Nie wiem właściwie dla czego
nasiona pomidorów są jednymi z pierwszych, po które sięgamy zabierając się za
najwcześniejsze wysiewy. Też tak mam, że już w styczniu i lutym myślę o nich –
a chodzi właśnie o to, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie!!! Andrew
zamyka przede mną nasiona w sejfie i do marca nie mam najmniejszych szans się
do nich dostać – dobrze, że chociaż on ma trochę więcej rozumu, zimnej krwi i
cierpliwości ;-) Ale nie, tak całkiem na
poważnie - uprawa pomidorów jest dla wielu z nas sprawą bardzo istotną.
Wnioskuję to między innym z ilości smsów nadsyłanych do radia podczas moich audycji – wszyscy myśleli, że będzie to martwy sezon hmmmm czy martwy? Raczej
całkiem żywy, a dla mnie i super radosny, bo wzrastające zainteresowanie uprawą
własnego jedzenia (chociażby na dobrze nasłonecznionym parapecie w bloku) to dobra nowina. Nie jestem zwolenniczką
ekologicznych kazań i zastraszania słuchaczy czy czytelników realiami uprawy
warzyw, ziół oraz owoców dostępnych w sklepach, więc stresuję Was delikatnie i to chyba działa, bo zainteresowanie rośnie i
całkiem możliwe, że wiosną 2016 roku zostanie wysiane o kilka sztuk nasion pomidorów
więcej niż w roku 2015.
Wspomnienia mniam mniam - nasze pomidory w tunelu podczas odwiedzin Mai i ekipy TVN ;-) |
Nie chciałabym jednak, aby
ktokolwiek się zniechęcił do ich uprawy, ponieważ nie należą do najłatwiejszych
- ale obiecuje, że jeśli od początku będziecie poświęcać im wystarczająco uwagi
i będziecie jako tako orientować się w ich potrzebach, to latem obdarują Was super
słodkimi, soczystymi i pięknymi owocami. Dla wszystkich chętnych opisuję kilka
dobrych praktyk poniżej …
JAK ZABRAĆ SIĘ ZA UPRAWĘ POMIDORÓW
Od nasionka do sadzonki w 6-8 tygodni
Jak to zrobić?
1.Poznajcie fakty dotyczące pomidorów dostępnych w sklepach oraz na
rynku i jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, to szybko sami zapragniecie
uprawiać własne – chociażby dla spróbowania i unikać ‘pomidoropodobnych’
podróbek. Najgorzej jest poza sezonem - ponieważ latem i wczesną jesienią na
szczęście można kupić pomidory z upraw krajowych, które są o niebo lepsze pod
każdym względem od tych, po które sięgamy zima i wiosną. Osobiście staram się nie kupować warzyw ani
owoców sprzedawanych poza sezonem czyli poza okresem ich naturalnego wzrostu na
moim kraju: zimą nigdy nie kupuję też sałaty, ogórków, pomidorów, malin,
truskawek ani rzodkiewek. Sprowadzane z
dalekich krajów pomidory są szczególnie kontrowersyjne – niezjadliwe odmiany
odporne na wielodniowy transport, układanie i niekończące się przekładanie na
półkach w supermarkecie itd. zbierane są w formie całkiem niedojrzałych
zielonych owoców i sztucznie doprowadzane do czerwoności w kontrolowanych
warunkach. Hmmmm … bardzo mało apetyczne. Zimą o wiele bardziej wartościowym
pożywieniem będą kalafiory, brokuły, kapusta, jarmuż, buraki, brukiew, marchew,
pasternak i wiele innych. Pomidory to warzywa/owoce lubiące ciepło – więc niech
kojarzą nam się tylko z latem, kiedy są najzdrowsze i najsmaczniejsze –
szczególnie jeśli pokusimy się o swoją własna uprawę.
Pomidory z własnej uprawy (bez względu na wielkość czy kolor owoców) są przepyszne!!! |
2. Zafascynujcie się! Bo pomidor to niesamowicie ciekawa roślina. 500 lat temu Hiszpanie podbijając
Azteków i zabierają z dzisiejszego Meksyku do Europy masę złota i drogocenności ... a także tajemniczą
roślinę - POMIDORA. Budzi on zachwyt na dworach najpotężniejszych monarchów
Starego Kontynentu … nadworni ogrodnicy wysiewają z wielkim zaangażowaniem
nasiona, pielęgnują siewki i podziwiają sadzonki. W momencie wytworzenia
pierwszych kwiatów rośliny zanoszą przed oblicza możnych ówczesnego świata,
którzy zachwycają się pięknymi owocami … no znaczy się zachwycają się tylko i
wyłącznie patrząc na nie i ewentualnie dotykając - bo przecież takie piękne
owoce z pewnością będą trujące … hehe. Tak właśnie było. Wiele lat minęło zanim
Europejczycy zdecydowali się pokroić pomidorka na kanapkę z serem ;-) Prawda jest taka, że faktycznie pomidor
zwyczajny pochodzi z rodziny roślin psiankowatych, które są jak najbardziej
toksyczne i dodatkowo wszystkie inne części pomidora (poza owocami) są trujące
– nie dziwi więc, że nasi XVI-wieczni przodkowie nie byli zainteresowani
jedzeniem tego pysznego owocu. Dzisiaj pomidory są dostępne dla wszystkich,
więc wykorzystajmy to. Każdy może je uprawiać na najmniejszym nawet kawałku
ziemi czy balkonu czy parapetu – do roboty!
3. Zdecydujcie się, czy aby na pewno dacie radę. Tak, jak wcześniej
wspomniałam pomidory pochodzą ze Środkowej Ameryki i kochają słońce czyli
ciepło oraz światło – musicie im to zapewnić albo uprawa nie uda się. Oto szczegóły:
· Do kiełkowania nasiona potrzebują 5 do 10 dni w
temperaturze około 24oC (światło dla kiełkowania nie jest ważne, a mocne słońce
wręcz niewskazane).
· Po wykiełkowaniu siewki (a później sadzonki aż
do momentu wysadzenia na miejsca docelowe) do zdrowego wzrostu potrzebują optymalnie
od 16 do 18 godzin światła dziennego w temperaturze 18oC. Z tego wynika już, że
siewy w styczniu i lutym będą problematyczne, gdyż światło trzeba będzie
dostarczyć roślinom w formie mocnych lamp np. jarzeniówek.
Sadzonki pomidorów są bardzo wrażliwe na przesuszanie i niskie temperatury. Potrzebują super regularnej pielęgnacji. |
· Sadzonki (po wcześniejszym zahartowaniu) można posadzić na zewnątrz do gruntu lub
donic dopiero w tydzień lub dwa po 15-tym maja – ze względu na ryzyko zbyt
niskich temperatur. Pamiętajcie, że jeśli temperatura powietrza w ciągu dnia
lub nocy spada poniżej 7 do 9oC, to w roślinach zachodzą bardzo destruktywne
zmiany, które na pewno wpłyną dobrze na produkcję i jakość plonów. W czerwcu
czasami trzeba być przygotowanym z agrowłókniną przy uprawach na zewnątrz.
· Pomidory muszą rosnąć w pełnym słońcu, więc nie
da rady umiejscowić ich ani w cieniu, ani półcieniu – lubią mieć patelnię.
Dodatkowo kochają żyzną glebę zdolną do zatrzymywania wilgoci – ale nie przemoczoną
(!) i brak przeciągów oraz deszczu moczącego im liście – musimy im to zapewnić
bez względu na to czy uprawiamy je w donicach na balkonie czy w gruncie w
szklarni/w polu. W razie chłodnego i mokrego
lata owoce na nich będą bardzo kiepskie. Ja u siebie uprawiam je tylko pod
przykryciem (czyli w szklarni lub tunelu foliowym), gdyż znam limity
klimatyczne miejsca, w którym mieszkam.
4. Wybierzcie odpowiednie nasiona, bo typów i odmian pomidorów jest
naprawdę dużo. Oczywiście przede wszystkim muszą być one świeże (nie więcej niż
4 lata od zbioru) , ale dodatkowo każdy powinien dopasować je do siebie
indywidualnie – inne odmiany rosną lepiej w gruncie, inne w donicy na balkonie
i jeszcze inne będą lepsze dla poczatkujących ogrodników. Polecam takie kombinacje:
Do gruntu:
– odmiany oznaczone na
opakowaniach jako ‘przeznaczone do uprawy w gruncie’;
- odmiany drobnoowocowe,
śliwkowe, koktajlowe;
- odmiany samozakończające czyli
formy bardziej krzaczaste, zwarte w pokroju;
- odmiany wzmocnione, odporne i szczepione.
- odmiany wzmocnione, odporne i szczepione.
Pomidory wysokorosnące w naszym tunelu foliowym, lato 2015. |
Do tunelu, szklarni lub do
donic wzdłuż ciepłej ściany budynku (również na tarasie czy balkonie):
- odmiany oznaczone na
opakowaniach jako ‘przeznaczone do uprawy pod osłonami’;
- odmiany wysokorosnące tradycyjne prowadzone na 1 pęd;
- odmiany wysokorosnące szczepione prowadzone na 2 pędy;
- odmiany wysokorosnące szczepione prowadzone na 2 pędy;
- odmiany wielkoowocowe,
drobnoowocowe, śliwkowe, koktajlowe;
- odmiany koktajlowe karłowe dodonic.
Pomidory krzaczaste uprawiane w drewnianej skrzyni w ogrodzie zimowym. |
Pomidorki koktajlowe uprawiane w glinianych donicach. |
Pomidorki koktajlowe zwisające posadzone w koszu kwiatowym i uprawiane w tunelu. |
Do donic, skrzyń lub koszy
wiszących (na parapecie, balkonie, tarasie czy w ogrodzie):
- odmiany oznaczone na
opakowaniach jako ‘na balkon’;
- odmiany koktajlowe karłowe np. ‘Balconi
Red’ lub ‘Bajaja’;
- odmiany koktajlowe zwisające.
Pomidorki koktajlowe zwisające uprawiane w bieliźnie :-) Wystawa Ogrodnicza Londyn. |
Dla doświadczonych ogrodników:
- odmiany wielkoowocowe np.
bawole serce’
- dawne odmiany.
Dla poczatkujących ogrodników
(również dzieci):
- odmiany koktajlowe karłowate i
zwisające, odmiany koktajlowe samozakończające i wysokorosnące;
- nasiona oznakowane jako F1.
Karłowate pomidorki koktajlowe np. odmiana Evita są w uprawie najłatwiejsze. |
I jeszcze kilka wyjaśnień
dotyczących pewnych rodzajów nasion, warto wiedzieć, że:
·
- Nasiona oznakowane jako F1 to mieszańce wyhodowane przez ludzi. Na początku były to nasiona produkowane głównie dla producentów komercyjnych czyli uprawy na wielką skalę - charakteryzowały się one dużą wytrzymałością na transport i warunki sklepowe oraz zdolnością dojrzewania w tym samym czasie (dla ułatwienia zbiorów). Niestety nie szło to zupełnie w parze z dobrym smakiem, delikatną skórką i soczystym miąższem – wielu ogrodników amatorów szybko zniechęciło się do tych odmian. Od kilku lat pojawiają się jednak odmiany F1 przygotowane głównie dla ogrodników amatorów i działkowców – są odporne na choroby i wirusy, a zarazem bardzo smaczne i delikatne. Moją ulubioną odmianą jest pomidor wysokorosnący koktajlowy o nazwie ‘Sungold’. Ogólnie nasiona F1 są zazwyczaj troszkę droższe i nasiona z nich zebrane nie gwarantują powtórzenia cech rodziców, ale ze względu na odporność polecam je wszystkim ogrodnikom ekologicznym i szczególnie osobom początkującym.
- · Odmiany dawne to te, które uprawiali w swoich ogródkach nasi pradziadkowie dawno, dawno temu. Ich owoce bywają piękne i przepyszne, lecz niestety często mało odporne na czyhające w dzisiejszych czasach na każdym kroku choroby oraz wirusy, a także bardziej wrażliwe na zmiany temperatury i chwilowe przesuszenie – są to odmiany naturalne, nie tworzone przez człowieka drogą selekcji ‘wymarzonych’ cech (nasiona F1). Jak można się domyślić nie spełniały warunków wymaganych przez supermarkety i masowe produkcje, a więc w połowie XX wieku zaczęły być zapominane, a następnie zamieniane odmianami nowymi. Na szczęście ogrodnicy w wielu krajach szybko zorientowali się w słabej jakości odmian nowoczesnych i zaczęto poszukiwania tych dawnych – w Anglii tak zwanych ‘odmian dziedzictwa’ – w szufladach starszych działkowców, na strychach i pod klepkami komórek ogrodowych. Zaangażowanie ludzi było ogromne i wkrótce powstały kolekcje nasion dawnych odmian, które dziś dostępne są w sklepach ogrodniczych na półkach obok nasion F1. W naszym tunelu również rosną one obok siebie i korzystamy z ich walorów w równym stopniu.Odmianą dawną fantastycznie odporną na choroby i przepyszna jest jeden z naszych ulubionych pomidorów 'Green Zebra'.
- · Nasiona zaprawiane czy otoczkowane to chemia i nie nadają się do upraw ekologicznych.
W naszym tunelu uprawiamy odmiany dawne i nowe, a także pomidory szczepione pochodzące z naszego sklepu. Testujemy ich odporność, łatwość uprawy i oczywiście smak!!!! Polecamy :-) |
5. Wykalkulujcie odpowiedni czas wysiewu. Jak pisałam powyżej, sadzonki
(po wcześniejszym około tygodniowym hartowaniu)
można posadzić na zewnątrz do gruntu lub donic dopiero w tydzień lub dwa
po 15-tym maja. Do nieogrzewanej szklarni lub tunelu foliowego w połowie maja. Czyli
jeśli wysiejemy nasiona w styczniu lub lutym, to po szybkim wykiełkowaniu
będziemy musieli im zapewnić temperaturę 18oC i 16-18 godzin światła
naturalnego dziennie jeszcze przez 10-14 tygodni. To jest kłopotliwe i w
większości przypadków mało możliwe. W rezultacie nasiona wysiewane zbyt
wcześnie po wykiełkowaniu dążą do brakującego im światła - wyrastają długie i
cieniutkie, po 3-4 tygodniach od wysiewów mają już 8cm wysokości lub więcej i
nie nadają się już do niczego (rachityczne siewki będą w przyszłości
rachitycznymi roślinami nie ma cudów!) – najlepiej jest je wyrzucić i zacząć od
nowa.
Wczesne wysiewy oczywiście też są
praktykowane, ale polecam tylko osobom, które po 6-8 tygodniach będą mogli
wysadzić sadzonki do ogrzewanej szklarni lub tunelu foliowego. Wtedy za siewy
pomidorów można zabierać się już nawet w styczniu – zapewniając siewkom
sztuczne światło, bo o tej porze roku naturalnego światła jest stanowczo za
mało. Wysiewy w lutym mogą obejść się już bez lamp. Sadzonki można sadzić na
stanowiska stałe pod ogrzewanymi osłonami jak tylko osiągną odpowiednią
wielkość.
6. Wysiejcie i dbajcie.
Gdzie? Nasiona pomidorów można
kiełkować na parapecie w mieszkaniu, w ciepłej szklarni czy inspekcie lub
każdym innym jasnym (lecz nie wystawionym bezpośrednio na promienie słoneczne)
miejscu – najważniejsze jest, aby na tym etapie zapewnić im temperaturę
pomiędzy 21 a 27oC oraz wilgotne podłoże.
Do czego? Podłoże do siewu
pomidorów (i innych roślin) powinno być przede wszystkim sterylne (nie z
kretowisk czy innych donic) i świeże (nie sprzed roku). Zakupione w sklepie
ogrodniczym worki powinny być lekkie, nie ociekające wodą czy zmrożone. Mogą
być to tak zwane ‘podłoża do wysiewu roślin’ lub ‘podłoża uniwersalne’, a do
nich warto dorzucić dla rozluźnienia jeszcze niewielką ilość perlitu:
Takim
podłożem wypełniamy małe okrągłe lub kwadratowe doniczki (zawsze z otworami w
dnie) wielkości np. P9 czyli o średnicy 9cm. Stukając lekko doniczką w stół
wyrównujemy w nim podłoże, bardzo delikatnie uciskamy je palcami i na
powierzchni układamy nasiona pomidorów jak najrzadziej!!! (zbyt gęste wysiewanie nasion oznacza zbyt
gęste wschody siewek – a to najczęściej prowadzi do ich gnicia i śmierci).
Nasiona przykrywamy cienką warstwą wermikulitu (tak tylko aby je zakryć):
i podlewamy konewką z drobnym sitkiem. Dla zapewnienia optymalnych warunków kiełkowania (ciepło i wilgoć) doniczki warto przykryć daszkami lub innymi osłonami z plastiku – pamiętajmy jednak, aby nigdy nie byłe one całkiem szczelne, ponieważ kiełkujące rośliny muszą mieć dostęp do świeżego powietrza - inaczej od początku narażone są na choroby grzybowe i szkodniki.
Gotowe podłoże do wysiewu pomidorów i wermiculit. Warsztaty Praktyczny Ogrodnik - kwiecień 2015. |
Co po wykiełkowaniu? Jeśli
nasiona pomidorów wykiełkują, to natychmiast zdejmujemy z nich plastikowe
osłony i rośliny ustawiamy w bardzo dobrze naświetlonym miejscu. Póki siewki są
jeszcze małe i delikatne, to proponowałabym nie trzymać ich w bezpośrednim,
mocnym słońcu - jednak po jakimś czasie (gdy lekko zmężnieją) z pewnością bardzo to docenią.
Pikowanie? Pomidory to rośliny,
które uwielbiają przesadzanie we wczesnych fazach wzrostu. Świetnie wpływa to
na ich system korzeniowy i w przeciwieństwie do wielu innych roślin (np. cynii,
maków czy cebuli) jest bardzo wskazane. Tak więc najczęstsza praktyką jest
wysiewanie pomidorów do jednej mniejszej doniczki, a później pikowanie siewek
do indywidualnych pojemników. Dzieje się to w momencie wytworzenia przez
rośliny pierwszej pary tak zwanych liści właściwych – za które spokojnie będziemy mogli
roślinki złapać w celu przesadzenia (przepikowania) do większej doniczki. Siewki pomidorów proponuje pikować do doniczek o średnicy 9 cm, a w przypadku szybkiego i silnego wzrostu powtórzyć tę czynność.
Uwaga! Od początku uprawy dbajmy
o wolny przepływ powietrza pomiędzy roślinami (nie chodzi o przeciąg!) i nie
ustawiajmy ich tłoczno na parapecie lub stołach szklarnianych – zbytnie
zagęszczenie sprzyja rozwojowi wszelkich chorób i zadomowianiu się szkodników,
a także stanowczo pogarsza warunki odpowiedniego naświetlenia roślin –
ustawione gęsto obok siebie stają się długie i cienkie. Na tym etapie rośliny potrzebują optymalnie
od 16 do 18 godzin światła dziennego w temperaturze 18oC.
Czy dokarmiać? W fazie
kiełkowania nie ma potrzeby nawożenia. Po przepikowaniu do indywidualnych doniczek
rośliny można podlewać z dodatkiem gnojówki z pokrzywy lub obornika – wzmocni
je to i zapewni świetny start, a większa zawartość azotu w pokrzywie bardzo
dobrze wpłynie na wzrost części zielonych rośliny. Po przesadzeniu na miejsca docelowe
(bez różnicy czy jest to wewnątrz, na zewnątrz, w gruncie czy w pojemnikach na
balkonie) i po wykształceniu się na roślinach pierwszych kwiatów – zamieniamy
gnojówkę z pokrzywy na gnojówkę z żywokostu, który jest wspaniałym naturalnym
źródłem potasu odpowiedzialnego za rozwój kwiatostanów oraz owoców u roślin. Można
też bezpiecznie kontynuować podlewanie gnojówką z obornika, gdyż zawiera on
azot, potas oraz fosfor w proporcjach dosyć zbalansowanych. Podobnie jest z
nawozami płynnymi pochodzącymi z hodowli dżdżownic. Pokrzywy (azot) już jednak
nie stosujemy, aby zielone części rośliny nie wybujały zamiast produkowania
kwiatów i owoców.
Uwaga! O sadzonki należy dbać szczególnie
w czerwcu, gdy wahania temperatury pomiędzy podłożem a powietrzem są dosyć duże –
czasami uprawy warto na noc okrywać agrowłókniną, aby uniknąć konieczności
stosowania fosforanu potasowego w celu ratowania uprawy.
Jak i w co wysadzać sadzonki? Pomidorki koktajlowe karłowate lub zwisające np. na balkon czy taras mogą rosnąć w donicach wielkości już od średnicy 20 cm (każdy pojemnik musi mieć w dnie otwory!). Jeśli sadzimy w donicach czy skrzyniach większe odmiany pomidorów (krzaczaste lub wysokorosnące), to oczywiście należy zapewnić im spore donice średnicy do około 50 cm. Do każdego typu i wielkości donicy polecam przygotować podłoże mieszając substrat ze sklepu ogrodniczego z dobrze przekompostowanym obornikiem i kompostem ogrodowym. Jeśli nie posiadamy przekompostowanego obornika, to możemy do każdej rośliny dorzucić garść granulowanego obornika ze sklepu - mam nadzieję, że kompostem każdy dysponuje?
I jeszcze jedna myśl … Własne
uprawy pomidorów warto prowadzić w sposób ekologiczny lub jak najbardziej
naturalny, bo inaczej to już łatwiej jest skoczyć do pobliskiego marketu czy na
giełdę. O kolejnych fazach wzrostu i pielęgnacji roślin napiszę zapewne w
kwietniu lub maju – kiedy temat pomidorów będzie znowu na topie. Teraz
zabierajmy się za gromadzenie odpowiednich dla nas i naszego ogrodu nasion oraz
planowanie ich wysiewu. Aby jednak uprawa ekologiczna była możliwa, nie
zniechęcała i sprawiała jak najmniej problemów – zawsze warto pamiętać o kilku
podstawowych zasadach, dotyczących zarówno roślin użytkowych jak i ozdobnych:
· Uprawa ekologiczna wszystkich roślin polega na
prewencji raczej niż leczeniu – czyli robimy wszystko, aby rośliny były zdrowe
– co naturalnie wpłynie na odporność na szkodniki i choroby. Na dobry początek
zapewniamy jak najlepsze podłoże!
· Nigdy nie wysiewajmy nasion zbyt wcześnie, gdyż
brak naturalnego światła spowoduje iż siewki będą cienkie i rachityczne – nie
ma szans aby wyrosły z nich zdrowe rośliny, a więc od początku będą skazane na
‘pomoc’ środków chemicznych.
· Uprawiajmy rośliny odpowiednie do naszego
klimatu oraz naświetlenia działki, a jeśli się da to sięgajmy po odmiany
odporne na choroby np. sadzonki szczepione
· - Pamiętajmy, że najważniejsza jest gleba – bez
niej nie ma zdrowych roślin. Nie szczędźcie czasu, zaangażowania ani pieniędzy
na odpowiednie przygotowanie podłoża. Zobaczycie jak bardzo to się później
opłaci.
Po sadzonki pomidorów odpornych oraz szczepionych
zapraszam serdecznie do mojego sklepu TUTAJ.
Zapachnialo pomidorkami:)szczerze to już też mnie korci posadzić pomidorkk, uprawiamy co roku bawole serca,nie mamy z nimi problemu... Jak każda roślinka potrzebuje troskliwej opieki a plony za to dorodne w postaci prawie kilogramowych pomidorów :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności i cierpliwości..
Sezon już wkrótce
Ps. Świetne pomysły na uprawę pomidorów :)
Super! Te wielgaśne pomidory są niesamowite. Ale z doświadczenia wiem, że jednak nie należą do najłatwiejszych w uprawie :-) najwyraźniej Agato masz super 'zielone palce' jak to się mówi i dobre warunki. Życzę powodzenia i wielu kilogramów pysznych pomidorów tego lata :-)
UsuńLiście pomidorów też są jadalne :) http://pinkcake.blox.pl/2015/09/Zielone-pomidory-ziemniaki-i-solanina.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klajka
Hejka ;-) liście pomidorów zawierają tomatynę, która też jest toksyczna. Może nie padniemy po zjedzeniu jednego liścia, ale w większych ilościach wpłynie to na nasz system pokarmowy i może nas bardzo boleć brzuch :-) i tak nie znam żadnych przepisów na liście pomidorów hehe
UsuńUściski, K :-)
Klaudia K, moja mama opowiadała, że jako dziecko (lata 50-te) chadzała ze swoją babcią na grzyby i zbierali olszówki. Gotowano je kilka razy i odlewano wodę, a potem był pyszny obiad. Po jednym obiedzie nic nikomu nie było, ale po latach jedzenia olszówek które zawierają substancję toksyczną - inwolutynę, która może powodować rozpad krwinek czerwonych oraz uszkodzenia wątroby, co miało miejsce zarówno u niej jak i innych dzieciaków które na obiady zjadały olszówki.
UsuńHej Dziewczyny :)
UsuńPodałam tam linka do bloga pani doktor biochemii :) Może kojarzycie jej książki o jadalnych kwiatach i chwastach. Wydaje mi się, że taka osoba wie o czym mówi :)
Fantastyczny poradnik, nie tylko dla początkujących. Ja w tamtym roku wysiałam pomidory, niestety popełniłam wiele błędów. W tym sezonie zastosuję się do rad i mam nadzieję, że uprawa się powiedzie:)
OdpowiedzUsuńKingo pewnie, że się powiedzie! To na tym właśnie polega - raz coś nie wyjdzie i w następnym sezonie robimy to inaczej, lepiej i wychodzi. Doświadczenie przy uprawie pomidorów jest bardzo ważne. Życzę wspaniałego sezonu ;-)
UsuńDoskonały artykuł o pomidorach. Również je uwielbiam :) Macie cudowne zbiory. W tym roku chcę zacząć uprawiać bakłażany. Wiem, że potrzebują ciepła i maja długi okres wegetacji. Widziałam na Waszych zdjęciach dorodnego bakłażana, czy masz dla mnie jakieś wskazówki? :)))
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję ;-) bakłażany mają bardzo podobne wymagania (do pomidorów) co do temperatury. Kiełkowanie zajmuje im 7-14 dni i też lubią początkowo nakrycie daszkiem, a potem po wykiełkowaniu go zabieramy. Wysiewamy je identycznie jak pomidory do doniczek P9 przykrywając wermikulitem i potem pikujemy. W zeszłym roku każda roślina docelowo rosła w donice o średnicy około 30 - 50 cm i potrzebowały dużo podlewania, bo maja masę liści. Jedyne co, to wysiałabym nasiona bakłażanów (i papryczek) troszkę wcześniej niż pomidory. Tak 8 - 10 tygodni przed wysadzeniem na miejsca docelowe. Życzę powodzenia!!! K :-)
UsuńDziękuję za tyle porad:)
OdpowiedzUsuńSwoje pomidory sieję po połowie lutego i udają się znakomicie. Siewy marcowe (na początku miesiąca) też świetnie dają sobie radę, ale im później sieję, tym później krzewy owocują, a wilgoć w moim ogrodzie potrafi z końcem jesieni zdziesiątkować zbiory. Po swoich eksperymentach pierwsze nasionka wysiewam po Walentynkach i to jest optymalny termin, choć i tak wiosna (a potrafiło już sypnąć śniegiem w kwietniu i lać nieprzerwanie do połowy maja...) weryfikuje zasadność lutowych siewów w drugiej kolejności:) Trzeci w kolejce stoi ten nieszczęsny maj i czerwiec, bo i one potrafią być kapryśne. Świetny post, skusiły mnie pomidory koktajlowe wiszące, jaka oszczędność miejsca!
OdpowiedzUsuńMagda dzięki serdeczne za cenne rady - uwielbiam wiedzieć kto kiedy co wysiewa - i mówisz, że te z lutego nie wyciągają się zbytnio i potem faktycznie jest taka duża różnica w czasie owocowania? U nas dziś tak ciepło - cudnie!!! Uściski dla Poznania ;-)
UsuńMasa fachowych informacji:) Ja już też tęsknię za wiosną i pracą w ogrodzie ( troszkę mniejszym niż Wasz), zaczytuję się w Waszym blogu i marzę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy serdecznie i również pozdrawiamy ;-)
UsuńDoskonała kompendium .Można by się na pamięć nauczyć . Na pewno nie zaszkodzi.Ja na razie zakupiłam tylko red balkoni i dzielnie walczę z pokusą wysiania ale codziennie oglądam torebki . Na razie musi mi to wystarczyć.Trochę mam problem z tymi ośmioma tygodniami bo coągle nie wiem jeszcze kiedy mi tą szklarnię wystawią. No ale w ostateczności zawsze gdzieś można sadzonki sobie dokupić. Faktem jest ,że swoje od nasionka wyhodowane cieszą najbardziej. Sciskam mocno .
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę? Szklarnie mają postawić! To naprawdę super. Fantastycznie. To ja już widzę jak zaszalejesz. Pewnie że w razie czego kupisz sadzonki, raz można 💖
UsuńKasiu rozmawiacie z Maszką o szklarni to ja jeszcze dorzucę słowo (pytanie?) o szklarni;) Będąc zwichniętą na punkcie ogrodów (uwielbiam!!:)) w kilku miejscach Europy (głównie ogrodach arystokracji;)) dojrzałam szklarnie wkopane w ziemię - no, może niemal wkopane, położone w okolicy metra wgłąb ziemi (wydaje mi się, że "podłoga" znajduje się poniżej punktu zamarzania danego kraje). Dachy takich szklarni są tradycyjne, ze szkła. Pomyślałam sobie, że taka szklarnia sprawdziłaby się pewnie i u nas, zakładając, że "podłoga" byłaby 1m - 1, 20m poniżej gruntu - wtedy taka szklarnia "czerpałaby" naturalne ciepło z ziemi. Spotkałaś się z czymś takim? Pozdrawiam ciepło i z przyjemnością czekam na kolejne Twoje posty:):)
UsuńKasiu i w nawiązaniu do mojego wcześniejszego komentarza wrzucam link poglądowy:
Usuńhttp://www.treehugger.com/green-architecture/build-underground-greenhouse-garden-year-round.html
Jestem ciekawa Waszej opinii, pozdrawiam ciepło:)
Hej Inga - niestety nie mogę otworzyć tego linku. Zastanawiam się czy te zagłębione w ziemi szklarnie, które widziałaś w ogrodach u arystokratów - to nie są tak zwane 'melon houses'? Ale ogólnie taka szklarnia zakopana na 1 m w ziemi - ciekawy pomysł ... zobaczę co Andrew powie. Pozdrawiania! K ;-)
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje za swietnie przygotowany artykul, zdrukuje i bede za pare miesiecy odhaczac kolejne punkty.
Ze swojej strony sugerowalabym odrobine wiecej wrazliwosci w - hm - dygresjach :) To sa pierdoly, ale trzeszcza jak diabli - zechciej, prosze, zerknac z dystansem na pkt 2 i historie o Hiszpanach i Aztekach. Wyszlo, jakby mordowanie slabszych bylo calkiem fajna, anegdotyczna sprawa, o ile robia to kolesie wystarczajaco przystojni i eleganccy. Brrr !!
Przepraszam jeśli urazilam lekkim podejściem do podbić hiszpańskich z XV i XVI wieku. Ogólnie wiadomo, że były krwawe stąd taki opis z nadzieją na wyczucie sarkazmu. Jestem z wykształcenia historykiem i podchodzę do sprawy przeszłości w specyficzny sposób.Ale Frau Zmo czy nie przyznasz że historia pomidora jest fascynująca? Przez opis 'przystojnych' marynarzy chciałam trochę lepej zobrazować sytuację - bo przecież byli przystojni i mieli kolczyki :-) pozdrawiam i życzę udanej uprawy pomidorków :-)
UsuńKasia: co do historii pomidora, jasne, to ciekawe opowiadanie - tak samo, jak ziemniakow itd itp. Bardzo sympatycznie, ze wplatasz je w posty.
UsuńCo do sarkazmu - przykro mi, nie wyczulam. Mysle, ze najprosciej jest stosowac taki rodzaj testu: 'czy - jesli odwroce ta historie w dowolny sposob, w dowolnym kontekscie - to czy ona nadal bedzie zabawna? dla kazdego?'
Poobracajmy ja zatem - w sposob nieco ekstremalny. Wyobraz sobie, prosze takie zdanie: ' Bardzo malowniczo prezentowali sie faszysci, piekni, wysocy mezczyzni, w eleganckich mundurach, goniacy polskie, bose, rumane dziewuchy na przymusowe roboty'.
No, jakas tam prawda w tym jest. Ale raczej zadna z nas nie pozwolilaby sobie na taki komentarz, prawda ?
Wiec z tymi Aztekami podobna sprawa. Niekoniecznie trzeba pisac, ze im wyrzadzono krzywde. Zdecydowanie nie nalezy pisac, ze ciemiezyciela usprawiedliwia - hm - estetyka :)
Szczerze mowiac - raczej niechetnie sie czepiam. Prowadzisz pieknego bloga, od dawna go z wielkim zainteresowaniem sledze.
Z drugiej strony - Polska sie bardzo brzydko polaryzuje, warto zadbac o taka kulture wypowiedzi, ktora nie sugerowalaby akceptacji dla przemocy.
Szybciej i pieknej wiosny zycze J
FZ
Frau Zmo - specjalnie dla Ciebie. Nie chcę ranić uczuć moich czytelników. Dla sprostowania - nigdy nie próbowałam usprawiedliwiać ciemiężyciela estetyką, nie napisałam też ani słowa fałszu.
UsuńPozdrawiam :-)
Raduje sie moje serce :) Bardzo cieplopozdrawiam J
UsuńFZ
To ja zacznę w tym roku od tej propozycji dla dzieci! :))) Aż czuje w nosie zapach dojrzałych w słońcu pomidorków.... rozmarzyłam się.
OdpowiedzUsuńCałuski, całuski!
Ewuniu całuski - mam nadzieję, że z nadejściem wiosny zobaczymy Cię? K :-)
UsuńKasiu, a czemu otoczkowane są be? otoczka (skład) to dolomit i glina (z tego co czytam na opakowaniu)...
OdpowiedzUsuńA pomidorek wiszący w koszu (z tunelu) to nie przypadkiem Hundreds and Thousands?
Te otoczkowane dolomitem i glina są oczywiście ok, chodzi o te otoczkowane chemią - maja kolor niebieski lub różowy - juz od razu widać, że coś nie tak :-) dopisze to w tekście :-) a z tym pomidorkiem, to całkiem możliwe. Pozdrawiam!
Usuńwitam, wspaniały blog, bardzo inspirujący. W tym roku mam zamiar zaczac uprawiac swój pierwszy warzywniak. Czytam Pani posty po kilka razy zeby zapamiętac co i kiedy należy robić. Mam pytanie odnośnie uprawy dyni Red Kuri. Widzialam u Pani na zdjęciach ze one były posadzone przy płotkach. Czy tą dynie najlepiej uprawiac np przy wigwamie? czy moze ona byc uprawiana bez zadnej podpory? Będę wdzięczna za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie - dynie Red Kuri można uprawiać bez podpór, my prowadząc je po wigwamach i płotkach oszczędzamy miejsce i upiększamy warzywnik - ale nie jest to przymus. Życzę sukcesów, bo to bardzo pyszna dynia i świetnie się przechowuje zimą, my jeszcze mamy jej sporo. Pozdrawiam :-)
UsuńWysiewam pomidorki do uprawy w szklarni w pierwszych dniach marca. Cisną sie poźniej na parapetach do początków maja, a mąż narzeka że nie można w całym domu otwierać okien - jeszcze by się moje pomidorkowe dzieci przeziębiły. Pikuję je do 400- 500 ml kubków po "dużych"jogurtach lub kefirach- przy sadzeniu pomidorka w szklarni wykopuję większy dołek i wkaładam w niego kubek, w którym róśł pomidorek obok roślinki i mam jak podlewać- woda i nawozik idzie wprost do korzeni- polecam ten sposób. Jeżdzę również na łąki po żywokost - dzięki Waszym artukułom! podlewam gnojówką z niego moje dzieci- jak im kwiatki wyrosną. wiosno! bądź już!!! Pozdrawiam i podziwiam !!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie - tak powinno być ;-) przypomina mi się dom moich dziadków z kubeczkami po jogurtach wypełnionymi pachnącą rozsadą pomidorów - zapchane parapety - ależ to były wspaniałe czasy ;-) życzę Wam wspaniałego sezonu i pysznych 'dzieciaków' hihi PS Ja w tym sezonie z opakowań po jogurtach będę 'wyrabiać' etykiety do rozsad ;-)
UsuńF1 - ciągle nie mam do nich przekonania.
OdpowiedzUsuńZ nasionami F1 trzeba bardzo uważać, etycznie to one są totalnie podejrzane. My mamy kilka sprawdzonych odmian i je uprawiamy, ale stanowią bardzo małą część wszystkich upraw. Trzeba jednak uprawiać warzywa takie, z których potem będzie można zebrać nasiona - trzeba się bronić na wszystkie sposoby przed monopolizacją rynku przez odmiany F1. Pozdrawiam ciepło, K ;-)
UsuńJak ktoś raz spróbuje siewu pomidorków (i papryczek) to już jest "przegrany" dla świata ;) Ja szukam właśnie nasion papryczek-dzwonków, bo zachorowałam na nie po wizycie u Ciebie ;) Oczywiście są w necie, ale wysyłka drugie tyle co nasiona... Może dorwę gdzieś w sklepach przy okazji. Będzie pysznie!
OdpowiedzUsuńAniu powodzenia. Ja te moje nasionka miałam od Maszki. W tym roku pewnie nie będę ich miała, gdybyś znalazła to daj cynk :-) Uściski!
UsuńBardzo praktyczny wpis. Wiele osób już myśli o pomidorach, dobrze, że studzisz ich potencjał do przedwczesnego wysiewu, oby tylko ich zapał do pracy nie ostygł :D
OdpowiedzUsuńTak tak, ja tu się mądruję, a za moimi plecami Andrew posiał już wczesne kapusty - to jest dopiero ściemniarz hehe
UsuńKasiu, Twój blog jest dla mnie skarbnicą wiedzy ekologicznej. Zaniepokoił mnie jednak wpis polecający nasiona firmy Volmary, która- jak znalazłam- jest autoryzowanym dilerem firm z grupy Monsanto. Kto uprawia ekologiczne warzywa, ten wie, z czym kojarzy się ten koncern.Pozdrawiam-Ewa.
OdpowiedzUsuńHej Ewa - powiem Ci szczerze, że nie zdawałam sobie z tego sprawy - a gdzie takie informacje znalazłaś? Podziel się proszę.
UsuńSerdeczności, K :)
Kasiu posiedziałam teraz na necie i poprawiam- to nie firma Volmary jest dilerem, ale sklep http://www.sklepogrodniczy.net.pl/, który w nagłówku podał taką informację. W grupie firm wymienia także i Volmary- stąd się zasugerowałam.
UsuńAle tak mnie to zaciekawiło, że idę szukać dalej. Pozdrawiam Ewa
Świetnie, że znalazłam Pani bloga! W tym roku planuję po raz pierwszy wyhodować własne pomidory, a tutaj tyle przydatnych informacji... Dziękuję!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia przy własnej uprawie - warto :-)
UsuńŚwietny wpis, dużo ciekawych informacji. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, wiele się dowiedziałam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMoje pomidorki sadzę w gruncie i żeby dać im troszkę więcej szans do każdego dołka wkładam skórkę banana. Nie wiem, czy działa czy nie, ale mam spokojniejsze sumienie ;).
haha - super ciekawostka! hmmm teraz będzie mi to chodzić po głowie ... musze powiedzieć Andrew, zobaczymy co powie. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych sukcesów!
Usuńja usilnie się powstrzymuje do 20 by jeszcze nie siać, ale mnie korci!!
OdpowiedzUsuńdziś znalazłam na ogrodowej Twój artykuł o sianiu kwiatów w lutym - bardzo dziękuję!
i moja lista zakupowo się wzbogaciła ;)
Basju proszę bardzo - ja mam już tyle nasion, że oczywiście wystarczyłoby na cały kraj - ale i tak kupuje więcej i więcej hehe ogrodnicy to wariaci! Uściski! K
UsuńCześć Kasiu! Bajeczne zdjęcia, ślinka cieknie. Jak możesz to napisz proszę jakiej frakcji wermikulitu używacie. Jest taki wybór że sama nie wiem który zakupić. Pozdrawiam serdecznie Monika Wiktorska
OdpowiedzUsuńHej Moniko :-) można taki wermiculit: http://allegro.pl/wermiculit-perlit-wermikulit-frakcja-2-4-mm-50l-i5854793730.html Pozdawiam ciepło, K :-)
UsuńBardzo przydatny artykuł, Kasiu. Ja też uprawiam pomidory, chociaż warunki u mnie trudne. Na grządce tylko koktajlowe, w donicach przy ścianie domu także inne. Może nie są wzorcowe, ale są ! Słyszałam, że dobrze jest podłożyć gałązki pokrzywy lub skórki ciemnego chleba pod roślinę. Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńHejka - tak słyszałam o takich sposobach i myślę, że warto spróbować. Tu na pewno chodzi o to, że w ciemnym chlebie są jakieś 'dobre bakterie' a w pokrzywie oczywiście azot - jak poeksperymentujesz Tamaryszku to daj znać jakie efekty. Uściski ślę z Kaszub, K :-)
UsuńPani Katarzyno,
OdpowiedzUsuńjak to jest z tymi 16-18 godzinami światła potrzebnymi dla sadzonek? W Polsce dzień na początku marca trwa 11 godzin, a 16 godzin to dopiero w połowie maja.
pozdrawiam
Witam serdecznie. Tak, juz po ilości światła widać że pomidory nie są 'stworzone' do uprawy w Polsce :-) ale trzeba próbować. Z tego względu myślę, że nie ma co się spieszyć i warto poczekać z wysiewami do końca marca/początku kwietnia. Sadzonki będą nadawały się do wysadzenia na zewnątrz dopiero tak pod koniec maja - więc akurat 8 tygodni od siewu. Wcześniejsze siewy to zawsze ryzyko długaśnych, rachitycznych sadzonek :-) wiem z własnego doświadczenia. Trzeba kombinować :-) pozdrawiam serdecznie, K
UsuńWitam i proszę o informację (również w związku z pomidorami), czy kolor folii na tunelu ma jakieś znaczenie?
OdpowiedzUsuńObecnie można kupić amatorskie tunele z białą, przezroczystą lub zieloną folią. Nie wiem jaki wybrać i jaki wpływ ma kolor na uprawę roślin.
A poza tym to świetny blog i komentarze. Eko świat w pastylce, choć bardziej eko byłoby napisać, że w kiełku, bo pastylki są sztuczne:). Super.
Pozdrawiam twórców i czytelników bloga serdecznie!
Marta
Kasiu, Ty wyrocznio moja! W tym roku będę miała pierwszy tunel foliowy na pomidorki i tak się biję z myślami co z ziemią. Tak gdzie chcę go umieścić ziemia jest ciężka, gliniasta, zimna, nigdy w niej nie udawały się warzywa ciepłolubne. Wolno się nagrzewa tak więc dodatkowo to opóźnia wysiew do gruntu. Niestety w tym roku tylko tam dysponuję wolnym miejscem. Pomyślałam o uprawie w donicach - ale tu znów dochodzi temat podłoża. Czy możesz coś doradzić? Czy jest może jakieś gotowe fajne i eko podłoże do pomidorów? Widziałam że są takie worki z podłożem do uprawy i rośliny sadzi się od razu w tych workach ale nie mam z tym żadnego doświadczenia :( Doradź proszę bo już sama nie wiem na co się zdecydować :(
OdpowiedzUsuńKocham pomidory. Ale może móglby ktoś powiedzieć jaki jest najlepszy sposób na zapylanie?
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, bardzo dziękuję za super wpis. Wszytko opisane bardzo szczegółowo a jednocześnie prostym i zrozumiałym językiem. Nawet taki amator ogrodnictwa jak ja wszystko rozumie :) Mam jednak pytanie. Zbliża się okres wysiewu nasion pomidorów. Za miesiąc będzie można powoli myśleć o wysiewie. Czy może Pani (ewentualnie któryś z czytników) polecić mi jakieś dobre i sprawdzone odmiany pomidorów. Zależy mi aby odmiana była smaczna i dość prosta w uprawie ( oczywiście odporna na choroby, nie używam środków ochrony roślin). Nie wiem czy taka odmiana istnieje ale może coś Pan może polecić :) W sklepie do którego podałem link jest masa odmian ale co wybrać ? W ubiegłym roku kupiłem 4 odmiany ale zadowolony byłem jedynie z krakusa. Z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa jestem fanem pomidorów i od listopada do lipca czekam na własne pomidory bo je uwielbiam a tych z marketów nie jadam wcale .
OdpowiedzUsuńJa uprawiam tak w między 20 -31 Marca sieję pomidory punktowo w niskie skrzynki po owocach zaprawione 24 nasiona w skrzynce na słonecznym parapecie podlewając umiarkowanie i jak urosną to po 15 maja sadzę jeśli zapowiadają ciepło ewentualnie wstrzymuję się z sadzeniem aż się ociepli .
Jak odmiany palikowe podrosną wbijam do gruntu paliki a wraz ze wzrostem podwiązuje i usuwam wszystkie boczne czubki i prowadzę na jeden pęd a w czasie wegetacji pod pomidorami nie mogą być żadne chwasty .
Już od lipca pod dolnymi owocami obrywam wszystkie liście a już od ok 15-20 lipca mam pierwsze pomidory z odmian najwcześniejszych a odmian późnych pierwsze owoce mam od ok.15-25 sierpnia i jak się pojawi zaraza ziemniaczana wtedy wykonuje na wszystkich krzakach oprysk nie ekologiczny ale skuteczny preparatami takimi jak Midex , Revus , Infinito uprzednio obrywając wszystkie zarażone liście .
Nasiona można kupić np. na pomidorowadolina.pl Pomidorolandia.pl Allegro i innych stronach od stycznia – lutego .
Ze sprawdzonych odmian polecam odmiany :
wczesne - Stupice , Ola polka -karłowa , Early Wonder -karłowa
śr wczesny smaczny Złoty Orzarowski
moje smaczne wybrane odmiany - Crnkovic Yugoslavian , Carbon , Pudovik , Mazarini , Cuostralee , Big Rainbow i pasiasty Vintage Wine
W tym roku będę sadził ok. 25 odmian i ok. 80 – 90 krzaków pomidora
Niestety mój pierwszy ogródek na obcej ziemi, ale jakze mojej, bo po niej stąpam i ja uprawiam, nie wygladał tak, jakbym chciała. Jak mieszkalam z rodzicami, to hodowałam piękna sałatę pod folią, mimo, iż było zimno. I nawet moja starsza siostra, z zamiłowania wspaniała ogrodniczka, nie mogła uwierzyć, że udało mi się tak piękne okazy sałaty wyhodować w tak wczesnej porze roku. Ale jak sie dba, to się ma! Miałam wtedy 17 lat. Dziś od kilku lat mieszkam w Niemczech. Teraz na wsi, w końcu!!!!! Mam skrawek ziemi do uprawy!! Mam też 5 kotów, co jest ważne, bym miała skąd trawę dla nich urwać. I miałam porażkę ogrodniczą, co prawda bardzo interesuję sie klimatologia i pogodę miałam w jednym paluszku dla tutejszego miejsca, to moja wiedza okazała się płonna... Nawet śledziłam historie pogody w Merzig, i mimo powtarzlności, na mój przyjazd pogoda postanowiła się zmienić. Zasadziłam mnóstwo warzyw i w szczególności pomidory, które uwielbiam, ale tylko te swojskie. Pomidory zaraza wyniszczyła, mokra wiosna wszystką cebulę wyniszczyła, ponieważ zgniła z nadmiaru wilgoci. Sałatę wyjadły ślimaki, mimo, iż je ręcznie wynosiłam bardzo daleko od działki. Teraz szykuję się do lepszego roku, bo co nas nie zabija, to wzmocni.Czekam na info o górkach gruntowych i szklarniwych, jestem ich miłośniczką.
OdpowiedzUsuńPiękne są te wiszące pomidorki koktajlowe, u mnie w szklani zawsze były takie malutkie :)
OdpowiedzUsuńPani Kasiu! Bardzo się cieszę, że trafiłam na Pani bloga. W tym roku będę hodować swoje pierwsze pomidory- zarówno doniczkowe, jak i te gruntowe i dzięki Pani radom- nie mam już lęku :)
OdpowiedzUsuńswietny blog i nie moge doczekac sie juz ogrodka ze szklarnia. poki co moje pierwsze pomidorki hoduje na oknie a potem do do donicy. zobaczymy co z tego wyjdzie :-) pozdrawiam cieplo z UK
OdpowiedzUsuń