Styczeń jak zawsze mnie zaskakuje. W grudniu wydaje się, że jeszcze tyyyyle czasu do nowego sezonu - a w styczniu nagle zaczyna się panika. Mam tyle pomysłów i planów na ten rok, że czasami w nocy nie mogę spać ... jak małe dziecko przed urodzinami! W zeszłym tygodniu kilka nocy przeleżałam gapiąc się w ogromny księżyc i planując ... bo w nocy do głowy przychodzą czasami całkiem dobre pomysły ;-) Rozpracowałam już 'warsztaty 2015' i co nowego zrobię w ogrodzie, ale najwięcej przyjemności sprawia mi planowanie wycieczki do angielskich ogrodów. W tym roku będzie już 10 lat od pierwszej mojej wycieczki !!! 10 lat - trudno mi w to uwierzyć, ale ten czas naprawdę jest potrzebny, aby wszystko dopracować i nabrać doświadczenia. Podczas wycieczek zawarłam długotrwałą i bardzo owocną znajomość z angielskim przewoźnikiem autokarowym Johnsons Coaches i wspaniałym kierowcą Tom'em Willson'em - dzięki któremu wycieczki są dla mnie nie tylko wielką operacją logistyczną gdzie, co i kiedy, ale prawdziwą przyjemnością. To właśnie z Tom'em (który również kocha ogrody) podczas zeszłorocznej wycieczki obmyśliliśmy plan na rok 2015 i teraz go wdrażamy w życie.
Zanim dalej napiszę o nowej wycieczce - wciąż nie mogę rozstać się z rokiem 2014 - wspaniałe wspomnienia po pięknych miejscach i świetnych ludzich, których pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie ;-)
Hestercome Gardens
Bath
Tintinhull Gardens ... to znowu my gaduły ;-)
East Lambrook Manor
Katedra Wells w deszczu ...
Luz ostatniego dnia w Iford Manor
PS. Te piękne zdjęcia są autorstwa cudownych pań: Irminy W. oraz Elżbiety G.
Serdecznie dziękuję za udostępnienie ich i ślę do Was dziewczyny super słodkie buziaki !!!
Nię będę tu rozpisywać się na temat dokładnego programu wycieczki Angielskie Ogrody 2015 - bo to będzie wkrótce na stronie angielskieogrody.blogspot.com ale napiszę o jednym jej dniu - dniu, w którym będziemy zajmować się jak dla mnie jedną z ciekwayszch rzeczy ze wszystkich na świecie ;-) będziemy 'łazić' po starych i nowych zielonych zakamarkach starożytnego City of London. Totalnie magicznego miejsca, które pomiędzy cielskami potężnych nowoczesnych wieżowców kryje mnóstwo tajemnic i baaaardzo starych miejsc - niespodzianek ... Kocham Londyn i koniecznie chcę się nim z Wami podzielić ;-)
Dzień w Londynie rozpoczniemy jednak od poznania postaci niesamowicie ciekawej - John'a Tradescant'a Starszego. Odwiedzimy jego grobowiec w Lambeth, gdzie obecnie mieści się ogród i fascynujące Muzeum Historii Ogrodów (ang. Garden Museum). Trochę historii ogrodnictwa nikomu nie zaszkodzi ;-)
Grobowiec rodzinny Tradescant'ów przy kościele w Lambeth:
Na terenie starego cmentarza założono tu historyczny ogród ...
W muzeum jest wiele ciekawych 'gadżetów' ogrodniczych sprzed setek lat ;-) |
Czy wiecie że to właśnie Tradenscant sprowadził do Europy kasztanowce ?
Popatrzycie na ten portret i pomyślicie 'eeee tam, jakiś koleś' - ja jednak znam historię jego życia ze źródeł oficjalnych i nie całkiem oficjalnych ;-) niesamowicie ciekawe historie z życia nietuzinkowego człowieka - opowiem o nich podczas wycieczki i kiedyś na blogu - może, tak jak i dla mnie, John Tradescant Starszy stanie się inspiracją dla Was.
*******
Potem Tom 'przerzuci' nas autokarem bliżej City, ale najpierw znajdziemy się na południowym brzegu Tamizy aby zobaczyć jak w tym wyfikanym mieście zakłada się tereny zielone - prosi się na przykład o pomoc Piet'a Oudolf'a ... tak, wokół siedziby Burmistrza Londynu - ekscentrycznego Boris'a Johnson'a (którego darzę wielką sympatią ;-) na tak zwanych Potter's Fields genialny holenderski projektant założył bajeczne rabaty bylinowe - musimy je oczywiście zobaczyć!
Foto: http://oudolf.com |
Foto: http://oudolf.com |
Z Potter's Fields przejdziemy pięknym Tower Bridge do St. Katharine Docks ("Doki Św. Katarzyny") na lunch do mojego ulubionego pubu (w dawnych czasach był tu browar) ...
Foto: www.dickensinn.co.uk
... i potem już punkt główny dnia ;-) Na spacer po starożytnym City zabierze nas jedna z profesjonalnych przewodniczek słynnej londyńskiej firmy przewodniczej LONDON WALKS, która specjalizuje się w tematycznych, fascynujących wycieczkach - sama byłam już na wielu, więc polecam! Dzięki przewodnikom z London Walks straciłam głowę dla Londynu już daaaaawno temu ;-)
City of London to w dzisiejszych czasach centrum finansowe i bankowe. Na ulicach widać głównie garnitury, a w weekendy miejsce to całkowicie umiera - bo przecież nikt nie mieszka w biurowcach. Przed wojną było tu jednak serce starożytnego miasta, co nadal można zobaczyć po ocalałych naloty hitlerowskie budowlach. Tu nadal bije sece i wyczuwa się tych wszystkich mniej lub więcej znanych ludzi, którzy chadzali ulicami City. Jednym z ciekawszych pozostałości po przeszłości jest XIV-to wieczny Leadenhall Market, który w godzinach 12.00 - 14.00 okupowany jest przez setki 'lunchujących' garniturów. Nadal jednak można tu kupić mięso, sery i kwiaty ...
Na pierwszy rzut oka, stare miasto City of London wydaje się być zbudowane wyłącznie z cegieł, kamienia, stali i szkła ... ale nie jest to tak do końca prawdą. W różnych zakątkach słynnej "Kwadratowej Mili" (ang. the Square Mile) - za uchylonymi drzwiami, pomiędzy budynkami, na dziedzińcach starych kościołów, na dachach i w wielu innych zapomnianych lub sekternych zakamarkach czeka na nas aż 150 mniejszych lub większych ogrodów!!! Dodatkowo usłyszymy super ciekawe historie o angielskich ogrodnikach oraz dawnych zbieraczach roślin ... oto klimaty:
W tym ukwieconym i super starym pubie podobno kiedyś bywała Elżbieta I ...
Nieopodal Mansion House czyli rezydencji Lorda Mayora Londynu znajduje się całkiem dzikie oczko wodne prawdziwa oaza spokoju ;-)
****
W Londynie oczywiście nie może zabraknąć 'ogrodu wertykalnego' słynnego francuskiego projektanta Patrick'a Blanc'a ... ludzie tak sobie chodzą obok 'zielonej ściany' ... tak po prostu ;-)
... ale nawet zwykłe skrzyneczki parapetowe, klomby uliczne czy 'ogródki' przy pubach i kawiarniach wyglądają tu ciekawie ;-) więc ludzie przyzwyczajeni ... sami zobaczcie (wszystko na terenie City):
****
Nad Tamizą też pięknie ... ta rzeka, jak to się mówi - jest jak krew w żyłach Londynu - płynie niespokojnie i napędza to miasto od ponad 2 tysięcy lat. Koniecznie przejdziemy się jej brzegami, może nawet jak czas na to pozwoli, to popłyniemy nią gdyż z perspektywy szarobłękitnej wody wszystko wygląda jeszcze inaczej ...
*****
Obsadzenia przy londyńskich ulicznych kawiarenkach. |
Rabaty bylinowe otulające Katedrę Św. Pawła w londyńskim City. |
Tak więc będziemy 'łazić' po Londynie i gapić się na te wszystkie cuda jednego z najbardziej cool miejsc na świecie - tam gdzie nowe i stare przeplata się w tak harmonijny sposób - choć czasami trudno zrozumieć czemu? Będziemy zaglądać do pubów i w stare podwórza ... damy spokój znanym przez wszystkich miejscom typu Hyde Park czy Kew Gardens - nie tym razem ;-)
Informacje na temat ceny i wszystkie inne szczegóły rezerwacji oraz wyjazdu na wycieczkę 2015 znajdują się w zakładce TUTAJ.
Informacje na temat ceny i wszystkie inne szczegóły rezerwacji oraz wyjazdu na wycieczkę 2015 znajdują się w zakładce TUTAJ.
Wow wycieczka zapowiada się super! ..może następnym razem uda mi się pojechać z Wami.. buziaki
OdpowiedzUsuńKatedra piękna i wiele inspirujących zdjęć obejrzałam:)
OdpowiedzUsuńNo to się działo! :-) Życzę co najmniej tak ciekawego Nowego Roku jak 2014. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWow, jakie widoki! Piękności. :))
OdpowiedzUsuńJuż dziś chciałabym być w tym pięknym i magicznym Londynie, który tak pięknie opisujesz Kasiu.
OdpowiedzUsuńAnia
Tylko ślinkę przełknęłam. Będzie się działo na tej lipcowej wyprawie, aż zazdrość bierze :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia retrospektywne już robią wrażenie.
A ta dama w tym czerwonym nakryciu głowy z gołębiem, to chyba na jakieś prestiżowe wyścigi konne w Ascot się wybiera. Fiu, fiu... ciekawa jestem jaki, światowej sławy projektant, jest autorem tego niesamowitego cacuszka :) Ma koleżanka styl :))
Ja też planuję po nocach ogrodowe sprawy - to bardzo wycisza po całym dniu :) Wycieczka zapowiada się rewelacyjnie - szkoda że nie na moją kieszeń :( I te angielskie puby... Ech... Liczę na bogatą fotorelację :)
OdpowiedzUsuńKasiu, nawet nie wiesz jak ja marzę o takiej wycieczce ogrodowej... Mam nadzieję spełnić kiedyś to marzenie, jak się już uporamy trochę z remontem domu i osiądziemy w jednym miejscu. Mam też nadzieję, że będziesz nadal organizować takie wycieczki. Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia rewelacyjne, wycieczki zapowiadają się wspaniale! Jak wszyscy czekam na fotorelację! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę, mi ciężko dojechać na Kaszuby.........! :)
A.
Pięknie to chyba zbyt mało powiedziane :)
OdpowiedzUsuńCuda! :) Patrząc na te wszystkie rośliny, aż tęskno człowiekowi do wiosny. Zazdroszczę takich wojaży bo widoki cieszą i oko i serce ;) Najbardziej mnie ujmuje chyba knajpka w dokach. Tam wprawdzie okazałych kwiatów nie ma, ale efekt wizualny tych, które są.... no nic tylko się relaksować :) Polecam temu Panu z ostatniego zdjęcia ;)
Witam
OdpowiedzUsuńNa początku chciałem pochwalić autorkę i wykonawcę zdjęć. Sam jestem fotografem i naprawdę super wykonanie.Wracając do tematu Londyn sam w sobie jest miejscem gdzie kryją się różne zakątki mało odwiedzane przez ludzi. Będąc tam rok poczułem tamtejszy klimat i wcale nie jest tak źle jak opowiadają inni.Naprawdę warto się tam udać.
Kasiu, powodzenia, Londyn kocham od lat, przedreptałam go można powiedzieć wzdłuż i wszerz, polecam wszystkim którzy chcieliby zobaczyć coś pięknego ale inaczej od innej strony zieleni, nasadzeń i rozplanowania roślin w wielkim mieście, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńj