Nasiona kupuję i zbieram przez cały rok. Wreszcie wczesną wiosną pozwalam sobie zająć się tą swoją ogromną kolekcją – mam nasiona kupione najnormalniej na świecie w krajowych i zagranicznych sklepach, mam nasiona podarowane oraz zebrane przez nas w naszym ogrodzie, a także nasiona ciekawostki z dalekich krain. Paczuszki duże i małe – oby tylko były podpisane – biorę!
Wersja dla zakatarzonych - z papierem ! |
No i stojąc już tak przed tymi wszystkimi paczuszkami - lubuję się skarbami. Rozkładam je na stole kuchennym na różne kupki i kupeczki, segreguję w zależności od tego czy są to warzywa, zioła czy kwiaty i potem znowu czy to byliny czy też jedno – lub dwuletnie. Planuję. Podświadomie widzę to wszystko w pełnym wzroście i wyobrażam sobie jak ogród w nowym sezonie będzie wyglądał … nigdy tego za wiele, bo nasz ogród z roku na rok coraz większy i intensywniejszy. Sezon 2017 będzie mocno kwiatowy, gdyż planujemy rozpocząć na większa skalę działalność florystyczną – wesele w stylu country to piękna sprawa!
Po segregacji paczuszek z nasionami wiem już, od których zacznę. Jakoś tak się składa, że wysiewy pod osłonami rozpoczynam każdego roku koło 20-go lutego – nigdy w styczniu, bo to stanowczo za wcześnie.
Nasiona są wysiewane do tacek, doniczek lub multiplatów – w zależności od gatunku i przeznaczenia. Oczywiście zaczynamy od:
- roślin potrzebujących długiego okresu wzrostu zanim zakwitną i zaowocują, np. werbena patagońska, kobea, tunbergia, kleome ciernista oraz bakłażany i papryki (te potrzebują około 8-10 tygodni wzrostu zanim zostaną posadzone na miejsca stałe);
- roślin, które nie boja się chłodów (jednorocznych lub wieloletnich) i po wykiełkowaniu w ciepłym inspekcie będą mogły być ustawione w nieogrzewanej szklarni lub inspekcie, aby w marcu już były wysadzane do gruntu. Tutaj zazwyczaj królują groszki pachnące, ale w tym roku dołączyły do nich karczochy (w 3 odmianach) oraz byliny: ostnica cieniutka Stipa tenuissima, ostróżka ogrodowa Delphinium cultorum oraz orliki Aquilegia viridiflora w odmianie 'Chocolate Soldier';
- roślin, które nie boja się zbytnio niskich temperatur i będą mogły z powodzeniem rosnąć na rabatach wzniesionych pod agrowłókniną lub na zagonach w nieogrzewanym tunelu. Są to: sałaty rzymskie, musztardowce i rukola.
Resztę nasion wysiewam pod osłonami na przełomie marca i kwietnia lub nawet później (dyniowate), potem je hartuję w chłodnym inspekcie i dopiero po 15tym maja wysadzam na miejsca stałe do ogrodu.
Jakie podłoże do wysiewu nasion?
Podłoże na bazie torfu jak wiadomo jest nieekologiczne, jednak takie właśnie podłoże można dostać w marketach i centrach ogrodniczych na terenie kraju. My w swoim ogrodzie stosujemy mieszanki ziemi liściowej (czyli przekompostowanych liści) z dodatkiem piasku oraz czasami gleby, ale niestety nie wszyscy mają takie możliwości. Tak więc oto mieszanka, jaką polecamy do wysiewu nasion:
Kupna ziemia do wysiewu i pikowania z dodatkiem kompostu + wermikulit (lub perlit lub piasek) + kupne podłoże uniwersalne z dodatkiem kompostu + ekologiczny nawóz do siewek i sadzonek (zakupiony w zeszłym roku w Lidlu). Taka mieszanka powinna zapewnić siewkom, a potem sadzonkom wszystko - czego zapragną. Wermikulit rozluźni podłoże i zwiększy możliwość dostępu powietrza do nasion i siewek , a delikatny nawóz zapewni im pokarm na pierwsze tygodnie życia.
Do samego wykiełkowania nie potrzeba w ogóle podłoża zasobnego - nasiona mogą wykiełkować w samym piasku lub żwirku, ale później siewki potrzebują niewielkich ilości pożywienia. Nie przesadzajmy jednak z nawozem, gdyż może to zahamować ich wczesny wzrost. Trzymajmy się zawsze nawozów naturalnych i żywych dodatków w postaci kompostu czy ziemi liściowej.
Jak wysiewać nasiona?
Przede wszystkim nigdy zbyt głęboko i nigdy do podłoża zbyt mocno ubitego w pojemniku. Pamiętajmy, że z nasionka wyjdzie mały korzonek, który musi się zakotwiczyć w podłożu bez pomocy młota pneumatycznego :-) Po wypełnieniu pojemników podłożem przy delikatnym ucisku palcem nawierzchnia powinna wydawać się sprężysta - trochę chyba jak to jest przy dobrym biszkopcie?
Ja tradycyjnie już wysiewam papryki i bakłażany (a potem pomidory) do doniczek wielkości P9 do późniejszego pikowania. Do takich samych doniczek wysiewam nasiona, gdy mam je w małych ilościach i później szkoda byłoby mi je przerywać. W tym roku było tak z karczochami, tunbergią, kobeą i ciekawą odmianą orlika. Jeśli nasion mam więcej - na przykład było tak z ostróżką, werbeną patagońską, ostnicą cieniutką - to wysiewam do tacki wielkości A4 - również do późniejszego pikowania. Natomiast sałaty, musztardowce i mieszanki listków wysiewam do multiplatów - po kilka nasionek w jednym otworze.
Jak wysiewać groszki pachnące?
Groszki pachnące wysialiśmy już dwa tygodnie temu - to były pierwsze nasiona w tym roku - już kiełkują i za kilka dni chyba zobaczę pierwsze listki :-) Ale dwa tygodnie temu było jeszcze bardzo zimno, więc trzeba było siać w domu i tacki ustawiać na ciepłym parapecie. Oto krótka relacja z tego dnia - nasiona wysiewamy z Hanią :-)
Podłoże do wysiewu mieszałyśmy tak samo jak opisałam wcześniej. |
Do wysiewu groszków pachnących zawsze używam tych specjalnych multiplatów. Otworki w nich są długie i można je rozłożyć przy wysadzaniu do gruntu - perfekt dla groszków, które mają mocno rozwinięty system korzeniowy. Niestety kupuje je w Anglii, u nas nie widziałam ich jeszcze. Do każdego otworu wrzucam po 2 nasionka, zasypuję, podlewam i opisuje odmiany - później te opisy bardzo się przydają, szczególnie gdy nie chcemy mieszać kolorów.
Groszki można wysiewać do doniczek biodegradalnych. |
Czym przykrywamy nasiona?
Poza najmniejszymi nasionami (np. tytoń leśny lub tytoń ozdobny) wszystkie inne zazwyczaj przykrywam. Niektóre (np. nasiona bratków) lubią kiełkować w ciemności, więc dodatkowo okrywam je gazetą. Ale zazwyczaj robię to tak:
- przy sianiu do multiplatów robię na powierzchni podłoża, w każdym otworku niewielkie wgłębienie opuszkiem palca wskazującego. Do tego wgłębienia układam kilka nasionek i szybkim ale delikatnym ruchem tego samego palca zasypuję otworek.
- przy sianiu w doniczkach czy tackach jest troszkę inaczej. Podłoże wrzucam do pojemników, wyrównuję i delikatnie ubijam, po czym na powierzchni układam nasionka - jak najrzadziej się da. Potem na nie posypuję wermikulit, podlewam - i tyle. Wermikulit od lat zdaje u mnie egzamin, gdyż jest lekki i nie przybija zbyt mocno nasion pozwalając im swobodnie kiełkować i rosnąć. Zamawiam go na internecie w dużych ilościach.
Jeśli chcecie nauczyć się takich siewów, to zapraszam serdecznie do wzięcia udziału w naszych wiosennych warsztatach Praktyczny Ogrodnik. Organizujemy je zazwyczaj u siebie w ogrodzie, ale w tym roku możemy zaproponować również spotkania w Warszawie i Trójmieście. Więcej informacji o naszych warsztatach znajdziecie TUTAJ.
Siewki w tackach, doniczkach P9 i multiplatach podlewamy zawsze "od góry" za pomocą konewki z drobniutkim sitkiem (gdy siewki są już duże – a nawet powiedziałabym, że bardzo duże – to podlewamy „od dołu” wstawiając je do dużej tacy ogrodniczej wypełnionej wodą) i ustawiamy w specjalnie przygotowanym na ta okazję inspekcie:
Inspekt ten używany jest tylko wiosną – przenosimy go wtedy do tunelu i porządnie szorujemy …
… następnie na dnie układamy gruby styropian oraz czarną folię i do niej przyklejamy za pomocą taśmy kabel podgrzewający (styropian, folie oraz kabel też myjemy) …
… potem wszystko zasypujemy piaskiem – cieniutką warstwą:
Kabel jest podłączony do termostatu, dzięki czemu możemy kontrolować temperaturę podłoża w inspekcie.
Pamiętajmy, że na etapie kiełkowania nasiona nie potrzebują tak bardzo światła jak ciepła, a więc podobny efekt można uzyskać stawiając pojemniki z nasionami na parapecie nad kaloryferem. Jednak po wykiełkowaniu natychmiast należy dostarczyć im jak największej ilości światła i powietrza – inaczej zrobią się bardzo długie i rachityczne, mogą też chorować i gnić. My swoje wystawimy z inspektu do tunelu na stoły – robiąc tym samym miejsce dla nowych tacek z nasionami.
Życzymy udanych wysiewów :-)