Jak widać jestem w pełnej gotowości bojowej do wysadzania młodych sadzonek kwiatów jednorocznych i pnączy jednorocznych do ogrodu. Wszystko już odbyło tradycyjna pielgrzymkę z tacek rozsadowych do multiplatów ... potem z ciepłej szklarni do chłodnego inspektu - teraz już nawet są poza inspektem. Może same teraz jeszcze przejdą do gruntu hehe niby 'Zimna Zośka' za nami, ale nocą nadal bywa po 4 stopnie - nadal chłodno dla wielu roślin. Trzeba uważać.
Nawet Mazie czasami woli schować się do szklarni od tej chłodnej pogody ;-)
Pomidory, bakłażany i papryki nadal trzymam w warunkach cieplarnianych ... chociaż w tym roku, to już chyba tak pozostanie na cały sezon. Postawiliśmy wreszcie nasz tunel foliowy i teraz tam będzie nasze królestwo pomidorowe ;-)
Tunel przyjechał do nas aż z Wrocławia z firmy GRANDE Paweł Łapa. Jego ustawienie zabrało 5-ciu bardzo zdolnym pracownikom równo 12 godzin. Gdy tunel stał nie mogliśmy uwierzyć naszym oczom - wielkie marzenie się spełniło i teraz możemy TYLE!!!!!
Tak więc zaczęło się - oczywiście pomiędzy postawieniem tunelu a kolejnymi warsztatami ogrodniczymi było tylko 5 dni roboczych - a teren musiał wyglądać w miarę reprezentacyjnie i być w miarę 'do użytku'.
Najpierw zabraliśmy się za totalne równianie terenu w tunelu - początkowo antyczną glebogryzarką Andrew spulchnił górna warstwę gleby, aby później ją długo grabić tam i z powrotem aż teren był równy. W glebie mamy sporo perzu, a więc żeby w tym roku już nie walczyć z tym wrednym chwastem ułożyliśmy na całej powierzchni agrotkaninę.
Tunel foliowy został natychmiast 'zasiedlony' przez dziesiątki sadzonek pomidorów, papryczek i bakłażanów ...
... a także długi stół służący jako pomoc podczas warsztatów ogrodniczych. 23-go maja prowadziliśmy drugie w tym sezonie warsztaty Praktyczny Ogrodnik - MAJ. Było naprawdę sporo prac w ogrodzie i tylko dzięki uprzejmości Ewy z bloga Marzeniami Malowane mam jakiekolwiek zdjęcia do pokazania:
Na początek jak zawsze krótka opowiastka o naszym ogrodzie. Troszkę informacji na temat zasad ekologicznego ogrodnictwa i nawozów naturalnych (obornik, kompost, różne gnojówki i nawozy kupne). Dalej o przygotowaniu gleby do siewu i sadzenia ... a także sadzenie z rozsad oraz multiplatów.
W zawiązku z tym że za oknem mamy maj - zajęliśmy się siewem oraz sadzeniem do gruntu roślin ciepłolubnych i tu na przykładzie rodziny dyniowatych. Najpierw trochę kopania, odchwaszczania i 'obornikowania' ;-) i tak ...
... uczyliśmy się jak poprawnie sadzić dynie oraz cukinie.
Na końcu każda roślinka otrzymała swój własny domek ;-)
... a potem budowaliśmy wigwam dla mniejszych dyń, które będą się piąć ...
... hmmm ... które nasiona najlepsze ....
Pod koniec dnia miało padać, więc przeszliśmy już do tunelu foliowego, gdzie pokazywałam jak sadzić rośliny psiankowate (również bardzo ciepłolubne) ....
... pomidorki koktajlowe i zioła w skrzyniach na słoneczny balkon lub taras ...
... i na końcu techniki siewu nasion do multipalet. Uczestnicy warsztatów wysiali przeróżne odmiany dyń oraz bazylii - oby wszystko Wam zdrowo rosło, ja też wyczekuję moich wschodów ;-)
Mam nadzieję, że się trochę zainspirowaliście.
Super fajną relację z warsztatów i więcej fotek możecie znaleźć na blogu u Ewy
Marzenami Malowane. Zapraszam ;-)
*******
Naprawdę dziękuję serdecznie wszystkim, którzy odwiedzili nasz ogród w niedzielę z okazji Wiosennego Kiermaszu Sadzonek. Szczególnie osobom przybyłym z daleka i stałym bywalcom. Z całego serca dziękuję za pomoc moim kochanym dziewczynom Maszce (Maszka tu, Maszka tam), Agnieszce (Bramasole) i Iwonce, które aby być ze mną przejechały setki kilometrów!!!
Dziękuje również Ewie K, która udostępniła poniższe fotki ;-)
... nie możemy narzekać na niską frekwencję ...
.... ani kiepska pogodę ;-)
... tradycyjnie już było sporo dzieci ...
... i obiecane wykłady. Pierwszy, o ziołach prowadziła Kasia Baumgartner ...
... a drugi ja z Karlem Baumgartner. Kasia i Karl zakładają ekologiczne gospodarstwo nieopodal Lęborka. Karl to specjalista od hodowli dżdżownic - wzbogacił swoimi poradami nasz wykład o nawozach ekologicznych. Ja się porządnie opaliłam ;-)
******
Nadszedł też czas sadzenia dalii. Jak pisałam wcześniej - zawsze sadzę je najpierw do doniczek w marcu/kwietniu i dopiero podpędzone rośliny wysadzam do ogrodu pod koniec maja. W ten sposób mam gwarancję, że w glebie są już 'zielone' rośliny - mniej narażone na ślimaki lub kiepska pogodę. Zapłakałabym się, gdybym miała stracić choć jedną odmianę.
Przed wysadzeniem poukładałam donice z daliami w odpowiednich miejscach na powierzchni całej rabaty i wszystko posypałam obornikiem granulowanym ze sklepu i mączką rogową (w glebie jest już obornik przekompostowany, zmieszany z podłożem późną jesienią 2014 roku). Dalie to głodne stworzenia ;-)
... a nad moją głową latały kolorowe banieczki ;-)
uh
Po posadzeniu dalii pomiędzy nimi dodałam jeszcze pomieszane odmiany mieczyków - niech one sobie rosną tam razem i wzajemnie się podtrzymują. Po obu stronach rabaty daliowe posadzę rabaty z kwiatami jednorocznymi przeznaczonymi do cięcia - ale będą bukiety!
******
Z ogrodu ziołowego nie możemy się nacieszyć. Pisałam o nim bardzo szczegółowo w ostatnim poście. W związku z tym, że ostatnio nie udało mi się poodpowiadać na wszystkie komentarze (za co bardzo przepraszam, ale wiosna dla mnie to czasu brak) chciałam tylko napisać, że pod żwirem nie ma agrowłókniny i właściwie nie polecam jej stosowania. Ostatni raz układałam ją w ogrodzie u klienta kilka lat temu i wolę tego nie robić ... może najwyżej pod ścieżkami, ale nie wśród roślinności.
A powyższa ławeczka jest zakupiona w gdańskiej firmie F.H.U. JANWIL
Pa Pa ... miłego weekendu ;-)