środa, 6 listopada 2019

Płodozmian na 3 lub 4 lata - jak to ogarnąć?




Jeśli zabieracie się za uprawę warzyw - to zrozumienie i stosowanie płodozmianu jest sprawą bardzo ważną z wielu powodów. Pisałam już o tym wcześniej i dużo mówimy o tym w 34 odcinku naszego podcastu, ale tutaj mam dla Was jeszcze dodatkowy opis co i jak - ilustrowany zdjęciami, które zrobiłam tydzień temu podczas jednego z niewielu słonecznych dni tej angielskiej jesieni - w ogrodzie Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego w Harlow Carr, hrabstwo Yorkshire. 


Przy okazji będę opisywać i komentować zdjęcia tego warzywnika pokazowego - poza płodozmianem też jest kilka ciekawych tematów.  Jak widać do budowy rabat wzniesionych użyto tu desek zrobionych z odzyskanego plastiku - na pewno wytrzymają wiele, wiele lat. 




Centralnie widać różne odmiany buraka liściowego.



Układ rabat jest chyba bardziej artystyczny niż praktyczny :-) osobiście jestem ostrożna z przyjmowaniem wszystkiego co proponuje Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze w UK, ponieważ znani są oni raczej z tego, że lubią nadto teoretyzować tematy ogrodnicze - ale popatrzeć zawsze można. Na pewno wygodne są wymiary ścieżek, a fakt że rabaty są wzniesione na 2 deski oznacza, że będzie można w nich uprawiać cudne warzywa! Szczególnie okazałe będą marchewki i pasternaki :-)  Pamiętajmy, że jeśli wypełnimy je dobrze przekompostowaną materią organiczną (kompost, obornik) - to będzie to naprawdę fantastyczne podłoże pod uprawy. Nie trzeba wcale używać gleby. 



Od lewej widać natkę, pory, burak liściowy i koper włoski.


Wracając do tematu płodozmianu - nie jest to wcale trudne, ani pracochłonne – cały sekret płodozmianu polega na tym, żeby wiedzieć na czym polega. A polega on na tym, że każdego kolejnego roku kolejne grupy roślin zmieniają miejsce. Jednego roku na danym zagonie rosną  np. warzywa kapustne, a w następnym w tym miejscu sadzimy już warzywa korzeniowe – kapustne zaś wędrują na zagony po strączkowatych. Płodozmian to taka coroczna wędrówka roślin z jednej rabaty na drugą, ale oczywiście jest w tym pewien system i mądrość.


Czemu?

... bo dzięki regularnej zmianie warzyw, w glebie na danym zagonie nie mają szans zadomowić się żadne choroby ani szkodniki, ponieważ każdego roku sadzone są w niej rośliny pochodzące z zupełnie innej grupy. Jeśli nawet pojawi się na zagonie jakaś specyficzna dla np. fasoli choroba w tym roku, to w przyszłym nie będzie ona już zagrożeniem dla kapusty lub brukselki i sobie spokojne wyginie.

... bo dzięki zastosowaniu płodozmianu możemy zapewnić składniki pokarmowe poszczególnym grupom warzyw w całkiem naturalny sposób. Na przykład sadząc na zagonie po warzywach strączkowych, które jak wiemy wiążą wolny azot z powietrza w brodawkach korzeniowych i akumulują go w glebie, kochające ten pierwiastek rośliny kapustne, zapewniamy im prawdziwą ucztę bez zastosowania żadnych dodatkowych nawozów ;-)


... ale jeśli uprawiacie rośliny bez chemii w zdrowej, żywej glebie, to i tak możliwość rozwoju chorób oraz ataków szkodników się bardzo bardzo zmniejsza :-) 



Późne odmiany kapust. W donicach rosną karłowate drzewka owocowe. 




Do wygodnego zastosowania płodozmianu dla wszystkich grup warzyw najlepsze będą 3 lub 4 kwatery czy zagony warzywne ( lub 6 czy 8, 9 czy 12 itd ). Świetnie sprawdzają się rabaty wzniesione, ale każda tradycyjna działka się do tego jak najbardziej nadaje. A więc teraz grupy roślin ...



Kapustne:


  • do tej grupy należą kapusty głowiasta i włoska, kalafior, brokuły, brukselka, jarmuż, rzepa, brukiew i kalarepka. Także rzodkiewka, rukola, musztardowce i oczywiście kapusta pekińska oraz rzeżucha.
  • ta grupa roślin dobrze znosi chłody - jarmuż i brukselka spokojnie plonują w warzywniku do wiosny.
  • kapustne można wysiewać wprost do gruntu, do gruntu na rozsadniku aby potem przesadzać na miejsca stałe lub robić rozsady wewnątrz i potem pikować, i na końcu wysadzać do gruntu.  
  • niektóre z nich potrzebują długiego sezonu wzrostu (np. brukselka czy brokuły), a inne takie jak rukola, musztardowce czy rzodkiewka mogą być poplonami ponieważ dojrzewają bardzo szybko.   
  • lubią dużo jeść :-) a więc sadzimy je zawsze na zagonach po roślinach strączkowych.
  • po nich w płodozmianie sadzimy warzywna korzeniowe i ziemniaki.




Od prawej brukselka i brokuł szparagowy.

Od prawej jarmuż Nero di Toscana i Redbor.



Strączkowe:


  • rośliny strączkowe (czy motylkowe) to ogólnie rośliny z rodziny bobowatych czyli w ogrodzie to najczęściej fasole, bób i groszki. 
  • bobowate mają głębokie korzenie, które wyłapują i magazynują w przylegających do nich brodawkach wolny azot z powietrza. Po zebraniu plonów rośliny te warto przyciąć nad samą ziemią i korzenie zostawić w glebie bez wyrywania do naturalnego rozłożenia się. 
  • bobowate lubią organiczna glebę, a więc warto ich zagony ściółkować kompostem lub dobrze przekompostowanym obornikiem poprzedniej jesieni.
  • potrafią się w dużym stopniu same wykarmić ze względu na zdolność wiązania z atmosfery wolnego azotu, więc sadzimy je na zagonach po roślinach korzeniowych. 
  • po tej grupie roślin na zagonach według płodozmianu sadzi się rośliny z grupy kapustnych. 



Korzeniowe:


  • jeśli chodzi o płodozmian, to do tej grupy możemy zaliczyć warzywa cebulowe (np. cebula, czosnek, szczypiorek, por),  selerowate (np. marchew, pasternak, pietruszka korzeń)  oraz ziemniaki. 
  • wszystkie te rośliny uwielbiają dobrze przepuszczalną, głęboką glebę.  Warto ich zagony ściółkować kompostem lub bardzo dobrze przekompostowanym obornikiem poprzedniej jesieni, ale nie używajmy materii słabo przekompostowanej.
  • nie są zbytnio żarłoczne (ważniejsza jest dla nich zawartość materii organicznej w glebie) , a więc korzeniowe sadzimy na zagonach po roślinach kapustnych. 
  • po tej grupie roślin na zagonach według płodozmianu sadzi się rośliny strączkowe. 






Inne:



  • wszelkie cykorie, sałaty, szpinak, koperek czy na przykład bazylia kwalifikują się do grupy 'inne' i można je z powodzeniem uprawiać na różnych zagonach - warto jednak nie sadzić ich w tym samym miejscu rok po roku. 
  • dynie, ogórki gruntowe i cukinie wymagają gleby bogatej w materię organiczną oraz o dobrych warunkach wodno-powietrznych - do dołka przed posadzeniem sadzonek warto dodać pół taczki przekompostowanego obornika. 
  • dynie i ogórki warto uprawiać na osobnych zagonach ponieważ mocno rozrastają się i mogą zakłócić wzrost innych roślin.
  • kukurydzę cukrową uprawiamy w tzw. blokach na zagonach z dyniami. 



Różne odmiany cykorii.


Dodatkowo zastosowanie płodozmianu na pewno pomoże nam z zaplanowaniem warzywnika rok po roku - sami wiecie jak to jest - różnych warzyw jest tak dużo, do tego są odmiany, nowości, pokusy ... czasami jak zbierzemy na stole wszystkie nasiona tego, co chcielibyśmy w danym sezonie uprawiać, to łapiemy się za głowę hehe ja też tak mam! Dla tego opisując sobie płodozmian w warzywniku z rozplanowaniem na poszczególne zagony czy rabaty na kolejne 3 lub 4 lata - pomoże nam to całe towarzystwo upchać. Do tego oczywiście musimy się orientować kiedy poszczególne grupy nasion siać - ale o tym już innym razem. Płodozmian ważniejszy.






Przy okazji zobaczcie jak fajnie można uprawiać maliny - nie dość, że są ładnie ogarnięte w rabacie wzniesionej, to jeszcze grzecznie przywiązane do drucików rozciągniętych pomiędzy porządnie zainstalowanymi palikami. U nas w Zgorzałem tez tak uprawiamy maliny i wszystkim ten sposób gorąco polecam.  

Na tych zdjęciach widać skomplikowany układ rabat - może być ciężko manewrować taczką - ale może z jakiegoś powodu tak zrobili?  W donicach zanurzonych w glebie uprawiają topinambur, który jak wiadomo lubi się rozrastać. Z lewej widać rządek ładnych karczochów hiszpańskich. 





Mają w Harlow Carr też cudne szklarnie. Akurat tematyce szklarniowej poświęciliśmy odcinek 33 naszego podcastu - a więc jeśli jeszcze nie słuchaliście, to posłuchajcie - nic dodać, nic ująć :-) KLIK







Jesienią w szklani czy tunelu foliowym jest wymarzone miejsce na suszenie dyń oraz dojrzewanie papryczek. Pięknie ze sobą wyglądają, a jeszcze lepiej smakują :-) poleżą zapewne w tej szklarni jeszcze kilka tygodni i wyschną w ostatnich promieniach jesieni, potem powędrują do spiżarni. 








Inspekty przy szklarni to naprawdę wielkie udogodnienie - w nich między innymi hartujemy rośliny przed wysadzeniem do ogrodu wiosną. Nasz inspekt jest z odzyskanej cegły, ale można go równie dobrze zbudować z drewna:





Fajny jest tez pomysł wybudowania pół-szklarni, a pół-szopki. Szczególnie, jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca w ogrodzie. Pamiętajmy tylko, żeby część szklarniową usytuować od strony południowo-zachodniej :-) 






Tutaj tez ogrodnicy z Harlow Carr wystawili papryczki i dynie - cudnie! 






I tak na koniec jeszcze pamiętajcie o sadzeniu w warzywniku również roślin kwitnących, które będą zwabiać owady zapylające i odstraszać lub zmylać swoim zapachem mszyce czy inne szkodniki. Poza kwiatami jednorocznymi może to być kwitnący żywopłot np. z głogu jednoszykowego czy jabłonki rajskiej, a także drzewka lub krzewy owocowe. 

Sprawcie aby warzywnik był nie tylko praktyczny, ale i śliczny - aby zagony były przeplatane kolorowymi nagietkami, aksamitkami, nasturcjami, cyniami czy nawet daliami. Niektórym warzywom pozwalajcie zakwitnąć - u nas na przykład szaleją kwiaty pasternaku i roślin cebulowych np. pora czy cebuli siedmiolatki. 

Im większa ilość roślin w warzywniku - tym lepiej wszystko będzie rosło w swoim naturalnym, zbalansowanym środowisku. I oczywiście nigdy, przenigdy nie sięgajcie po chemiczne środki ochrony roślin ani nawozy sztuczne :-)





czwartek, 17 października 2019

Sposób 'no-dig' czyli NIE KOPIEMY GLEBY i jesień w angielskim ogrodzie kuchennym Clumber Park.





W październiku ogrodnicy układają swoje ogrody do snu - ale ten sen to nie koniec sezonu, ale jedynie drzemka dzięki której wiosną wszystko obudzi się znowu pełne energii, zdrowe i  pragnące życia. Tylko oczywiście na ile ten nasz ogród faktycznie obudzi się wiosna w dobrym stanie - to w dużej mierze zależy od tego, co w nim teraz zrobimy. Przy okazji dzisiejszego postu możemy zobaczyć jak robią to ogrodnicy w jednym z najciekawszych i największych (bo ponad półtora hektarowych) ogrodów kuchennych - Walled Kitchen Garden - w Anglii, przy posiadłości Clumber Park w okolicy Sherwood Forest, Nottinghamshire. 








Ogromny ogród kuchenny w Clumber Park ma ponad 200 lat. Przecina go szeroka aleja, a po obu jej stronach ciągną się przepiękne rabaty ozdobne mieszane. Latem rabaty podzielone są według barw. Wiosną królują tu tulipany. W ogrodzie obok warzyw, ziół i owoców jest również narodowa kolekcja rabarbaru ;-) 






Sporo o tym już mówiłam w jesiennych podcastach - jest odcinek o przygotowaniu rabat ozdobnych do zimy i oczywiście o tym, co należałoby zrobić jesienią w ogrodzie warzywnym. O jesiennych przygotowaniach ogrodu użytkowego do zimowego snu pisałam także w poście TUTAJ. I wszędzie przewija się to słowo no-dig, które wzbudza wśród Was duże zainteresowanie - z czego oczywiście się bardzo bardzo cieszę :-) Ale pojawiają się pytania i wątpliwości. Chciałabym więc napisać łatwo i przystępnie - o co chodzi z tym no-dig ... mam nadzieję, że się przyda Wam to do planowania swoich ogrodów i do ogólnej zmiany podejścia do uprawy czy kultywacji gleby.   


ALE   KIEDYŚ   SIĘ   ROBIŁO   TAK  ...
Tak, wiem i bardzo często słyszę że przecież 'to' jest napisane w starych książkach czy 'tak' zawsze robił mój tata. Niestety 'tradycyjne' czy 'tak jak robił dziadek' (z szacunkiem do dziadka oczywiście) nie zawsze znaczy dobre - chociaż kiedyś wcale o tym nie wiedziano i z pewnością nikt nie robił z premedytacją przyrodzie krzywdy. Teraz jest naprawdę fantastyczny czas kiedy jesteśmy świadomi tylu procesów zachodzących w świecie naturalnym, rozumiemy czemu to czy tamto się dzieje w glebie czy na jej powierzchni. Nauka zbadała TYLE! Są doświadczenia, próby, dowody, wyniki - to jest skarb, który każdy ogrodnik XXI wieku powinien brać i z niego korzystać.  Jak widać takie przyszłościowe metody uprawy wybiera się nawet w jak najbardziej tradycyjnych ogrodach angielskich jak Clumber Park. 



W tym prastarym ogrodzie z tradycjami ogrodnicy wybrali sposób uprawy gleby 'bez-kopania' jupiii!

Na murach rozwieszone są ciekawe ryciny pokazujące ogrodników pracujących tu ponad 200 lat temu!



Sposób nazwany z angielskiego 'no-dig' znaczy po polsku 'bez-kopania' i właśnie jest jedną z tych nowości, która w świetle dzisiejszego rozumienia procesów zachodzących w glebie ma sens! Obok rabat preriowych obsadzonych roślinnością, która wymaga minimum pielęgnacji oraz jakichkolwiek nakładów z naszej strony, a do tego jest piękna i bardzo pożyteczna dla natury, i obok całkowitego odstawienia chemii we wszystkich częściach mojego ogrodu - sposób 'bez-kopania' jest jednym z najważniejszych części zakładanych przeze mnie i pielęgnowanych ogrodów w Polsce i w Anglii.  O ogrodzie warzywnym w Toadpool możecie więcej poczytać TUTAJ


SPOSÓB 'NO-DIG' CZYLI  NIE KOPIEMY GLEBY ...

Poza tym, że sposób ten jest ogólnie pożyteczniejszy dla gleby i o wiele mniej pracochłonny niż tradycyjne kopanie, to ogrodnicy wybierają go głównie z dwóch powodów -  wspomaga dobrą, żywą glebę w której bezstresowo rosną rośliny i umożliwia uprawy na wcześniej zachwaszczonych miejscach. Sposób ten bazuje na korzystaniu z dużych ilości ściółki naturalnej w postaci kompostu (własnego lub miejskiego) lub dobrze przekompostowanego obornika. 


Rabaty wzniesione bez ram z desek (ramy z desek użyto tylko do stworzenia zagonów i potem je usunięto) - nie wiem czy t jest najlepszy sposób? Na pewno bardziej ekonomiczny, ale ja u siebie mam drewniane ramy - skrzynie. 

Rabaty wzniesione o nieregularnych kształtach w ramach z desek. Deski przy okazji są najlepszą granicą pomiędzy nawierzchnia za zagonami. 


Ogólnie zasada jest taka, że dzięki temu że nie kopiemy gleby - to nie zaburzamy jej życia mikrobiologicznego i nie wyrzucamy na jej powierzchnię drzemiących od lat nasion chwastów.   Ja u siebie w ogrodzie na rabatach no-dig nie używałam motyczki w tym roku (a to był ich pierwszy rok) ani razu! A mam taką ładna nową motyczkę ;-)







Jak przejść na system 'bez-kopania' na istniejących zagonach/rabatach?

1. Powierzchnię rabaty ściółkujemy na 15 cm lub więcej naturalną, dobrze przekompostowana ściółką. Nie ma potrzeby kopać gleby przed wyściółkowaniem, ponieważ żyjące w niej organizmy (takie jak na przykład dżdżownice) same wykonają pracę zmieszania ściółki z podłożem - przy okazji tworząc fantastyczny materiał dla roślin do wzrostu.  

2. Można sadzić lub siać wprost na takie nowo przygotowane zagony do ściółki - tak samo jak przy tradycyjnych uprawach. Zobaczycie jak mało chwastów będzie rosło na takich zagonach, a te które się pojawią będą o wiele łatwiejsze do usunięcia, niż wcześniej. Pod ściółką gleba będzie twarda ale nie ubita - tutaj mikroorganizmy i małe żyjątka bez wiecznego przeszkadzania :-) będą mogły sobie istnieć tworząc miliony mini korytarzy, w których potem pięknie będą się ukorzeniać rośliny. 

3. W celu posiania nasion wystarczy delikatnie wyrównać grabiami górną warstwę ściółki - dokładnie tak jak przy innych uprawach. To wszystko jest przeze mnie przetestowane i ręczę, że tak można. Mój ekologiczny ogród 'no-dig' w Zgorzałem 'the Garden' (który możecie sami odwiedzić i zobaczyć jak ten sposób działa) i mój ekologiczny ogród warzywny w Toadpool są przykładem - nie wspominam już oczywiście on ogrodzie Charles'a Dowding'a. 

4. Podczas sezonu wzrostu, jeśli zobaczycie na zagonach jakieś wyrastające chwasty (a raczej będą to sporadycznie pokazujące się chwasty wieloletnie), to delikatnie podważcie je łopatką i usuńcie.  Po roku lub dwóch wieloletnich chwastów już nie będzie (oczywiście jeśli usuniemy je z korzeniem). Natomiast chwasty jednoroczne zgina pod warstwą ściółki, więc nie powinny się w ogóle pokazywać. 

5. Ściółka powinna być wykładana na rabaty/zagony jesienią każdego roku na około 5 cm. 







Jak zacząć system 'bez-kopania' na zachwaszczonym terenie?

1. Podobnie jak wyżej - tutaj naszym zadaniem będzie przede wszystkim zablokowanie dopływu światła do chwastów. 

2. Jeśli teren pod ogród jest duży, to warto przykryć go na rok lub dwa czarną folią - to pomoże nam pozbyć się 99% chwastów wieloletnich. Przed położeniem foli roślinność przytnijmy kosiarką lub kosą spalinową. Po odkryciu folii będziemy mieli czystą glebę i możemy zakładać tu rabatę lub zagony warzywne np. rabaty wzniesione - dobry przepis na to znajdziecie w punkcie 3.

3. Przy mniejszym terenie możemy zaoszczędzić sobie trochę czasu i działać od razu (ja tak zrobiłam w warzywniku w Toadpool).  Na obszarze wyznaczonym w terenie pod warzywnik wykosiliśmy roślinność jak najniżej się da nad powierzchnia gleby i całość przykryliśmy czarną agrotkaniną - uzyskaliśmy tak jakby czyste płótno do 'namalowania warzywnika' ;-) tak więc zamontowaliśmy gdzie trzeba rabaty wzniesione i w miejscach, gdzie powstały ścieżki rzuciliśmy korę dla wygody i estetyki. Wewnątrz rabat wzniesionych ostrożnie ostrym nożem wycięliśmy agrowłókninę, z rabat za pomocą wideł wykopaliśmy korzenie perzu i pokrzywy, po tym wyrównaliśmy wszystko i przykryliśmy około 15 cm warstwą kompostu i dobrze przekompostowanego obornika. I tyle - warzywnik gotowy - dalej podążajcie za tym co opisałam powyżej. 






Aż miło patrzyć na plony na zagonach 'bez-kopania' w Clumber Park Kitchen Garden ...


             


             

              

              



Jak widać ochraniają je skrzętnie przed gołębiami - szczególnie rośliny kapustne:





A tu też są kapustne - taki tunelik może ochronić również przed pchełkami i połyśnicą marchwianką:




Na poniższym zdjęciu dobry przykład zbytniego rozrośnięcia się warzyw :-) dynie tak silnie porosły wszystko dookoła, że już raczej nikt nie przejdzie pod tym łukiem hehe trzeba je regularnie podwiązywać - szybko mogą wymknąć się spod kontroli. O tej porze roku nie ma co już się martwić jeśli liście na dyniowatych pokryte są nalotem mączniaka czy brązowieją - teraz najważniejsze jest dojrzewanie samych owoców dyń. Warto je już teraz zebrać i wysuszyć na słonecznym miejscu w celu późniejszego przechowania na zimę. 






Ach ... nic tylko usiąść na ławeczce i cieszyć się jesiennym ogrodem. Uwierzcie mi, że ogród uprawiany sposobem 'bez-kopania' pozwoli Wam na to, aby się nim właściwie cieszyć. Chwasty zawsze są zmorą ogrodników - no more !!! A jeszcze w dodatku jest to zdrowe dla gleby i naszej planety  :-) 





Jeśli odwiedzacie północną część Anglii, to Clumber Park naprawdę warto wpisać na listę ciekawych miejsc. Ten ogromny ogród kuchenny jest bardzo imponujący i inspirujący! Szczególnie warto zwrócić uwagę na przeróżne sposoby prowadzenia drzew i krzewów owocowych:








Na terenie Kitchen Garden w Clumber Park znajduje się narodowa kolekcja odmian jabłoni. 21-27 października ogrodnicy organizują tu Apple Week, podczas którego można posmakować 30 odmian jabłek i nauczyć się poprawnego przycinania oraz pielęgnacji. Tak więc nie może w Clumber oczywiście zabraknąć urokliwego,  tradycyjnego sadu podrośniętego dziką łąką z wykaszanymi ścieżkami. Wiosną jest tu peeełno narcyzów i krokusów. Teraz wygląda tak:






Wczesnym sezonem jest tu równie ciekawie ... 








Poza ogrodem do zwiedzania jest tu cudna, wiktoriańska oranżeria - w której można zobaczyć stare ogrodnicze sprzęty, katalogi i zdjęcia z historii tego miejsca. Jest tu także super 'tea-room' w starym, pięknym domku ogrodnika.







Mam nadzieję, że zachęciłam Was do uprawy 'bez-kopania'. Powyżej akurat pokazałam przykład ogrodu warzywnego, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką samą technikę zastosować w ogrodach ozdobnych. Jesienią po usunięciu roślinności rabaty tradycyjne można grubo wyściółkować i nie kopać - bo po co? My tak właśnie robimy w części Ogród Angielski i gleba jest wdzięczna, co pokazuje bujna, zdrowa roślinność. 
Miłego dnia :-) 




NATURALNIE O OGRODACH - PODCASTY