięknie i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń