piątek, 4 października 2013

Jesienny post o DALIACH i zielony nawóz do warzywnika.

Jak to już bywa w takich ogrodniczych rodzinach jak nasza - rano po przebudzeniu się biegniemy do okna zobaczyć jaka jest pogoda ... czynność ta oczywiście nasila się z nadejściem jesieni i pierwszych chłodnych nocy. Dzisiaj rano byłam ostatnią istotą w moim domu, która podeszał do okna. Niestety z kwaśniej miny Andrew i wesołych okrzyków mojego dziecka CHRISTMAS wiedziałam, że sprawa jest kiepska. Niesamowite - moim oczom ukazał się całkiem biały trawnik wraz z białym żywopłotem i białym warzywnikiem. No - nie był to oczywiście śnieg tylko szron, ale w sercu ze smutkiem żegnałam wiele roślin - do przyszłego sezonu.


Jejku - wystarczy maleńki przymrozek i dalie zniszczone. Zdążyłam poprzedniego dnia zebrać wielki bukiet, ale teraz już do przyszłego lata bez dalii ... hmmm ... szkoda ;-)



Myślimy, że temperatura wczesnym rankiem mogła osiągnąć nawet i -3 stopnie, bo jak wstaliśmy było nadal -1. Taki biały szron w mocnym, lecz lekko podpalonym jesiennym słońcu wyglądał pięknie. Niesety w warzywniku  'rozpuśiły się' liście i pędy kilku pozostawionych na rabatach dyń, które nie zdążyły dojrzeć, a liście dalii całkiem poczerniały. Póki co sałaty nie ucierpiały - mamy nadal sporo sałaty rzymskiej i Pak Choi plus innej zieleniny orientalnej. Opychamy się tym maksymalnie, aby napełnić się do wiosny. Mamy też dużo fasolki szparagowej (którą Albert i ja kochamy nad życie) z późnych siewów.



W ogrodzie ziołowym rzuciłam wiosną miezankę nasion czarnuszki od Sarah Raven i tych, które dostałam z wymiany nasion - uwielbiam nie tylko kwiaty, ale i te śliczne główki nasienne. Zazwyczaj zbieram je na suche bukiety, ale w tym roku zostawię ja w ogrodzie, aby same porozsiewały się na przyszły rok. 




Ale ja lubię zmany w ogrodzie. Teraz mogę ze spokojnym sumieniem wyrzucić dynie na kompost, dalie wykopać i podzieliś sie nimi z sąsiadką ... a na ich miejscu zrobić porządek i przygotować do zimowego snu.  Wolne miejsca w warzywniku nie powinny długo leżeć odłogiem - zazwyczaj natychmiast ściółkujemy je kompostem ogrodowym czy obronikiem lub wysiewamy na pustych zagonach poplon w postaci zielonego nawozu (na poplony jadalne robi sie późno). 


CO TO JEST ZIELONY NAWÓZ  w ogromnym skrócie ...

Zielone nawozy, którym w przyszłości poświęce duuuużo uwagi - są generalnie najnormalniejszymi w świecie roślinami (np. bób lub facelia), które najpierw wysiewa się i potem gdy wyrastają - przekopuje się wraz z glebą szpadlem lub widłami ogrodowymi (ja zawsze faforyzuję widły zamiast szpadla). Jak sama nazwa wskazuje rośliny te są nawozem (świetnie poprawiają strukturę gleby!)- i to naprawdę tanim i całkiem naturalnym. Szczególnie polecam osobom, które mają słaby dostęp do obornika i niewystarczające ilości kompostu  z własnego ogrodu. Chociaż najlepiej jest robić to latem, to zielone nawozy można siać przez większość sezonu, w październiku można pokusić się na wysiew ozimych np. rzepik ozimy - gleba jest nadal ciepła po lecie, może coś z tego będzie - do przekopania na wiosnę, a więc na miejscach gdzie planujecie siać lub sadzić dopiero w maju.  Przed wysiewem glebę należy przygotować podobnie, jak do siewu każdych innych nasion. A więc widły ogrodowe w dłoń ;-)


******


Dalie dekoracyjne we wrześniowym bukiecie z purpurową łobodą, aminkiem i słonecznikiem.



Tak więc dzisiaj żegnam dalie. Mieliśmy w tym roku piękną kolekcję (którą stale powiększam o ciekawe odmiany) pochodzącą ze sklepu internetowego  BENEX. Zdrowe i bujne dalie dostarczały ogromnych naręczy kwiatów do wazonu - dzieliłam się nimi równiez z przyjaciółmi. Ale było kolorowo ...







Na rabacie w warzywniku dalie rosły sobie w harmonii z werbeną patagońska i mieczykami w kolorach ostrej czerwieni odm. 'Wig's Sensation' oraz wściekłej zieleni odm. 'Green Star'. Na zimę wszystkie te rośliny trzeba albo wykopać, albo porządnie okryć. Ja w tym roku będę eksperymentować z werbeną patagońską, ale wiem że mieczyki pod pierzyną śniegu mogą spokojnie zimować w gruncie.






Z całej tegorocznej kolekcji wyłoniłam kilka odmian, które miały szczególnie ładne kwiatostany - takie właśnie pasujące do moich bukietów pod względem koloru i kształtu. Były to wysokie i obficie kwitnące odmiany, głównie z grupy kaktusowych i dekoracyjnych. Zrobiłam kilka fotek: 



Dalia 'Gold Crown'

Dalia 'Bishop of York'

Dalia 'Alfred Grille'

Dalia 'New Baby'

Dalia 'White Star'

Dalia 'Preference'


Jeśli planujecie wykopywanie dalii na zimę, to zapraszam do czytania artykułu Na Ogrodwej TUTAJ, gdzie opisuję dokładnie jak to zrobić.  A dla pasjonatów ogrodnictwa jest już kolejny odcinek z serii 'Poradnik dawnego ogrodnika - PAŹDZIERNIK' autostwa Ewy Gryguc - super lektura! 




28 komentarzy:

  1. Kasiu, uwielbiam dalie i zbieram wiadomosci na ich temat:)
    Ja tez rano biegne do okna i jak na razie, przymrozkow jeszcze nie bylo, uff;)
    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie macie w tej Alzacji. Też wolałabym, żeby te minusowe temperatury poczekały do końca października albo i dłużej ;-) Ale już w różnych klimatach mieszkałąm - na zachodzie Irlandii temperatura nigdy nie spadała poniżej 5 stopni PLUS!!! Teraz uczę się żyć z mrozem i śniegiem. Pozdrawiam! K

      Usuń
  2. Też pożegnałam dalie, od dwóch dni porządkuję ogród i z jednej strony się cieszę że troszkę odsapnę a z drugiej smucę :( Piękne te Twoje Dalie.
    Kasiu czy dobrze zrozumiałam że zostawiasz mieczyki na zimę?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magduś ja te mieczyki to akurat muszę wykopać (właśnie to zrobiłam), bo w przyszłym roku chcę tę rabatę przenieść w inne miejce. To jest w samym środku warzywnika i wraz z płodozmianem zabieram dalie i mieczyki w inne miejsce. Ale moja koleżanka, która mieszka w chłodniejszym miejscu niż ja (jeszcze chłodniejszym ;-)) w zeszłym roku zostawiła swoje w glebie i pod śniegiem pięknie przezimowały. W Anglii nigdy nie wykopywałam. Może warto poeksperymentować?

      Usuń
  3. jedna moja gruntowa dalia nie zdążyła zakwitnąć w tym roku (miała złe stanowisko) a dziś rano u nas tez był przymrozek, wiec jutro łapie za łopatkę i wykopuję. robię ogólny porządek i żegnam prace ogrodowe chyba do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wykopaniu tych dalii można byłoby rzucić trochę przekompostowanego obornika na wolne miejsca na rabatch, na wiosnę będzie akurat i jak śniegi zejdą wystarczy lekko przekopać, przegrabić i czary-mary jest rabata do sadzenia nowych dalii ;-)

      Usuń
  4. to ja melduję, że w czwartek o 6 rano, 3km od Kartuz było -4 ... moje dalie wyglądają jak nieszczęścia..jeżówki też nie oszczędziło.. facelia w warzywniaku już przekopana.. wszystko powoli usypia..szkodaaaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Christmas...niechaj Albercik ludzi nie straszy:) Trochę za wcześnie na zimę, choć i u mnie szron... Ja sprzątnęłam rabaty w zeszły weekend: kwiaty do wazonu, nasiona do dojrzenia, łodygi i liścia na kompost. Ale masz rację, ta jesień to już prawdziwa, wymuszająca zmiany w ogrodach...Widok wczorajszych kolorów w tak "opłakanym" stanie może zdołować. Do dalii sięgnę w przyszłym sezonie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na rocznicowe Candy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie i serdecznie gratuluję rocznicy!!! Wow - to już rok ...

      Usuń
  6. a ja jestem rozczarowana moim zakupem dalii, zadna nie zakwitła tak jak było przedstawione na zdjęciu, nie pamietam sprzedawcy, z pewnością nie był to Benex, muszę w przyszłym roku spróbować jeszcze raz....z Twoich odmian urzekł mnie maluszek i Alfred Grille, codooo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alfred Grille to śliczna odmiana, nigdy wcześniej jej nie miałam i jestem zakochana. Ale to zdjęcie jest słabe - kwiat nie był w pełnym rozkwicie - w rzeczywistości są jeszcze piękniejsze. Pomponowe dalie uwielbiam - w bukietach są takimi kropkami.

      A jeśli chodzi o wiarygodność odmian, to jeśli podasz mi swojego maila to skropbnę coś do Ciebie gdzie można co kupić ... a raczej nie można!!! Pozdrawiam ciepło, K

      Usuń
  7. Niestety, moje dalie też zmrożone. Na razie czekają w ziemi na wykopanie (przykryłam je nieco od góry) - doba nie jest rozciągliwa. Mnie też jak izary najbardziej podoba się Alfred i pojedyncza, żółta.
    Werbena z daliami wygląda przeuroczo. Zestawienie warte kopiowania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety i u mnie było -4 pożegnałam kosmosy, pożegnałam więc begonie semperflorens, pożegnał większość begonii rex tylko zostały w donicach te które stały przy domu, a więc czystka w ogrodzie zrobiona, dzisiaj niestety, musiałam korzystać z wolnych dni aby dwie panie mi pomogły, moje kolana niestety nie zginają się, więc sama bym nie zrobiła, tulipany posadzone, zakupiłam 1500 cebulek w zaprzyjaźnionym gospodarstwie za marne grosze jeszcze czekają narcyzy, szafirki i hiacynty i to będzie koniec do wiosny, a na wiosnę? nie wiem zobaczę, nacięłam dużo bukszpanowych sadzonek, wsadziłam do ziemi, i dalej będę obsadzała no i oczywiście będą floksy a jednak dalie powinny być, bez nich w tym roku było smutno, wszystkie dalie nie przetrzymały zimy, cos wyjadło karpy, szkoda lata...
    j

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie niestety też dalie zmarzły oraz kany, cynie i częściowo kosmosy. Szałwia powabna nadal zachwyca i jest teraz pociechą dla oka. Pozdrawiam Ewka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - teraz właśnie fajnie widać jakie jednoroczne są całkiem nieodporne, a jakie tylko tak do połowy ;-) U mnie też kosmosy, cynie i tabaka całkiem padły, ale szałwia powabna, aminek, szarłat i ośmiał wyglądają świetnie. Jeszcze zbieram z nich bukiety ...

      Usuń
  10. Bardzo eleganckie te dalie :-) I w ogóle cały blog jest bardzo klimatyczny :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu Twoje dalie były cudne:) moje najpierw zagłuszone zostały przez kosmosy, które się same wysiały, później ucierpiały od upałów, a gdy w końcu wyrwałam kosmosy dalie odbiły i zaczęły kwitnąć przyszedł mróz i je ściął. Nie nacieszyłam się nimi w ogóle nawet jednej nie ścięłam do wazonu a tak je lubię. Dziś zerwałam wszystkie pomidory ze szklarni bo krzaki zmarzły,a z pomidorów usmażę jakiś dżem. buziaki ślę i zajrzyj do mnie bo coś tam w końcu skrobnęłam. buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś byłam i widziałam Twoje cudne kwiaty i taaaakie plony! Plony widziałam też na mailu redakcji - cudne! Chyba latem się nie nudziłaś. Ściskam bardzo mocno!

      Usuń
  12. Kasiu napisz jak będziesz eksperymentować z werbeną - moja jest teraz taka dorodna, ale było z nią trochę zabawy wiosną, więc chciałabym tego uniknąć w przyszłym roku. Mam dwa pomysły - ciemna, chłodna piwnica i karpy werbeny obsypane piaskiem lub torfem lub chłodne ale widne pomieszczenie a werbena posadzona w dużych donicach i lekko podlewana przez całą zimę. Co o tym myślisz?
    Pozdrawiam
    Agata B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko zgadzam się z tym pierwszym pomysłem - zrobię podobnie i wszystko będę dokumentować, a potem dam znać co i jak (pozostawione w donicach i podlewane mogą gnić, bo światła i tak będzie mało). Drugą partię pozostawię w glebie i okryję - sama jestem ciekawa. Masz rację, że szkoda wiosną czasu, a teraz już ta werbena taka ładna i gęsta.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. moje dalie jeszcze ciągle kwitną, w Bretanii temperatury w okolicach 20 stopni, pierwsze przymrozki pewnie w okolicach grudnia.
    moja ulubiona w tym roku dalia jest Kawa z Mlekiem" a rozczarowaniem Tsuki Nori No Shisha, zbyt duże kwiaty w porównaniu z cala rośliną.
    https://plus.google.com/u/0/photos/110654696361093399172/albums/5909463546683262241
    kłaniam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w Bretanii chyba macie tam wpływ ciepłego prądu morskiego ... pięknie i bujnie. Baaaardzo chętnie zobaczyłąbym album, czekam na dostęp ;-)
      Pozdrawiam ciepło, K

      Usuń
  14. nie było mi dane widzieć pierwszych szronów ale skutki pierwszego mrozu zasmuciły mnie bardzo. Dalie tak pięknie kwitły gdy wyjeżdżałam. Chyba mamy te same odmiany albo bardzo podobne. Miałam je wszystkie obfotografować i nie zdążyłam. Co do mieczyków , to zgadza się,że mogą zimować bo zeszłorocznej jesieni też zostawiłam w gruncie. Śniegu jednak tej zimy nie brakowało. Nie wiem jakby to było, gdyby zima była bezśnieżna. Druga sprawa ,że jednak po takim zimowaniu w gruncie są mniej wypasione,bo obok cebulek kwitnących narastają młode . Kiedyś trzeba je będzie wreszcie wykopać i porozdzielać. Eksperymentuję dalej.Prac w ogrodzie mnóstwo a ja jakoś nie potrafię się za nie zabrać. Mam takie widoki pod powiekami ,że nie chce mi się oczu otwierać na tę naszą rzeczywistość.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Maszkuś z tymi mieczykami - w pierwszym roku po posadzeniu są zawsze najdorodniejsze. Jak wykopałam moje, to miały tyle mluchów! W przyszłym roku chyba inne kolory - widziałam takie mieczyki ciomno fioletowe ... ładne!

      Czekam na Twoje relacje - miałaś takie ciekawe lato ... może za rok i ja z Wami się wybiorę ;-) Ściskam! K

      Usuń
  15. Śliczne są Wasze dalie. Ostatnio się w nich zakochałam. Ale niestety jeszcze brak mi jeszcze doświadczenia w ich uprawie. Czeka mnie ich wykopanie, więc chętnie przeczytam instruktaż :)
    pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zgadzam się z opisem popiołu z drewna. Potasu ma trochę ,azotu tyle co nic za to wapna bardzo dużo i z tego względu nadaje się właśnie do jesiennej i zimowej posypki na ogród, kwaśnolubne omijamy; iglaki, borówki ,azalie, rododendrony i truskawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popiół z drewna ma wystarczającą ilość potasu, aby naturalnie wspomóc rośliny i to jest dla nas bardzo ważne, gdyż stronimy od nawozów sztucznych w naszym warzywniku. Wapno jest bezsprzecznie jego podstawowym składnikiem i dla tego właśnie nie sypiemy nim pod rośliny kwaśnolubne. Jest w nim także szereg innych składników, których ilość w dużym stopniu uzależniona jest na przykład od temperatury paleniska. Jest to wszystko cenne dla roślin, jednak wydaje mi się (i wielu innym ogrodnikom), że właściwości tych składników szybko umykają, gdyż zostają bardzo łatwo wypłukane przez deszcze i roztopy - dla tego właśnie szkoda posypywać popiołem ogród jesienią czy zimą. Dla dostarczenia glebie wapna - to zupełnie inna sprawa.
      Pozdrawiam i życzę udanego sezonu, K ;-)

      Usuń