Wielkanoc 2013 obchodzimy wśród zimowych pejzaży. Wprawdzie na balkonie i parapetach zielono od młodziutkich siewek i sadzonek, ale w lesie wszystko nadal pokryte pierzyną. Co zrobić ... poczekamy jeszcze chwilkę. Póki co życzę Wam wszystkim spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych, abyście spędzili je w gronie najbliższych w miłości i zgodzie ... i aby ta pogoda wreszcie pozwoliła wszystkim miłośnikom ogrodów zacząć nowy sezon!
*****
My w tym roku tradycyjnie już podreptaliśmy wiejską ścieżka do drewnianego kościółka w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich. Na chwilkę udało nam się przenieść do dawnych czasów - zapach wiekowego drewna i ususzonych liści oraz kwiatów zdobiących wnętrze tej maleńkiej świątyni przywołuje myśli o bywalcach tego miejsca sprzed lat. Czy przychodzili do kościółka w kolorowych kaszubskich spódnicach i surdutach? Dzisiaj kilka osób ubranych było w tradycyjne stroje - wspaniale było na nich popatrzeć. Ach ... w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich zawsze panuje wspaniała atmosfera ...
Wesołych Świąt Kasiu! Wszystkiego najlepszego i duuuużo słońca by ta zima poszła sobie wreszcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny kościółek !!! Kasiu składam Ci życzenia Rodzinnych, radosnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy oraz wiosennego nastroju pomimo zimowej pogody !
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia zdrowych,radosnych i spokojnych świąt Wielkiej Nocy,
OdpowiedzUsuńsmacznego jajka, mokrego dyngusa,a także odpoczynku w rodzinnym gronie.
Pięknie u Ciebie Kasiu, kościółek cudny. Ja również życzę Tobie i Twojej rodzinie cudownych Świąt Wielkanocnych i...szybkiego przyjścia wiosny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wesołych i zdrowych świąt :-)
OdpowiedzUsuńW tym roku koniecznie Wdzydze odwiedzimy:)!! Kasiu Tobie i Twojej rodzinie również życzę wspaniałych Świąt Wielkanocnych i smacznego jaja. Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńIluś zapraszam!
UsuńKasiu, dobrych Świąt, a po nich, żebyś mogła szybko cieszyć się swoją pasją!
OdpowiedzUsuńSylwia:)
Wspaniała atmosfera dla koszyczkow wielkanocnych. Spokojnych świąt
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, radosnych i spokojnych Świąt!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego Kasiu, promiennych uśmiechów przy stole -na przekór temu co za oknem..
OdpowiedzUsuńHappy Easter!
OdpowiedzUsuńj
Oby woda w wiaderkach śmigusowych nie zamarzła!
OdpowiedzUsuńSmacznego jajka.
Cudnych świąt dla całej Waszej rodzinki!!!
OdpowiedzUsuńZdrowych i radosnych Świąt Kasiu!
OdpowiedzUsuńAgata B.
Kasiu mimo , że zimne to mam nadzieję że te święta będą dla Was piękne:))
OdpowiedzUsuńSkansen muszę koniecznie kiedyś odwiedzić..
ps. miałam kiedyś takie serwetki, kupiłam specjalnie na wielkanoc ale wsiąkły po pierwszym praniu..wiesz kogo podejrzewam..te..:))
buziaki ślę
Hmmmm ... chyba wiem ;-) a po skansenie oprowadzę osobiście!
UsuńRadosnych, ciepłych i uśmiechniętych świąt! :)życzy Piecyk
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja i wiosennej pogody w serduszkach:))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńPiękny ,ręcznie haftowany obrusik z motywem kaszubskim.
OdpowiedzUsuńPiękny obrusik. Uwielbiam takie hafty. A kościółek cudny, tylko pozazdrościć, że macie do niego nie daleko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, psikusa nam ta "wiosna" robi, że hej! Mam nadzieję, że Andrew jakoś to zniesie. I Ty też! Przygotowania ogrodowe trwają, ale głównie na terenie domu ;)))
OdpowiedzUsuńWe Wdzydzach byłam, ale latem. Rzeczywiście, pięknie tam! Pozdrawiam ciepło i jeszcze wielkanocnie, a co tam! :)))
Ps. Dalie wypuszczają pędy - to Twoja sprawka :))), bo ja lubię tylko na nie patrzeć, jakoś mi z nimi było nie po drodze. Ale będą miały kącik i u nas ;))) Dzięki!
Andrew intensywnie chodzi na basen i ma nadzieje, iż nie oszaleje w tych śniegach. W takich warunkach chyba zainwestujemy w biegówki, albo wogóle na kilka miesięcy będziemy wybywać do ciepłych krajów - może tam potrzebują ogrodników hihihi
UsuńKasiu, wiosny wiosny Wam życzę i sobie też. W domku masz już kolorowo ale te sanki to koszmar jakiś. Ja chora za to . Całuję i nie zarażam :-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Pani Katarzyno. Od jakiegoś czasu bardzo lubię zaglądać do Pani ogrodu. To bardzo inspirujące. A dziś piszę z zapytaniem, czy dobrze zrobiłam, że serduszki, które do mnie przyszły w marcu, zapakowane w woreczki, rozpakowałam, bo zaczynały wypuszczać pędy i posadziłam do większych pojemników w domu (bo szklani nie posiadam). Stoją w najchłodniejszym miejscu wraz z innymi zakupionymi roślinami (irysy, orliki, jeżówki, liatry, dalie), ale mają już długie pędy z listkami, hm... mają już kwiatowe pączki. Wiem, że ich korzenie są bardzo delikatne, ale nie to mnie niepokoi, bo pojemniki, w których rosną, są wygodne do wyjęcia rośliny bez uszkodzenia korzonków. Martwi mnie różnica temperatur, czas w jakim będę je hartować, nim wysadzę do ogrodu i kiedy mam to zrobić. Bardzo proszę o pomoc, o informację. Właściwie tylko o serduszki się martwię, reszta roślin jest mi dobrze znana i wiem, że sobie poradzą.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i prawdziwej WIOSNY.
Witam serdecznie. Proszę się nie martwić tą serduszką. Jest to bylina kwitnąca dosyć wcześnie (o wiele wcześniej niż np. orliki, jeżówki, liatry, dalie) i najwyraźniej warunki stworzone przez Panią w domu dały jej sygnał, iż już czas. Gdyby pogoda za oknem była łagodniejsza, to możnaby ją już hartować (jest to przecież bylina, która normalnie zimuje w gruncie)- ale mroźne noce mogą zniszczyć młode pędy. Może w tym roku będzie musiała Pani cieszyć się kwitnącą serduszką w domu, a do ogrodu wysadzić troszkę później. Nie zniszczy to rośliny, w przyszłym roku będzie znowu kwitła - już o normalnej porze. Pozdrawiam i życzę powodzenia, K
UsuńBardzo dziękuję :o)
UsuńDziękuję z całego serca za Wasze serdeczności - oby wiosna przyszła do nas jak najszybciej, a Wszyscy pociągajacy nosem doszli już do siebie - i to się tyczy Gabrieli i Maszki ;-)
OdpowiedzUsuńAle nic ... nadzieja jest, bo dziś w popołudniowym słońcu latało nad moimi stawami chyba z 30 żurawi - nie twierdzę, że wszystkie się u nas osiedlą - ale chociaż jedna lub dwie parki bardzo mile widziane ... już przyzwyczaiłam się pracować w ogrodzie wiosną i słuchać ich okrzyków! Pozdrawiam! K xxx
Kasiu, to moje ulubione ptaki. Nawet pod Szczecinem je słychać i widać :))) To było moje małe marzenie, abym je we własnym ogrodzie mogła słuchać ;P U nas też już kluczami przelatują. Pa!
UsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńwysylam troche wiosny od nas i dziekuje za piekne zdjecia.
W tym roku Wdzydze, Kaszuby byly jedna z naszych opcji wakacyjnych, ale chyba ta opcja nie wygra. Reszta rodziny zaglosowala inaczej, a szkoda.
Ide wreszcie wziac sie za powazne prace ogrodowe. Nie moglam sie doczekac!
Pozdrawiam z Alzacji,
Kasia