niedziela, 1 czerwca 2014

Pierwsze WARSZTATY 'mój eko-warzywnik' za nami.

Wczoraj odbyły się w naszym ogrodzie pierwsze warsztaty. Dla nas to historyczny moment ... ogród pełen ludzi, pasji i radości ... pełen życia. Obraziły się tylko dzięcioły, które tak naprawdę są właścicielami ogrodu i wogóle całego naszego siedliska - po odjeździe ostatniego samochodu wpadły do warzywnika 'na kilka pestek' i głośno krzyczały co to za pomysły!!!
 
 
 
 
 
 
 
 
Dziękuję serdecznie wszystkim uczestnikom za przybycie z daleka i bliska ... i jeszcze dziękuję pogodzie!!! Po tak kiepskim tygodniu w sobotę rozpogodziło się przepięknie. Oto jak przebiegły pierwsze warsztaty z serii MÓJ EKO-WARZYWNIK czyli JAK SAMEMU ZAŁOŻYĆ I DBAĆ O EKOLOGICZNY WARZYWNIK:



na początek trochę teorii ... mojej ;-)

w tle nasze zaplecze ogrodnicze i warsztatowe ... bliżej widać nowy ogród ziołowy (żwirowy)
 
Andrew pokazuje jak przygotować glebę do zasiewów i sadzenia rozsady na zagonach ...

...i na rabatach podniesionych.
 
A potem sposoby sadzenia wybranych warzyw: pora, selera oraz cukini.

Cukoniom zapewnił osłonkę w postaci plastikowej butelki po wodzie mineralnej.

Rozsada pora gotowa do wysadzania, a z prawej strony cukinie i selery już w glebie ;-)

Na moim małym straganie na chętnych czekały rozsady pomidorków, papryczek i kwiatów.



Po warsztatch zrobiło się cicho ... tylko dookoła ptaki. Jednak jak wyglądam za okno to chyba słyszę jeszcze wśród drzew echo rozmów i śmiechów. Prawda jest taka, że bez możliwości dzielenia się nim - ogród nigdy nie byłby tak magicznym miejscem ;-)
 




Szczególne podziękowania dla mojej teściowej June, która upiekła dla nas pyszne angielskie ciasto i pomagała przy przygotowaniu, a potem 'ogarnięciu' warsztatów. Jeśli ktoś chciałby zrobić jej angielskie bułeczki z Cheddar'em, to przepis znajduje sie TUTAJ.



Wieczornik damski Hesperis matronalis 'Alba' w całej swojej okazałości ... pięknie pachnie wieczorem.


41 komentarzy:

  1. Świetny pomysł z warsztatami:) Piękny jest Wasz ogród, a dodatkowo jeszcze uprawiany w ekologiczny sposób. Jestem pełna podziwu:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej moja droga!!!!!!!!!!! jak milo znow cie czytac :) ale tez niezle mozna pozazdroscic ;) te karczochy to te ktore andrew przykrywal jesienia obornikiem???? niewiarygodne!!!!!!!! prawie juz je mozna do patelni wrzucic :) lubczyk taki ogromny! i te ploty plecione! po prostu niesamowity ogrod!
    moja verbena patagonska bardzo sie ociagala z wypuszczaniem nowych pedow, ale rzeczywiscie przetrwala zime i teraz juz wyglada naprawde dobrze ;)
    moc pozdrowien przesylam i zycze wielu wielu uczestnikow warsztatow :) ach szkoda, ze tak daleko mieszkam ;/
    aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest - to te same karczochy. Na jednym już spory kwiat rośnie, a i na kardach zawiązuja się kwiatostany. Są fajną ozdobą ogrodu, nie wspominam już o tym, jak pysznie smakują ;-) Lubczyk za sekundę zakwitnie - pierwszy raz, bo ten ogród ziołowy ma dopiero 1 rok.

      Gratuluję Ci przezimowania tej werbeny - u mnie na rabacie tylko jedna przeżyła - reszta tradycyjnie z nasion zebranych zeszłej jesieni (ale nie wysiała się sama, chociaż się tego spodziewałam) - pozdrawiam ciepło i dzięki za życzenia!!! K ;-)

      Usuń
    2. Moja werbena patagońska przetrwała zimę bez problemów no ale ta zima była wyjątkowo łaskawa dla niej, a poz tym mój ogród jest w Krakowie więc myślę że jednak te kilkaset kilometrów na południe od Was robi różnicę :) A roślinka z niej na tyle uprzejma że posiała się również w kilku miejscach a na dokładkę wysadziłam małe siewki wysiane z nasion w domu :) Zobaczymy jaki będzie efekt... Ładnie rosną puki co :)Najbardziej podobają mi się zdjęcia gdzie kwitną całe łany werbeny no ale na łan werbeny to mi miejsca brak.

      pozdrawiam serdecznie
      Małgosia

      PS
      A o werbenie dowiedziałam się po raz pierwszy kiedyś czytając twojego bloga więc bardzo dziękuję :)

      Usuń
    3. Hej Gosiu - nie ma za co ;-) Werbenę patagońską poznałam w 1997 roku po przyjeździe do UK, natychmiast podbiła moje serce. Ma to do siebie, że można ją sadzić właściwie wszędzie na rabacie, bo i tak przerasta tymi swoimi długimi pędami przez inną roślinność - ja ją sadzę równimiernie na calutkiej rabacie. Fajnie, że ci przezimowała ;-)

      Pozdrawiam serdecznie, K

      Usuń
  3. O jak wszystko pięknie urosło i wiele prac ,które w poprzednim poście były rozgrzebane , teraz widać ,że już odhaczone. Widzę ,że jest też ławeczka:-). Ciekawa jestem co też w tym żwirowym Będzie Ci rosło i z czego będziemy Cię objadać za dwa tygodnie:-) .Może groszek ? Może kalarepka? A ja mam tysiące pytań , które muszę sobie gdzieś ponotować bo pewnie z wrażenia pozapominam. Dzięcioły niech się przyzwyczajają.Mój co rano upomina się o ziarenka stukając o szybę.Całkiem mu odbiło. Nie wydaje mi się,żeby wyjadł już wszystkie robale z drzew ale nie mam sumienia i dokarmiam cały czas.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maszka, cieszę się strasznie że będziesz. A z tymi dzięciołami to jakaś plaga - wprawdzie mój w okno nie puka (jeszcze), ale jest niesamowicie bezczelny i ciągle się awanturuje - hmmm .... może to już koniec świata? Andrew mówi, że zawsze zaczyna się od ptaków ;-)))

      W ogródku duuuużo pyszności - ziemniaczki, groszki i oczywiście wszelaka zielenina. W żwirowym to ziołą - z tego mogę zaserwować herbatkę ;-) Oby tylko pogoda dopisała ... a w dworku podobno super ;-))) bo 2 dziewczyny z warsztatów tam spały. Buźka wielka, K

      Usuń
  4. Pięknie Kasiu, Gratulacje !!! Spełniaj swoje marzenia !!! Brawo :) Widzę że i Andrew się udzielał :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiało być cudownie, zazdroszczę dziewczynom a Wam - gratuluję :) A u mnie angielskie warzywka od Ciebie rosną z pomocą gnojówki z pokrzyw jak na drożdżach ;) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! My się zaśmierdzamy ;-) teraz gnojówką z ze świeżego obornika - channel No.5 hihi, ale rośliny zadowolone. Wszystko z tym podlewamy - Andrew mówi, że dajemy roslinom herbatkę, bo tak to wygląda po rozcięczeniu ;-)

      Usuń
  6. Zazdroszczę uczestnikom warsztatów..., żeby tak bliżej było! Miło ,że się z nami podzieliłaś wrażeniami po "premierze" :). Podoba mi się zakątek z szklarnią i ta kamienna ścieżka, wygląda super. Wiem ile pracy potrzeba, aby to wszystko zaplanować (no, może Wam trochę łatwiej :)) ), a potem zrobić, zwłaszcza jak się robi samemu. Pozdrawiam. Ewka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia jak cudownie że ruszyliście z warsztatami, gratuluję i trzymam kciuki za następne:) Ogród wygląda rewelacyjnie:)) Altana, szklarnia i ta ławeczka...ach zazdroszczę:) Kasiula jak wszystko dobrze pójdzie to za 3 tygodnie się pochwalę juz swoim kawałkiem ziemi...ale na razie jeszcze cisza nic nie zapeszam..choć mój ogród jednak będzie tylko ogródeczkiem. buziaki ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. Potwierdzam - warsztaty bardzo udane!
    Przyjemność rozmawiania z ludźmi o podobnych pasjach- niezastąpiona, a podziwianie Waszego ogrodu - uczta dla oczu. Angielskie bułeczki z Cheddar'em pychota, na pewno wypróbuję przepis. Pozdrawiam Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu dzięki wielkie za przybycie - było super!!! Roślinki już posadzone ;-)

      Usuń
  9. Kasiu, serdecznie dziękujemy, było super, w niedzielę zdążyłyśmy jeszcze pospacerować plażą czyli połączyć przyjemne z pożytecznym. Mam tyle wrażeń po Twoich warsztatach! Było cudnie, pomyślę nad warsztatami kwiatowymi, zwłaszcza, że już wiem jak szybko dojechać do Was z Warszawy i gdzie nocować!
    ściskam, jeszcze raz dziękuję ;)
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj muszę się wybrać do tego Waszego dworku na pogawędkę z Panem Właścicielem ;-) a tak w ogóle, to chcieliśmy jechać w niedzielę do Gdyni, tylko przestraszyliśmy się tłumów - bardzo bardzo miło byłoby Was z Kasią znowu zobaczyć! Ściskam mocno , K xxx

      Usuń
  10. Bardzo się cieszę, że warsztaty "wyszły", pamiętasz - sama Cię namawiałam:).
    Ale jakie zmiany w ogrodzie - ten domek, ogród żwirowy (inspiracja Beth Chato?), drewniane skrzynie w najwyraźniej drugim warzywniku z płotkiem ( dobrze widzę?), no i świetny "sklep" z drewnianych skrzynek, podziwiam szczerze, bo wszystko stylowe, piękne i do siebie pasuje.
    Wieczornik udał mi się jak Twój, ale u mnie już kończy kwitnienie. Widziałam u mnie na wsi w rowie fioletowy, trzeba by się zaczaić na nasiona:).
    Pozdrowienia dla Was od nas:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Gabrieluś - dzięki tym warsztatom mogę w końcu więcej czasu spędzać w ogrodzie, a nie przy komputerze - co jest dla mnie baaaaardzo ważne. Moja największa inspiracja to Coton Manor i Susie Pasley-Tyler ... mieć taki ogród w sąsiedztwie przez 10 lat ... to robi swoje ;-)

      Ściskam Waszą trójkę :-)

      Usuń
    2. Coton Manor dla mnie jest "the best" no i Ty właśnie kiedyś nas do niego zaprowadziłaś:). I faktycznie tam jest przecież ziołowy ogródek żwirowy.

      Usuń
    3. I jeszcze zapomniałam, że pijemy od paru dni syrop z kwiatów bzu wg. Waszego przepisu, czyli z pomarańczami. Przepis jest w ostatnim numerze Zieleń to życie. Jest o niebo lepszy niż tylko z cytryną, a taki dotychczas robiłam. Szkoda tylko, że tak szybko schodzi.

      Usuń
  11. Bardzo ładne, pogratulować :) Również zdjęcia całkiem udane i ładnie zrobione. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tych zdjęć bije taki spokój (bo, że piękno to jest oczywiste :)) Już się nie mogę doczekać kiedy Was odwiedzę i pooddycham ekologicznym powietrzem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, szkoda że nie wiedziałam o tych warsztatach wcześniej. Gapa ze mnie!!! W tym roku założyłam swój pierwszy warzywnik w ogrodzie metodą prób i błędów. Efekt jest taki, że sałata zarasta koniczyną, a koperek zżerają ślimaki. Bardzo potrzebuję jakiegoś solidnego background'u...

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, pierwszy raz zajrzałam tutaj, ale tak mi się spodobało, że będę zaglądać częściej. Kocham ogrody, chociaż swój mam tylko na balkonie, a Wasz jest piekny

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudownie to wszystko wygląda! Jestem pełna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz tu jestem, ale bardzo mi się tu podoba :) O Warsztatach dowiedziałam się z bloga Magdy "Barwy Ogrodu" - chętnie do Was kiedyś przyjadę na warsztaty jak i również bardzo chętnie poznam :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. To musiało być inspirujące spotkanie w pięknym otoczeniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale u Was pięknie. Zazdrość mnie zżera. U mnie wojna z chwastami trwa. Czuję, że jestem na straconej pozycji ;) Wyrywam tylko co ważniejsze fragmenty. Na szczęście coś poza tym rośnie też. W ten weekend chyba dobierzemy się do angielskiego groszku jak mój Młody mówi, czyli tego eksperymentalnego :) Żebym tylko nie zapomniała relacji zdać, bo ostatnio czas goni!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, wspaniały pomysł wypalił jak widzę na 102:) Kurcze, czemu mam tyle roboty??? Wyrwałabym się choćby towarzysko do waszego roześmianego towarzystwa w pięknej scenerii:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja również dziękuję bardzo za warsztaty:-) mam nadzieję, że uda mi się jeszcze do Was wpaść na kolejne, może tym razem na temat kwiatów? I jeszcze informacja dla uczestniczek poprzednich w., właśnie kupiłam 'nietypową' haczkę, o którą wszystkie pytałyśmy Andrew, http://www.romaniktools.com/pl/inne/48724-motyka-serce-kuta-43.html, kupiłam w Bydgoszczy :-) pozdrawiam, Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biegnę kupować, pozdrawiam i może do zobaczenia wśród kwiatów, też o tym myślę :)
      M.

      Usuń
  21. Kasiu, jestem początkującym działkowcem i wszędzie szukam wiedzy i porad na temat uprawy warzyw i kwiatów. Twój blog jest idealnym miejscem , - jest idealną skarbnicą wiedzy. A warsztaty - super pomysł. Chętnie wezmę w nich udział. Twoje cenne rady znam już od dawna z czasopism i z bloga Asi GC, z którą kończyłam to samo liceum...
    Pozdrawiam serdecznie.
    Jola z bloga "żyjąc z pasją".

    OdpowiedzUsuń
  22. No nie mogę się napatrzeć! Zdjęcie w nagłówku po prostu doskonałe kolorystycznie. Blog fantastyczny,wszystko bliskie naturze i mojemu sercu. Pozdrawiam. Beata

    OdpowiedzUsuń
  23. Może kiedyś dojadę, bardzo bym chciała, a przecież jak sama napisałam w książce marzenia się spełniają
    j

    OdpowiedzUsuń
  24. Och ! Kasiu, nie mogę się nadziwić tym Waszym warsztatom. Co za wspaniały pomysł !!! Sama chętnie bym przyjechała z samej chęci poznania Was bliżej :))) Przez dwa lata uczyłam się architektury krajobrazu, więc chyba mam zielone pojęcie ? Pozdrawiam i ściskam Was ciepło i gratuluję rozpoczęcia tych warsztatów :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Kasiu,

    Bardzo dziękuję za warsztaty :). Fajnie było spotkac ludzi, którzy w podobny sposób patrzą na swój ogród - nie tylko go uprawiają, ale też próbują zrozumieć...

    Przy okazji polecam wszystkim książkę Kena Thompsona "Z uchem przy ziemi", która w przystepny sposób podaje prawdy o ekologicznym ogrodzie. Naprawdę miło się czyta.. Dla mnie ta książka była źródłem wielu inspiracji...

    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia Sz.

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudnie jest !

    Ze ja wcześniej tu nie zajrzałam..............zaraz sobie zapiszę terminy i rezerwuję miejsce na warsztatach !

    A.

    OdpowiedzUsuń