piątek, 7 września 2012

Zbieramy nasiona i ANDREW w przydrożnych chaszczach




Jestem wielką fanką samodzielnego rozmnażania roślin. Fascynuje mnie to, że z małej paczuszki nasion zebranych jesienią z ogrodu lub zaledwie jednej gałązki można mieć całą masę roślinek – i to często za parę groszy lub ładny uśmiech. Wystarczy poznać kilka tajników szkółkarskich i zaopatrzyć się minimalną ilość sprzętu (tacki, podłoże itd) i spokojnie można rozpocząć własną produkcję: od bratków i niezapominajek po wszelkie byliny, kwiaty cebulowe i krzewy (na drzewa trzeba straaaasznie długo czekać). Polecam rozmnażanie przez siew nasion – i  jeśli chcecie spróbować zebrać własne nasiona to teraz jest najlepszy na to czas.
 

 
 
 
Rozmnażanie i pielęgnacja własnych roślinek to niesamowita przyjemność – uprzedzam, że można nawet na tym punkcie zwariować. Coś o tym wiem. Kilka lat temu (zanim nie wpadłam na świetny pomysł przeprowadzek, rodzenia dzieci i budowy domu) mieszkaliśmy sobie spokojnie z Andrew i trzema cudnymi psiakami wśród angielskich pól, w sennym hrabstwie Northamptonshire. Czasami do okien zaglądały nam krowy ... czasmi warzywnik pustoszyły nasze ekologiczne prosiaki-uciekinierzy ... czasami rabaty ‘kosiły’ owce-włamywaczki itd itd. A w słodkim bujnym ogródku miałam szklarenkę, w której pracowałam przy rozmnażaniu roślin często przy biurowej lampce długo po północy. Jaki to był relaks ... i myślę, że takich podświetlonych szklarenek nocą jest o wiele wiele więcej. No ale dobrze - trochę się tu rozmarzyłam, a czas napisać coś konkretnego. A więc ...
 
 
 


Oto kilka zasad i prawd, o których trzeba pamietać zabierając się za zbieranie nasion z własnego ogrdu:
  • Jeśli roślina jest oznaczona symbolem F1 to znaczy, że jest ona sztucznie wyhodowana i jej nasiona nie nadaja się do ponownego wysiewu.
  • Zbieramy tylko suche i gotowe nasiona podczas suchych dni. Mokre nasiona zgniją, wcześniej wykiełkują i ogólnie nic z tego nie będzie.
  • Uwaga, żeby nie przegapić momentu gotowości nasion, ponieważ wiele roślin (np. mak, szałwia czy kleome) same się ich pozbywają. Złapmy szansę gdy szypułki są nadal pełne nasion.   
  • Zbieramy nasiona ze zdrowych, dorodnych i silnych egzemplarzy.
  • Zebrane nasiona oczyśćmy delikatnie w nie dmuchając. 
  • Po zbiorze dokładnie suszymy nasiona w ciepłym lecz wietrzonym miejscu, a następnie wkładamay do papierowych torebek lub kopert i dokładnie opisujemy.
  • Przechowujemy w ciemnym, chłodnym i suchym miejscu do następnej wiosny.
  • Pamiętamy o zasadzie zapylania i tworzenia się mieszańców (piszę o tym poniżej) - jeśli zależy nam na dokładym odtworzeniu cech rośliny matecznej to lepiej kupmy nasiona w sklepie.





Ogólnie kwiaty z mojej rabaty 'na kwiat cięty', jak i większość traw ozdobnych oraz warzyw (szczególnie fasoli i grochu) powinny zachować podobną charakterystykę do swoich 'rodziców'. Ale prawda jest taka, że rzadko udaje się otrzymać rośliny o dokładnie tych samych cechach w następnym pokoleniu. A wszystko za sprawą wszelakich brzęczących insektów, które zapylają roślinki umożliwiając im zapłodnienie i dalszą kontynuację gatunku. Raz są na tym kwiatku, później na tamtym i zaraz lecą na jeszcze inny - generalnie robią pyłkowe zamieszanie. Odmiana czerwona miesza się z odmianą białą i na wiosnę rośnie kwiat różowy ... ciężka sprawa. Oczywiście mieszają sie tylko rośliny tego samego gatunku, ale to wystarczy. Ja zbierając nasiona z kleome (mam 3 kolory: biały, różowy i karminowy) wiem, że na wiosnę wysieję przeważnie kwiaty różowe. Białą odmianę pewnie dokupię. Ale w przypadku szałwi nie jest tak źle, ponieważ mam tylko jedną szałwię - w przyszłym roku myślę, że będzie równiez niebieska. Mam 2 odmiany kosmosów, które kwitły w różnym czasie: odmiana Antiquity na początku lata, a teraz kwitnie odmiana biała Purity - tak więc będę zbierać z nich nasiona i może wyjdą całkiem fajne kolory. Tak właśnie trzeba kombinować, a w efekcie można wyhodować całkowicie nowe odmiany.
 
 

Jeszcze niedojrzałe nasiona kleome.

Nasiona kosmosu.

Szałwia powabna - gotowa do zbioru nasion.



Jekka McVicar również sama zbiera i sieje nasiona roślin w swoim ogrodzie - nie tylko ziół, ale wszystkich jednorocznych, dwuletnich, bylin, roślin cebulkowych i traw ozdobnych. Wydała na ten temat świetną i bardzo fachowo napisaną książkę: SEEDS - The Ultimate Guide to Growing Successfully from Seed. Polecam.



Jekka McVicar podczas wystawy Chelsea Flower Show 2012. Fot. K Bellingham


***************
 
 
Hello again from damp, but not entirely dreary Kashubia. Thankfully things picked up a bit weather wise and not all was lost in the veg garden, however the cabbage white butterflies probably did rather better!
 
 
 
It is worth a mention how much wonderful, tasty and FREE produce can be gathered from nature at this time of the year. Obviously wild mushrooms have been bountiful, especially here in our woods - however the prized borovik seem very scarce - does anyone know why? ... or am I just not getting up early enough ...
 
A firm favorite of mine are the humble elderberry - not only does it make one of the finest wines (or nalevkas) but a fantastic syrup for the winter months to come. Along with rose hips, crab apples, blackberry and mirabelkas ... there really is no excuse not to get the boots out and get bottling. Happy foraging!!! A x
 
 


Kitty and Mum made some gorgeous Elderberry Syrup with all sort of spices, HERE is the recipe.


 
 
Podczas gdy Andrew zrywał owoce czarnego bzu ja zawisłam na długich pędach chmielu zwyczajnego. Uwielbiam tę roślinę ze względu na śliczne szyszeczki zdobiące żeńskie egzemplarze. Kiedyś mieszkałam w hrabstwie Kent, gdzie chmiel nadal rośnie na każdym skrawku pola - a na jesień każda szanująca się gospodyni rozwiesza zrobione z niego girlandy pod kuchennym sufitem lub nad piecem. Chmiel cudnie pachnie i wygląda bardzo sielsko - przytulnie - domowo.
 
 



Nie miałam chmielu zbyt dużo, więc zamiast girland postanowiłam zrobić prosty wiejski wianek. Na polanie za domem narwałam kwitnących źdźbeł śmiałka a w lesie zdobyłam kilka gałązek brzozy. Szybko uwiłam wianuszek, który teraz zdobi grubą dębową belkę podtrzymującą sufit w kuchni. Chmiel świetnie zasycha. Powisi sobie do świąt ...



 
 
Troszke więcej o tych przydrożnych cudach możecie poczytać jeszcze TU

26 komentarzy:

  1. ja kilka lat temu posadziłam chmiel w ogrodzie...nie mogę dziś sobie z nim poradzić:(((...nie pomyślałam,że mogę wykorzystać szyszki do wianków...z suchych pędów robię jesienią ozdobne kule:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chmiel rośnie jak zwariowany, ten złoty też. Trzeba uważać i nie sadzić w małych ogrodach, ale świetnie porasta brzydkie słupy :)

      Usuń
  2. Zbieramy, zbieramy :) Tylko potem do opisywania nie mogę się zebrać, wydaje mi się, że będę pamiętała, a na wiosnę... to wiadomo co :) Dziewczyno, w ilu miejscach mieszkałaś, jeśli wolno zapytać? nie nadążam ;) Ta fioletowa fasolka na płocie, to według Ciebie nadaje się tylko jako szparagowa, czy można ją też zebrać na suche ziarno i w tej formie jeść? Jako szparagowa mi jakoś nie smakuje, a z trzech ziarnek wyrosło jej tyle, że szkoda wyrzucić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym opisywaniem to ja też nie raz się wpakowałam ...
      W tylu miejscach mieszkałam, że nie starczy palców na obu rękach - ale co moje - to moje. Teraz to wszystko noszę w sercu i zostaje na Kaszubach ... no przynajmniej na razie ...
      Ta fioletowa fasolka to jest fasolka szparagowa tylko jakas taka fioletowa odmiana - ładna. Smakuje najlepiej zbierana gdy jest jeszcze bardzo młoda, jeśli wytworzy już nasiona to traci smak i twardnieje - nie polecam. Nigdy nie jadłam jej jako suche ziarno - muszę poszperać w książkach ... nie jestem pewna. Zrób girlandy lub wianek haha Ściskam mocno!!!

      Usuń
    2. Może masz i rację z tą fasolką - wygląda przepięknie, więc niech rośnie, girlandy robi sama, bez mojego wkładu, więc dam jej spokój :)
      Chcę jeszcze raz przyznać Twojemu pięknemu i ciekawemu blogowi wyróżnienie ze szczególnym uwzględnieniem wkładu Andrew :) Takie rodzinne blogowanie w duecie, to niecodzienne zjawisko, więc tym bardziej godne pochwały i naśladowania. Będzie mi bardzo miło, jeżeli przyjmiecie wyróżnienie - zapraszam :)

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo serdecznie za wróżnienie! Również w imieniu Andrew. Gdyby Andrew biedak miał trochę więcej czasu, to myślę że chętnie blogowałby częściej. Jesienią jednak jest ciągle w ogrodzie lub w kuchni i trudno go złapać. Ja też chętnie pisałabym więcej, ale czasu brak. Bardzo to przyjemne, że ludzie doceniają nasze 'wypociny'. To naprawdę bardzo bardzo miłe. Dziękujemy.
      Ściskam mocno, K

      Usuń
    4. Życie pędzi, obowiązków mnóstwo i można by się zamknąć w swoim świecie twierdząc, że nic nas inni nie obchodzą, na nic innego nie mamy czasu - ale Wy tak nie robicie, znajdujecie chwile, by dzielić się okruchami swojego życia i właśnie za to odczuwam ogromną wdzięczność. Cieszę się, że chociaż w tak skromny sposób mogłam podziękować :) Zimą ogrodnicy powinni móc nieco "odzipnąć' i mieć deko więcej wolnego czasu, więc poczekajmy :)

      Usuń
    5. Fasolka jest przecudna, tyle że traci swój kolor w gotowaniu, czym bardzo mnie zawiodła:) Jeśli strąki dojrzeją i nie nadadzą się do jedzenia (niestety dojrzewają bardzo szybko, są wówczas łykowate i twarde )to spokojnie można pozwolić jej jeszcze podrosnąć i wyłuskać ziarna - są naprawdę smaczne.

      Usuń
  3. Kasiu czy z kosmosów to suszy sie te żółte środki kwiatów i to już sa nasiona gotowe do siania?. Właśnie teraz mi tak pięknie przekwitają i nie chciałabym przespać tego momentu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasiona kosmosów są ciemno-brązowe i takie trochę podobne do kminku, tylko dłuższe (mają nawet do 1 cm długości). One są pomiędzy tymi żółtymi środeczkami. Najlepiej zebrać jak już będa wyglądały na rabacie na suche, położyć je w papierowej kopercie lub zawinąć delikatnie w papier kuchenny i zostawić na jakiś tydzień lub dwa w ciepłym, suchym miejscu (moje nasiona leżały na biurku za komputerem) aby całkiem wyschły. Potem weź je w palce delikatnie poruszaj a zobaczysz, że powypadają z nich ciemne nasiona. Powodzenia!

      Usuń
    2. Dzieki Kasiu za tak dokładny opis- biore się zaraz do roboty. Juz dzisiaj zebrałam nasiona aksamitek :-)-jestem dumna z siebie bo robie to pierwszy raz.

      Usuń
    3. Super, i tak trzymać! Aksamitki to świetny początek. U mnie wiele nasion jeszcze nie dojrzało, czekam ... czekam ... czekam

      Usuń
  4. Kasiu, może Ty mi pomożesz:-) zerwałam dziś czarny bez i według znalezionego przepisu zrobiłam sok, zagotowałam z wodą, cukrem, sokiem z cytryny itd. Dosyć dobrze obrałam ale zdarzyły się także niedojrzałe owoce, nie było ich dużo ale jednak. Czytałam, że są trujące ale czy w zagotowanym, przecedzonym soku też są szkodliwe???
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu to wszystko zależy od tego, ile tych zielonych owoców było? Jeśli tylko nieznaczny procent to wyższa temperatura (gotowanie czy smażenie bez przykrycia) usuwa ich własności trujące. Pierwszym objawem są wymioty i biegunka ... ale to jak się je zielone kulki garścimi. Zawsze możesz jeszcze trochę podgotować. Pozdrawiam, K

      Usuń
  5. Jest trochę gimnastyki przy tych nasionkach. Uchwycić ten moment kiedy już dojrzały a jeszcze się nie wysiały to istne mistrzostwo świata.Ja w tym roku pozbierałam orliki,naparstnice,ogórecznika,szałwie,cynie.Teraz prawie codziennie buszuję w kosmosach po nową dostawę.I tak pewnie mnóstwo już się porozsiewało.Uwielbiam dziko porośnięte miedze. U nas jest też dużo tarniny,czeremchy, kruszyny i Trzmieliny ale nie wszystko jadalne chociaż oko cieszy jesienią zwłaszcza.Andrew niech się nie martwi o borowiki ,bo to dopiero początek sezonu grzybowego . Niech no tylko troche popada,to będzie problem z przerobieniem tego wszystkiego. Ja czekam na rydze moje ulubione. Wianek śliczny.O nasionkach pamiętam. Nawet już zapakowane :-)a nad szklarnią popracujemy zimą chyba. Masakra z tym czasem . Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasiona łubinów dla Ciebie też zapakowane i leżą sobie spokojnie obok komputera ... może kiedyś wreszcie dojadę do tej poczty i wreszcie je wyślę. Ale to itak do wiosny chyba poczeka ... chociaż te łubiny można siać jesienią też :)

      Orliki świetnie się same krzyżują i tworzą hybridy - uwielbiam te kwiatki. Ja właśnie się gimnastukuję z moimi nasionami - wiele jest jeszcze 'mokrych' i zielonkawych więc czekam. Muszę wyjechac na parę tygodni, więc pewno po powrocie będzie perfekt. Mam wielkie nadzieje związane z białymi kosmosami i czarnymi makami (no, prawie czarnymi), ale zobaczymy jak moje eksperymenty się powiodą!

      Uspokoiłam Andiego z tymi prawdziwkami. Może uda mu się w nocy wreszcie zasnąć, bo biedak coś ostatnio lunatykuje. Ale właśnie pada, a dziś wysiał trawę - chyba to go ucieszy ... chociaż raz coś idzie zgodnie z planem. Może niedługo będziemy mieli śliczną tarwę przed domem - no, i elewację! Ale owocny rok!
      Ściskam mocno - p.s. śliczne emalie!
      K xxx

      Usuń
  6. kosmosy juz zapakowane, a pozostałe orliki same sie rozsiały, a ja je bardzo lubię więc pozwalam im na wszystko, wtedy tak pieknie niespodzianie wyrastają w różnych miejscach, teraz niezapominajki wyrastają bo też same sie rozsiewały a ja je tylko pikuję na nowe miejsca gdy potrzeba, dziekuję za tyle porad, pod koniec sierpnia nawiozłąm kwitnące kurzakiem, efekt jest wspaniały wszystko pieknie kwitnie i jest bardzo dużo kwiecia, pozdrawiam i zapraszam www.okiemjadwigi.pl
    ps. na wiosnę zmarzł acer palmatum, w lecie odbił od korzeni, teraz zastanawiam się czy stare drzewko wyciąć czy potrzymać jeszcze i dopiero przyciąć w następnym roku? wiem, ze młody klon bedę musiała okrć aby nie zmarzł zimą, wiec jak Kasiu odpowiedz proszę?
    j

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadziu, myślę że stary klon możesz zostawić do wiosny - zawsze to jakieś dodatkowe okrycie dla malucha. Młody klon okryłabym dopiero, gdy zimna pogoda zawita do nas na dobre. Pierwsze przymrozki mogą być wcześniej, a potem nadal będzie ciepło - pod zbyt wczesnym przykryciem będzie mu źle. Napisz jak Ci poszło!
      Odwiedzę Twoją stronę jak tylko znajdę chwilkę obiecuję!
      Ściskam K

      Usuń
  7. W tamtym roku nazbierała mi się całkiem pokaźna kolekcja nasion! Słoneczniki, fasole, groszki, koper, dyniowate, aksamitki, floksy, dzwonki... sporo tego było! Tylko koper nie wyszedł bo nasiona prawdopodobnie zainfekowane były jajami mszyc, bo po wysianiu nie zdążył wzejść a już go mszyce zjadały :-(...
    Póki co nazbierałam trochę nasion kosmosów w... warszawskim zoo :-) Nikt u nas we wsi nie ma tych cudnych roślin! Niesamowite, co? Dopiero z Wawy nasiona przywiozłam :-) Czasem mąż mój wstydzi się mnie okrutnie gdy dyskretnie "kradnę" gdzieś nasionka, albo tym bardziej gdy wyciągam jakiś skarb fajny ze... śmietnika...(ostatnio wyrzucając butelki do kontenera na szkło -wyłowiłam porcelanowy dzbanek w kwiaty...)
    Mam pytanie Kasiu o nasionka... Kupiłam w tamtym roku nasiona zielonych ostrych papryczek, z ciekawości... Jestem zachwycona tą rośliną! Odkąd zaczęła owocować jest najładniejszą rośliną w moim warzywniku! Chciałam zebrać z niej nasiona, ale szczerze mówiąc nie wiem jak się do tego zabrać... Zostawiłam jeden krzak i w ogóle nie zbieram z niego owoców, ale do kiedy je zostawić to nie mam pojęcia... Masz może jakieś sugestie???
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O - to dobrze, że i Ty szperasz w śmieciach - ja też to robię i nawet Andrew się nauczył. Raz przytargał ze śmietnika cały zestaw garnków! Szok! Uśmiałam się, ale garnki super a Andrew dumny ze swojej zdobyczy haha - nasionka też często 'podwędzam'.
      Jeśli chodzi o papryczki to też je uwielbiam. Poczekaj aż będą na tysiąc procent dojrzałe i zerwij kilka najpiękniejszych okazów. Możesz odrazu je przeciąć nożykiem wdłuż i delikatnie wybrać nasionka.
      Nasiona trzeba wysuszyć więc najlepiej prosto z papryczki kłaść je na kawałek papieru kuchennego i odłożyć do wyschnięcia. Potem do papierowej kopertki, podpisać i na następny rok. Papryczki zazwyczaj dobrze powtarzają cechy 'matki'. Tylko uważaj bo są ostre i wszystko czego dotkną będzie ostre łącznie z nożem i deseczką - już nie raz się zapapryczkowałam!
      Pozdrawiam z Bieszczad!

      Usuń
  8. Również zbieram nasionka ze swojego ogrodu, jest to miłe zajęcie :) Kasiu tak bardzo chciałabym otrzymac własnie od Ciebie nasionka kosmosów, cleome oraz groszku ozdobnego , które zaplanowałam wysiac w przyszlym roku w ogródku wiejskim ( w moich ogrodach pokazowych)- mialabym wówczas piękną pamiątkę od Ciebie. W zamian moglabym podesłac Tobie nasiona z mojego ogrodu: mam ostróżkę niebieską, naparstnicę purpurową, filaretkę, akanta, odentkę białą, i wiele innych, mam również nasionka przesmacznej sałaty rukoli, którą wysiewam rokrocznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pewnie - wymienimy się nasionkami. Jakoś za kilka tygodni jak będą suche to dam znać. Ściskam!

      Usuń
  9. Zainspirowałaś mnie tymi girlandami chmielu, faktycznie są mocno urokliwe i wyglądają przepięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny właśnie wpadłam na chwilę do domu i szybko przeczytałam komentarze. Jestem w rozjazdach, ale jutro odpiszę obiecuję. Ściskam mocno, K

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, mam nasiona szałwi białej i zastanawiam się czy jak wyrośnie to będzie wydawała własne nasiona? Jeśli wpisuje się w google szałwia biała to wychodzi do czego ona jest używana i jakie warunki lubi ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji czy ona wydaje nasiona. Na logikę, skoro kwitnie i przyciąga owady to przypuszczam, że będzie mieć nasiona ale pewności nie mam, więc jeśli będzie mieć nasiona to chciałabym zapytać kiedy je zbierać i jeśli można prosić to jeszcze inne informacje na temat uprawy tej rośliny w warunkach domowych. Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Muszę przyznać się bez bicia, że szałwia biała (Salvia apiana) to daleki przybysz z Meksyku, którego jakoś jeszcze dobrze nie poznałam. Ale oczywiście, że wytwarza kwiaty i nasiona, więc na tysiąc procent można je zebrać. Lubi warunki suche i słoneczne, nie znosi mrozów. Po kwitnięciu pozostaw suche badylki z kwiatostanami, a potem wytrząśnij z nich nasiona. Zbieraj nasiona tylko podczas suchej pogody.

      Przy zbieraniu nasion pamętaj, że mogą być one zmutowane gdy w ogrodzie masz również inne szałwie. Ale najlepiej jest szałwię białą rozmnożyć przez sadzonki korzeniowe. Pozdrawiam,K

      Usuń